fot. twitter.com/JasnaGoraNews

Konno pielgrzymowali na Jasną Górę

400 km w 11 dni przejechali konno uczestnicy 22. Pielgrzymki Kawalerii Konnej z Zaręb Kościelnych (Mazowieckie) na Jasną Górę w Częstochowie (Śląskie). To jedyna taka pielgrzymka do najsłynniejszego polskiego sanktuarium.

Pielgrzymi nawiązują do tradycji 10. Pułku Ułanów Litewskich. Regulamin pielgrzymki – karmienie koni, pobudka, czas siodłania – wzorowany jest na marszach kawaleryjskich w oparciu o autentyczny regulamin kawalerii przedwojennego Wojska Polskiego.

W ostatnim dniu przemarszu, na wjazd do Częstochowy, pątnicy zakładają wojskowe, galowe mundury kawalerii II Rzeczypospolitej i oporządzenie wierzchowców.

Ich tegoroczna pielgrzymka to dziękczynienie za beatyfikację ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, który urodził się w Zuzeli na terenie diec. łomżyńskiej, skąd kawalerzyści wyruszają.

„Przemierzaliśmy nasze miasta i wioski, z rozwiniętym sztandarem, na którym widnieje wizerunek Matki Bożej Ostrobramskiej, patronki pułku. To była jedna wielka modlitwa. Składamy przed Tobą, Maryjo, dziękczynienie za dar pielgrzymowania, polecamy wszystkich, których spotkaliśmy na drodze przemarszu, ułanów, którzy pod tym sztandarem służyli, walczyli i ginęli, naszą Ojczyznę” – zameldował dowódca, st. wachmistrz ks. Andrzej Dmochowski, proboszcz parafii Zaręby Kościelne, cytowany przez biuro prasowe Jasnej Góry.

„Im bardziej jest nowoczesny wymiar tego świata, tym wymowniejszy staje się przekaz tego konnego pielgrzymowania” – ocenił jasnogórski kapelan Żołnierzy Niepodległości, opiekun duchowy kawalerii i przyjaciel pielgrzymki paulin o. Eustachy Rakoczy.

W tym roku w pielgrzymce uczestniczyło 28 osób: 15 w siodle, 13 w zabezpieczeniu logistycznym. Najstarszy ułan to 69-letni Waldemar Rostkowski, najmłodszy – 8-letni Błażej Wilejski, adiutant dowódcy.

Mirosław Pierzchała ze Stowarzyszenia Ułanów im. Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego majora Hubala z Poświętnego na pielgrzymkę wybrał się po raz dziewiąty.

„Modlę się za Polskę, o jedność i zgodę, byśmy mogli swobodnie kultywować wiarę i patriotyczne tradycje” – powiedział.

„Jesteśmy szczęśliwi, nam ułanom nic nie przeszkadza, pogoda zawsze jest dobra – słońce czy deszcz. Każda pielgrzymka jest inna, zawsze coś ciekawego się wydarza, bolą nas pewne części ciała, ale trzeba pokutować” – wyznał inny uczestnik pielgrzymki, cytowany przez biuro prasowe sanktuarium.

PAP

drukuj