Wielka defilada wojskowa przeszła przez Warszawę
Myśliwce, czołgi, żołnierze i tysiące Polaków – przez Warszawę kolejny raz przeszła defilada. Sprzęt i wojsko to nie tylko uciecha dla oka, ale także sygnał dla wrogów, że nad Wisłą mają się czego obawiać.
Pierwsza w wolnej Polsce defilada miała miejsce w 2007 roku. Uroczystego przeglądu oddziałów Wojska Polskiego dokonał prezydent Lech Kaczyński. Po 17 latach tradycja jest kontynuowana. Przez warszawską Wisłostradę przeszło dwa tysiące żołnierzy. Drugi raz były wśród nich Wojska Obrony Cyberprzestrzeni. Do tego kilkaset sztuk najnowszego sprzętu wojskowego, w tym pojazdy BAOBAB polskiej produkcji. Nad stolicą przeleciały m.in. amerykańskie myśliwce F-35, które już niebawem będą na wyposażeniu naszej armii. Wicepremier, minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz, uhonorował podczas defilady sierżanta Mateusz Sitka, który w maju na granicy z Białorusią został zamordowany przez migranta. Był pierwszym od 10 lat polskim żołnierzem, który zginął na służbie.
– Bronił granicy Rzeczpospolitej i oddał za nią życie. To jest nasz bohater (…). Pierwszy czołg Abrams, który pojedzie z warszawskiej brygady pancernej z Wesołej będzie nosił jego imię – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier, minister obrony narodowej.
Defiladzie z bliska przyglądały się tysiące Polaków.
– Ciągle widziałem wszystkie uroczystości w telewizji i bardzo pragnąłem, żeby to zobaczyć. Po prostu przyjechaliśmy, żeby tu być – mówił uczestnik.
– Chcę widzieć tych młodych ludzi, pełnych zapału, temperamentu i chęci obrony Ojczyzny – dodał inny uczestnik.
Niektórzy mieli osobiste powody, aby pojawić się przy Wisłostradzie.
– Jestem dlatego, że mój narzeczony będzie szedł w defiladzie – zaznaczyła uczestniczka.
W Warszawie byli też zagraniczni turyści, którzy dostrzegają zagrożenia dla bezpieczeństwa w Europie.
– Obecna sytuacja nie jest najlepsza. Widzimy, co dzieje się przy granicach z Rosją oraz innymi państwami – mówił turysta z Włoch.
Premier Donald Tusk zapewniał, że cała klasa polityczna będzie mówiła w sprawie armii jednym głosem.
– Nie zostawimy polskich żołnierzy już nigdy w sytuacji, w której wróg będzie silniejszy, lepiej wyposażony, uzbrojony – zapewnił premier.
Obronność powinna być wyjęta poza polityczny spór – mówili dziś Polacy podczas defilady.
– Super, że obecny rząd kontynuuje to, co zaczął poprzedni – mówił uczestnik defilady.
– Musimy rozwijać wojsko, bo zagrożenie ze Wschodu może nadejść w każdej chwili – dodał inny.
– Liczę też na to, że wkrótce uchwalimy przygotowaną przeze mnie razem z moim współpracownikami z BBN – na czele z ministrem Jackiem Siewierą i Ministerstwem Obrony Narodowej – ustawę reformującą system kierowania i dowodzenia, a także reagowania polskiego państwa w sytuacjach zagrożenia – wyjaśnił prezydent Andrzej Duda.
Prof. Mieczysław Ryba zwrócił uwagę na trzy wymiary defilady w Święto Wojska Polskiego: wymiar edukacyjny, wymiar solidarności społeczeństwa z żołnierzami, a także odstraszania potencjalnego wroga.
– Jest to pewna manifestacja siły na zewnątrz. Bezwzględnie jest to obserwowane przez świat zewnętrzny – ocenił.
TV Trwam News