Pielgrzymka wielkiej nadziei

Podróż apostolska Benedykta XVI do Wielkiej Brytanii jawi się jako jedna z
najtrudniejszych pielgrzymek tego pontyfikatu. Ojciec Święty przybywa nie tylko
do kraju, w którym anglikanizm jest religią państwową, ale również do
najbardziej zsekularyzowanego społeczeństwa, w którym materializm stał się
bożkiem współczesności. Papieska podróż na Wyspy jest również jedną z
najważniejszych pielgrzymek pontyfikatu, mających kluczowe znaczenie w relacjach
katolicko-anglikańskich.

W pracy zbiorowej pt. „Problemy współczesnego Kościoła” ks. prof. Józef
Krukowski wśród państw wyznaniowych wymienia Wielką Brytanię. Wbrew pozorom nie
jest to pomyłka. Od czasów zerwania jedności z Kościołem katolickim przez
angielskiego monarchę Henryka VIII Tudora (1491-1547) religią panującą jest tam
anglikanizm. Głową Kościoła anglikańskiego jest król, a ustawy kościelne stanowi
parlament.
Ojciec Święty wyrusza więc w podróż apostolską do państwa wyznaniowego, w którym
jeszcze do XIX wieku katolicy pozbawieni byli praw obywatelskich. Choć obecnie w
Wielkiej Brytanii cieszą się oni wolnością, brytyjski antykatolicyzm, jako część
spuścizny po krwawej jatce zgotowanej im przez Henryka VIII i najgorliwszych
wyznawców Kościoła anglikańskiego, jest powszechnie znany. Jeśli dodamy do tego
fakt, że wizyta Ojca Świętego przypada w czasie, gdy na Wyspach trwa wzmożony
atak na chrześcijaństwo w ogóle, będzie to jedna z najtrudniejszych podróży
apostolskich Benedykta XVI.

Media w służbie kontestatorów

Nie jest zaskoczeniem, że wizyta Ojca Świętego w Wielkiej Brytanii stała się
okazją do większej aktywności marginalnych, choć dość krzykliwych środowisk,
które postanowiły wyrazić swój sprzeciw. Wszak niemal regularnie miało to
miejsce już podczas podróży apostolskich Jana Pawła II. Tradycyjnie protestują
najbardziej „oświeceni” przedstawiciele ateistów, homoseksualistów czy tzw.
humanistów, walczących z „homofobią”, przy czym na ogół są to ci sami ludzie. W
przypadku tej pielgrzymki oskarżającą także Benedykta XVI o rzekome „tuszowanie
skandali pedofilskich”, choć – tak jak choćby Peter Tatchell, jeden z liderów
środowisk homoseksualnych – nie tak dawno sami wystąpili z propozycją
zalegalizowania pedofilii w Wielkiej Brytanii…
Jednym z powodów protestów przeciwko trwającej 4 dni papieskiej wizycie ma być
również fakt, że jej szacowany na blisko 10 mln koszt w części pokryją
podatnicy. Wypada przypomnieć, że zorganizowany w ubiegłym roku w Londynie
jednodniowy szczyt G20, przynoszący światowej gospodarce więcej szkód niż
pożytku, kosztował Brytyjczyków dwa razy więcej, a o protestach nie było mowy.

Przed papieską pielgrzymką tradycyjnie ożywili się również pseudokatolicy, jak
choćby członkinie organizacji Catholic Women Ordination, która przygotowała
kampanię „plakatową” wzywającą Następcę św. Piotra do udzielania święceń
kapłańskich kobietom, a przy okazji do zniesienia celibatu i pobłażliwego
spojrzenia na tzw. aborcję…
Wszystko to jest o tyle istotne, że – jak można przypuszczać – podczas
papieskiej wizyty brytyjskie media koncentrować się będą nie tyle na Biskupie
Rzymu i jego przesłaniu, co raczej na prezentowaniu poglądów środowisk
pseudokatolickich, domagających się w Kościele katolickim reform odpowiadających
najczęściej ich własnym upodobaniom i zachciankom. Jak zwrócił ostatnio uwagę
ks. kard. Keith O’Brien – brytyjskie środki społecznego przekazu nie przekazują
obiektywnych informacji na temat Kościoła katolickiego i działalności Benedykta
XVI. Prymas Szkocji w sposób szczególny wskazał na BBC – głównego publicznego
nadawcę radiowo-telewizyjnego w tym kraju. Zdaniem arcybiskupa St. Andrews i
Edynburga, „kieruje się on uprzedzeniami i przyzwala na nietolerancję względem
chrześcijaństwa”.

Bracia, których kocham i za którymi tęsknię

Katolicy, do których przede wszystkim przybywa Ojciec Święty, stanowią zaledwie
ok. 10 procent liczącego ponad 61 mln obywateli społeczeństwa Wielkiej Brytanii.
Warto jednak przypomnieć, że nie tak dawno Brytyjczycy byli bardzo zdziwieni,
gdy dowiedziono, że jest wśród nich więcej praktykujących katolików niż
anglikanów. Co więcej, badania dowiodły, że katolicy, bardziej niż
przedstawiciele innych religii, są zaangażowani w życie społeczne, a Kościół
katolicki wciąż jest popularny i dobrze zorganizowany. Nadto okazało się, iż
liczba katolików na Wyspach wzrasta, podczas gdy maleje liczba anglikanów,
którzy z kolei garną się do Kościoła katolickiego.
O ile Ojciec Święty przybywa do Wielkiej Brytanii, by umocnić tamtejszy Kościół
katolicki, to bez wątpienia papieska pielgrzymka będzie również wsparciem dla
wielu anglikanów, którzy dziś stoją przed ogromnym dylematem wyboru między
wiernością religii monarszej a jednością z Następcą św. Piotra. Nie jest bowiem
dziełem przypadku, że Benedykt XVI po raz pierwszy zdecydował się przewodniczyć
uroczystościom beatyfikacyjnym, wynosząc na ołtarze Johna Henry’ego Newmana,
anglikańskiego duchownego, który podjął się teologicznej odnowy monarszej
wspólnoty wiernych, a z czasem przeszedł na katolicyzm i odszedł z tego świata
jako kardynał świętego Kościoła rzymskiego.

Sukces Benedykta XVI

Benedykt XVI będzie drugim Następcą św. Piotra, który od czasu schizmy z 1534
roku odwiedzi Wyspy. Pierwszym był Jan Paweł II, który pojechał tam pod koniec
maja 1982 roku, niedługo po tym, jak 2 kwietnia 1982 roku wojska argentyńskie
dokonały inwazji na archipelag Falklandów należących do Wielkiej Brytanii.
Wówczas to padały twierdzenia, że cała uwaga społeczeństwa skupiona jest na
wojnie między oboma krajami. Podkreślano, że to katolicka Argentyna wystąpiła w
roli agresora…
W ostatnim czasie nie tylko brytyjskie media usiłują przekonać, że papieska
pielgrzymka na Wyspy „nie budzi zainteresowania” tamtejszego społeczeństwa.
Podobnie było w 1982 roku, gdy zapowiedziano wizytę Jana Pawła II w Wielkiej
Brytanii. Wówczas komentatorzy podkreślali, że jeśli na powitanie Papieża z
Polski wyjdzie ktokolwiek poza oficjalnymi przedstawicielami, będzie można mówić
o sukcesie. Jednak po zakończeniu tej wizyty amerykański tygodnik „Time”
napisał, iż była to „triumfalna podróż po Wielkiej Brytanii”. Był to jeden z
najbardziej zadziwiających sukcesów Jana Pawła II, który przyjechał do ludzi,
których – jak wówczas mówiono – „nie interesuje papieska wizyta”. Wyszli mu na
spotkanie i cały świat oglądał udekorowany kwiatami i portretami Biskupa Rzymu
Liverpool, na którego ulicach maszerowała młodzież z ogromnymi transparentami:
„All our lives for unity” (Całe nasze życie dla jedności), gigantyczną radość
45-tysięcznej rzeszy brytyjskiej młodzieży na stadionie w Edynburgu czy
Bellahouston Park w Glasgow, gdzie na Mszę św. przybyło ponad 300 tysięcy
ludzi…
Czy będziemy świadkami podobnych wydarzeń podczas zbliżającej się wizyty? Tego
nie wiemy. Środki przekazu przekonują, że prawie 80 proc. Brytyjczyków „nie
interesuje papieska wizyta”. Jeśli jednak ponad 20 proc. mieszkańców Wysp
interesuje się wizytą, oznaczałoby to, że jest ona ważna dla wszystkich bez
wyjątku tamtejszych katolików i jeszcze większej grupy przedstawicieli innych
wyznań. To zatem już drugi sukces Benedykta XVI. Bo pierwszym jest sam fakt, że
do tej podróży apostolskiej doszło…

Sebastian Karczewski

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl