Ewangelia

III niedziela Wielkiego Postu

Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: Weźcie to stąd, a z domu mego Ojca nie róbcie targowiska! Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie. W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz? Jezus dał im taką odpowiedź: Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo. Powiedzieli do Niego Żydzi: Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni? On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus. Kiedy zaś przebywał w Jerozolimie w czasie Paschy, w dniu świątecznym, wielu uwierzyło w imię Jego, widząc znaki, które czynił. Jezus natomiast nie zwierzał się im, bo wszystkich znał i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co w człowieku się kryje.

J 2,13-25

* * *

Trudno jest nam, ludziom, posprzątać wyspiska na oceanach i lądach, bo nie znaleźliśmy jeszcze na to dobrych sposobów.

Bóg natomiast znalazał już sposób, by posprzątać targowisko, na którym żyjesz – jest bardzo blisko ze swoim Odkupieniem.

Gdzie znajduje się największe śmietnisko świata? W pobliżu największego miasta, bo tam produkuje się najwięcej odpadków? Nie, jest nim wielki obszar pływających śmieci na Pacyfiku, gdzie – wskutek niekorzystnego układu prądów morskich – zbierają się pływające po morzach odpadki. I nikt nie ma dobrego pomysłu, co zrobić z tymi pływającymi milionami ton plastiku.

Znamy również mniejsze śmietniska. Są nimi choćby pokoje czy mieszkania naszych znajomych, którzy czują sie dobrze w bałaganie. Być może ktoś musi nieustannie walczyć ze swoim nastoletnim dzieckiem, by takie swoje osobiste wysypisko sprzątało…

Jezus przychodzi do świątyni, gdzie panuje wielki bałagan, bo z domu Jego Ojca urządzono targowisko. Religia żydowska nakazywała składanie ofiar w świątyni, m.in. ze zwierząt. Więc gdzież urządzić handel nimi? Tam, gdzie będzie najbliżej miejsca kultu. Dla wszystkich było to wygodne – kapłani mieli zapewnione zwierzęta na ofiary, pielgrzymi łatwy dostęp do nich, hodowcy i handlarze zbyt, a bankierzy wymieniający pieniądze z różnych krajów i stron świata, pewny zysk. Chrystus, nie mogąc znieść, że tak niszczy się dom Jego Ojca, wyrzuca ich wszystkich. Sporządza bicz ze sznurków, wywraca stoły i ławy. I nie chodzi tu tylko o sam budynek – ważniejszy jest sam Bóg, dla którego chwały oraz dla podkreślenia Jego panowania w narodzie tę świątynię wzniesiono. Jezus mówi także o nowej świątyni, tj. o sobie samym, który pokona śmierć i powstanie z martwych, aby już w każdym człowieku Bóg mógł zamieszkać na tej ziemi, a nie tylko na Syjonie w Jerozolimie.

Odkupiciel chce także posprzątać i w naszym życiu. Czy nie brak w nim bałaganu? Czy nie jest wysypiskiem różnych odpadków naszej cywilizacji? Skupienie się tylko na swoich potrzebach lub jedynie swojej rodziny, znieczulica, przerost ambicji, nieumiejętność skupienia uwagi na tym, co naprawdę ważne – zaśmiecają nasze serca. A cóż powiedzieć o grzechu, który rozpanoszył się jak targowisko w świątyni? Pycha, zazdrość, chciwość, nieczystość tak łatwo niszczą to, co Boże w naszym życiu – pokorę, ucieszenie się drugą osobą, ofiarność i miłość. Przez swoją Śmierć i Zmartwychwstanie – a do uroczystego wspominania tych tajemnic zbawienia zmierzamy w Wielkim Poście – pragnie On zbudować nową świątynię z mojego życia, by mógł objawić swoje miłosierdzie i zamieszkać w nim już na zawsze.

A jeśli ktoś, widząc, że mieszka w takim duchowym bałaganie, twierdzi, że mu w nim dobrze? Że atmosfera dusznego targowiska odpowiada mu? Niekoniecznie z powodu duchowego przykrego zapachu i gwaru pokus, ale dlatego, bo boi się je opuścić? Nie wiadomo, co się stanie, gdy zapanuje modlitewna cisza i spokój? Może ten człowiek żyje na wysypisku tego świata, ale jest przecież na swoim własnym. Wie, co mu dolega, w jakie grzechy szczególnie łatwo popada; wie także, gdzie jest ich źródło i co należałoby zrobić, by ich uniknąć. Ale po prostu nie chce. Może Pan Bóg coś jeszcze z tym zrobi…

Jezus Chrystus nie oczyścił świątyni z handlarzy i bankierów, bo było to wbrew zwyczajom, prawu i przyzwoitości. Uczynił to, by ją ratować – to znaczy przywrócić należną cześć Imieniu Boga w Mieście Dawidowym. Podobnie uczyni z każdym, kto czyni ze swego życia śmietnisko – a więc z każdym z nas. Przyjdzie, by Cię uratować, bo może sam nie widzisz, w jakim opłakanym stanie się znajdujesz lub nie masz już sił, by walczyć i sprzątać. Powywraca ławy, nawet już to czyni, gdy słuchasz Jego Słowa. Przez swoją Śmierć i Zmartwychwstanie burzy starą świątynię, pełną duchowego lenistwa oraz pychy, i buduje nową, w której starasz się szukać dodatkowych minut na modlitwę, przestajesz marnotrawić czas i idziesz za Nim.

Trudno jest nam, ludziom, posprzątać wyspiska na oceanach i lądach, bo nie znaleźliśmy jeszcze na to dobrych sposobów.

Bóg natomiast znalazał już sposób, by posprzątać targowisko, na którym żyjesz – jest bardzo blisko ze swoim Odkupieniem.

Źródło: slowo.redemptor.pl

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl