fot. PAP/EPA

Zbrodnicza wojna Rosji

Rosyjskie bomby spadają coraz bliżej granicy z Polską. Agresor nie porzucił swoich zbrodniczych planów zajęcia Ukrainy. Dziś ma dojść do kolejnych negocjacji. Dla Kijowa głównym celem pozostaje ochrona ludności cywilnej i dostarczenie pomocy do obleganego Mariupola.

Tysiące Ukraińców każdego dnia stawia opór bestialskiej agresji. Jedni zapłacili za to życiem, a inni odnieśli ciężkie rany. Z żołnierzami z obwodu kijowskiego, którzy przebywają w szpitalu wojskowym, spotkał się prezydent Wołodymyr Zełenski.

Ukraina szacuje swoje straty na 1300 żołnierzy. Największymi ofiarami wojny są cywile. W samym Mariupolu – według szacunków rady miejskiej – nie żyje już blisko 2,5 tys. osób. Na miasto spadło ponad sto bomb. Ludzie pozostają odcięci od żywności i wody.

– Mariupol jest wciąż ostrzeliwany. Dostawy humanitarne dla tego miasta utknęły w Berdiańsku, w połowie drogi – poinformowała Iryna Wereszczuk, wicepremier Ukrainy.

W niedzielę udało się uruchomić dziewięć z czternastu korytarzy humanitarnych zaplanowanych przez Ukrainę. Pomoc cierpiącym cywilom jest dziś głównym postulatem, jaki podejmują władze kraju w negocjacjach z Rosją. Dziś także możliwe są kolejne rozmowy – przekazał doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak.

„Negocjacje trwają non stop w formie wideokonferencji. (…) W poniedziałek 14 marca odbędzie się sesja negocjacyjna podsumowująca wstępne wyniki” – poinformował doradca prezydenta Ukrainy.

Wojska okupanta podejmują kolejne próby ataku. W niedzielę na skutek ostrzałów w Irpieniu pod Kijowem zginął amerykański dziennikarz. Ranny jest jego współpracownik, który już w szpitalu opowiadał o całym zajściu.

– Widziałem, jak został postrzelony w szyję. Zostaliśmy rozdzieleni – powiedział dziennikarz.

Według prezydenta Wołodymyra Zełenskiego nie była to przypadkowa śmierć.

– To był celowy atak wojsk rosyjskich. Wiedzieli, co robią, ale nie wszyscy na Zachodzie wydają się wiedzieć, co robią – zaakcentował ukraiński prezydent.

Prezydent Ukrainy ma pretensje do Zachodu i chce silniejszej reakcji wobec zbrodni na cywilach.

– Jeśli nie zamkniecie naszego nieba, to kwestią czasu jest, zanim rosyjskie rakiety spadną na terytorium NATO i domy obywateli państw NATO – powiedział Wołodymyr Zełenski.

Rosyjskie bomby spadają coraz bliżej granicy NATO. Jaworowski Poligon Wojskowy jest położony ok. 30 kilometrów od terytorium Polski. Na skutek ataków agresora śmierć poniosło tam 35 osób. Atak potępił sekretarz stanu USA, Antony Blinken.

„Potępiamy atak rakietowy Federacji Rosyjskiej na Międzynarodowe Centrum Pokoju i Bezpieczeństwa w Jaworowie, w pobliżu granicy Ukrainy z Polską. Brutalność musi się skończyć” – wskazał Antony Blinken.

Zachód obawia się, że w najbliższych dniach Rosja sięgnie na Ukrainie po broń chemiczną lub biologiczną. Jednak nawet wtedy – według ministra spraw zagranicznych Ukrainy, Dmytro Kułeby – nie będzie interwencji NATO.

– Kiedy pytacie mnie, czy NATO będzie nas bronić, cóż nie oczekujemy tego. To, o co prosimy, to bardzo prosta rzecz. Mówimy: dajcie Ukrainie broń, a my zrobimy resztę – podsumował Dmytro Kułeba na antenie CBS News.

W niedzielę o sytuacji wokół Ukrainy rozmawiali prezydenci USA i Francji. Politycy podkreślili potrzebę rozliczenia zbrodni, jakich Rosja dopuszcza się w trakcie trwającej wojny.

TV Trwam News

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl