Wybuchy gazociągów Nord Stream

Stany Zjednoczone unikają wskazania winnych w sprawie uszkodzenia gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Stanowisko zajął Pentagon, który czeka na szczegółowe śledztwo.

Amerykanie odrzucili wszelkie zarzuty, że to oni stoją za uszkodzeniem gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Takie sugestie uznali za próbę rosyjskiej dezinformacji. W Europie, jeśli już spekuluje się o winnych, to wskazuje się na Rosję, która mogła doprowadzić do uszkodzenia infrastruktury. Sprzyja to na pewno polityce Kremla o windowaniu cen i pogłębia szantaż gazowy, zwłaszcza wobec Niemiec.

Jednoznacznych ocen unikają Stany Zjednoczone. Na co wskazują słowa sekretarza obrony USA, jakie padły na Hawajach.

– Dopóki nie zostanie przeprowadzone pełne śledztwo, nikt nie będzie w stanie naprawdę ustalić, co się stało. Miałem okazję rozmawiać z moim odpowiednikiem z Danii. Zwrócił mi uwagę, że minie kilka dni, zanim będzie w stanie zebrać odpowiedni zespół, aby przyjrzeć się wszystkiemu i naprawdę spróbować określić, co się stało. Dopóki nie otrzymamy dalszych informacji, nie będziemy spekulować, kto mógł być za to odpowiedzialny – powiedział Lloyd Austin, sekretarz obrony USA.

Tymczasem jak przekazał szwedzki operator sieci energetycznej, na skutek wybuchu przy gazociągach Nord Stream mogło dojść do uszkodzenia szwedzko-polskiego kabla służącego przesyłaniu prądu, gdy w jednym z krajów występuje niedobór energii. Znajduje się on około 500 metrów od miejsca eksplozji. Odcinek jest obecnie wyłączony ze względu na planowany wcześniej przegląd. Trudno zatem określić, w jakim jest stanie. Szwedzi będą chcieli dokonać szczegółowych pomiarów w przyszłym tygodniu.

TV Trwam News