Zapadnie decyzja ws. Polski w sądzie UE
Dziś sąd UE zdecyduje, czy Komisja Europejska słusznie wyłączyła w 2009 r. z unijnego finansowania ponad 47 mln zł. wydanych przez Polskę cztery lata wcześniej w ramach Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Polska zaskarżyła decyzję pod koniec 2009 r.
Komisja uznała, że wydając środki w 2005 r., w ramach PROW, dopuściliśmy się wielu uchybień. Przede wszystkim nie przeprowadziliśmy kontroli krzyżowych z bazą danych zwierząt, nie stosowaliśmy wymaganych sankcji, a sprawozdania z kontroli były niskiej jakości. W skardze do Sądu UE Polska odrzuciła wszystkie te zarzuty, przekonując, że żadne z rzekomych uchybień nie miało miejsca.
Poseł Henryk Kowalczyk – członek sejmowej komisji rolnictwa stwierdził, że w momencie przystąpienia do UE, Polska miała termin kontroli krzyżowych przełożony w czasie. W latach 2007-2008 zostało to wprowadzone, a w 2005 r. nie mogło funkcjonować.
– Rok 2004 (nawet niecały) i 2005, to był dopiero początek budowania tego systemu stąd absolutnie te zastrzeżenia Unii Europejskiej są bezzasadne, bo najpierw się unia zgodziła na odroczenie tego terminu, wprowadzenia tych kontroli krzyżowych, tych sankcji, a później po czasie twierdzi, że tych kontroli nie było. Myślę, że w tym przypadku racja jest po naszej stronie, natomiast Komisja Europejska mając ogromne kłopoty finansowe, w budżecie Unii Europejskiej szuka pieniędzy gdzie się tylko da – stąd pewnie takie pomysły – powiedział poseł Henryk Kowalczyk.Polityk podkreśla, że w ostatnim czasie KE sankcjonuje także wydawanie środków w systemie „Młody Rolnik”.
– Polski rząd powinien w tej sytuacji twardo walczyć – dodał poseł Henryk Kowalczyk.Sąd UE to pierwsza instancja w unijnym Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Od wyroku Sądu zarówno Polska, jak i KE będą mogły złożyć odwołanie do Trybunału Sprawiedliwości.
RIRM