Homilia papieża Franciszka wygłoszona podczas czuwania w wigilię Synodu Biskupów o rodzinie

 


Pobierz

Pobierz

Drogie Rodziny, dobry wieczór.

Zapada już zmrok nad naszym zgromadzeniem. To pora kiedy chętnie wracamy do domu, aby spotkać się razem przy stole, pełni uczuć, myśli o  dobru podarowanym i dobru otrzymanym, o spotkaniach, które rozgrzewają serce i dają mu wzrost, wino, które już teraz daje przedsmak święta, które nie ma końca. To także najtrudniejszy czas dla tego, kto spotyka się sam na sam ze swoją samotnością, w gorzkiej szarzyźnie marzeń i zburzonych planów. Ile osób wlecze się przez całe dnie w ślepym zaułku rezygnacji, opuszczenia, jeśli nie gniewu. Jak w wielu domach zabrakło wina radości i tym samym, smaku – samej mądrości – życia… Módlmy się za siebie nawzajem tego wieczoru. Jest czymś ważnym jak – także w kulturze induwidualistycznej, która wynaturza i zniekształca relacje – w każdym istnieniu narodzonym z kobiety żywa jest podstawowa potrzeba stabilności, otwartych drzwi, kogoś z kim można podzielić się opowiastkami życia, historii do, której się należy. Wspólnota życia przyjęta przez małżonków, ich otwartość na dar życia, wzajemna troska o siebie, spotkanie i pamięć o pokoleniach, wychowanie, przekazywanie wiary chrześcijańskiej dzieciom. Dzięki temu wszystkiemu rodzina nieustannie jest niezrównaną szkołą humanizmu, niezbędnym elementem społeczeństwa sprawiedliwego i ugruntowanego (por.Evangelii gaudium, 66-68).

Im bardziej głębokie są jej korzenie, tym bardziej można w życiu wyruszać i udawać się daleko bez ryzyka zagubienia się i czucia się obcym gdziekolwiek. Taka perspektywa  pomaga nam uchwycić doniosłość Zgromadzenia synodalnego, które rozpoczyna się jutro. Już w zgromadzeniu się w jedności wokół Biskupa Rzymu jest wydarzaniem łaski, w którym kolegialność biskupów ukazuje się w na drodze rozeznania duchowego i duszpasterskiego. Aby szukać tego, czego Pan domaga się od swojego Kościoła, potrzeba przyłożenia ucha do bicia (serca) tego czasu i poczuć “zapach” ludzi naszych czasów, aż zostaniemy przesiąknięci ich radościami i nadziejami, ich smutkami i lękami (por. Gaudium et spes, 1). Wówczas będziemy zdolni zaproponować w sposób wiarygodny dobrą nowinę o rodzinie. Wiemy faktycznie o tym jak w Ewangelii istnieje pewna siła i pewna delikatność, które są w stanie zwyciężyć to, co rodzi się nieszczęście i przemoc. Tak, w Ewangelii znajduje się zbawienie, które zaspokaja najgłębsze pragnienia człowieka! Takiego zbawienia – które jest dziełem Bożego miłosierdzia i Jego łaski – jak Kościół, jesteśmy znakiem i narzędziem, żywym i skutecznym sakramentem (por. Evangelii gaudium, 112). Jeśliby tak nie było, to nasza budowla byłaby tylko zamkiem z papieru, a pasterze  staliby się duchownymi państwa, na ustach których ludzie szukaliby na próżno świeżości i “zapachu Ewangelii” (tamże, 39). Stąd wypływa też treść naszej modlitwy. Prośmy Ducha Świętego dla ojców synodalnych przede wszystkim o dar słuchania; słuchania Boga, aż do usłyszenia z Nim wołania ludu; słuchania ludu aż do oddychania wolą Boga, do jakiej On nas wzywa. Oprócz daru słuchania, prośmy o dar bycia dyspozycyjnym na szczerą, otwartą i braterską konfrontację, która doprowadzi nas do wzięcia na siebie duszpasterskiej odpowiedzialności za pytania, jakie niesie ze sobą ta epokowa zmiana. Pozwólmy aby wybrzmiały w naszych sercach – bez utracenia kiedykolwiek daru pokoju – ale z pogodną ufnością, że w swoim czasie Pan doprowadzi wszystko do jedności. Czyż historia Kościoła nie przywołuje wielu podobnych sytuacji, które nasi ojcowie potrafili przezwyciężyć ogromną cierpliwością i twórczością? Sekret tkwi w spojrzeniu: i to jest trzeci dar o jaki prosimy w naszej modlitwie. Gdyż, jeśli naprawdę chcemy zweryfikować nasze kroki poczynione na terenie współczesnych wyzwań, koniecznym warunkiem jest utkwienie spojrzenia na Jezusie Chrystusie – Lumen gentium – , zatrzymanie się w kontemplacji i adoracji Jego oblicza. Jeśli przyjmiemy Jego sposób myślenia, życia i budowania relacji, to  nie będzie sprawą trudną przełożyć prac synodalnych na wskazania i kierunki duszpasterstwa osób i rodzin. Istotnie, za każdym razem, kiedy powracamy do źródła chrześcijańskiego doświadczenia, to otwierają się nowe drogi i zaskakujące możliwości. Jak wiele mówi ta ewangeliczna wskazówka:  “Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie” (J 2, 5). Te słowa zawierają w sobie duchowy testament Maryi “przyjaciółki zawsze uważnej, aby nie zabrakło wina w naszym życiu” (Evangelii gaudium, 286). Niech staną się te słowa naszymi!

W ten sposób nasze słuchanie i nasza konfrontacja w temacie rodziny, umiłowanej spojrzeniem Chrystusa, staną się opatrznościową sposobnością odnowy – za przykładem Świętego Franciszka – Kościoła i społeczeństwa.

Z ewangeliczną radością odnajdziemy Kościół pojednany i miłosierny, ubogi, jako przyjaciela ubogich; Kościół zdolny do tego „by utrapienie i trudności swe, zarówno wewnętrzne, jak zewnętrzne, przezwyciężać cierpliwością i miłością (Lumen gentium, 8).

Oby powiał wiatr Pięćdziesiątnicy nad pracami synodalnymi, nad Kościołem, nad całą ludzkością. Niechaj rozwiąże węzy, które nie pozwalają ludziom spotkać się ponownie, niech uzdrowi rany, które krwawią, niech na nowo rozpali nadzieję. Niech udzieli nam daru twórczej miłości, która pozwala miłować tak jak miłował Jezus. A nasze przepowiadanie niech odnajdzie żywotność i dynamizm na wzór pierwszych misjonarzy Ewangelii.

Tłumaczenie: Radio Maryja

drukuj