Wulgarne protesty i niespodziewane manifestacje opozycji na spotkaniach polityków PiS z Polakami
Podczas spotkań premiera RP Mateusza Morawieckiego oraz prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego, z Polakami, dochodzi do wulgarnych protestów. Wśród organizatorów manifestacji są m.in. działacze Platformy Obywatelskiej.
Okrzyki, wulgarne hasła i obelgi, rzucanie jajkami w rządowe samochody – tak od dłuższego czasu wyglądają protesty zwolenników Koalicji Obywatelskiej podczas spotkań premiera Mateusza Morawieckiego oraz prezesa Prawa i Sprawiedliwości z Polakami. Na manifestacjach są też dzieci.
Ostanie wydarzenia z udziałem aktywistów Koalicji Obywatelskiego są jeszcze bardziej radykalne. Atakują nie tylko polityków, ale też uczestników spotkań z przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości. Tak było w Kórniku. To relacja męża jednej z uczestniczek spotkania.
„Przed ośrodkiem stała liczna grupa przeciwników PiS. (…) Nie zostali wpuszczeni do środka, więc czekali na dworze. Gdy moja żona ze znajomą chciały wyjść z ośrodka po spotkaniu, przywitały ją okrzyki >>pisowskie k****<< i skandowanie >>j**** PiS<<. Było też plucie” – relacjonował Stanisław Żerko, historyk.
– Często to są ludzie, którzy dostają za to wynagrodzenie po to, żeby wyjść, żeby się pokazać, żeby narobić hałasu i szumu – mówiła Małgorzata Molenda, politolog.
W ostatnim czasie nasiliła się ilość takich manifestacji, jak i ich agresja. Pytanie: dlaczego? Odpowiedzią mogą być słowa szefa Platformy Obywatelskiej, Donalda Tuska.
– Przyjdzie moment, że na ulicy też się wszyscy zorganizujemy, jeśli ta władza nie zniknie – stwierdził Donald Tusk.
W miniony weekend podczas wizyty Jarosława Kaczyńskiego w Kórniku inicjatorką manifestacji była działaczka Nowoczesnej Beata Andre. W 2018 roku startowała do Rady Miasta Nowa Wieś z listy Koalicji Obywatelskiej. Teraz organizuje wulgarne wiece przeciwko władzy.
Obok aktywistki pojawił się Krzysztof Konikowski. W 2018 roku został on skazany przez Sąd Rejonowy w Żninie za handel nieopodatkowanym alkoholem i papierosami. Kiedy w czerwcu Jarosław Kaczyński odwiedził Inowrocław, ten sam mężczyzna utrudniał pracę policji, obrażał i nie wykonywał poleceń funkcjonariuszy.
Kolejna kobieta biorąca udział w manifestacjach to Magdalena Kossakowska, radna miasta Kórnika z Koalicji Obywatelskiej. W 2019 roku startowała z list KO do Sejmu. Aktualnie współorganizuje takie wydarzenia.
– Wspomniana pani Kossakowska miała komitet i była kandydatem, który w kontrze do obecnego burmistrza Kórnika kandydował w wyborach samorządowych i wówczas zwracała się o wsparcie do Prawa i Sprawiedliwości – przypomniał Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS.
Przedstawiciele Platformy nie widzą jednak w takich protestach nic złego.
– Ludzie są zirytowani drożyzną, która wywołuje duże emocje i ludzie chcą tymi emocjami podzielić się z osobami, które za to odpowiadają, z tymi, którzy rządzą – wyjaśnił Tadeusz Aziewicz, poseł Koalicji Obywatelskiej.
– Można rozmawiać, można spierać się na argumenty, można przedstawiać merytoryczne wnioski, apele. (…) Nawoływanie i tłumaczenie ataków to zachowania niebezpieczne i mogą prowadzić do spirali nienawiści – wyjaśnił Marcin Drewa, politolog.
Prezes Jarosław Kaczyński zauważył z kolei, że manifestacje mogą z czasem przerodzić się w próby zakłócenia wyborów.
– Oni się zjawią nie pod lokalami wyborczymi, tylko w lokalach wyborczych i tam będą nie tylko kontrolować, co wszczynać awantury i dlatego musimy być silni, musimy też tam być i być w stanie się temu przeciwstawić – mówił Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS zapowiedział zorganizowanie ruchu społecznego dla ochrony wyborów. Twierdzi, że jeśli opozycja przegra wybory, będzie dochodziło do prób podważania wyników.
TV Trwam News