Wicemin. A. Śliwka o tzw. pakcie migracyjnym: Gdyby Tusk miał powiedzieć co o tym myśli, musiałby powiedzieć prawdę, a prawda by go obnażyła

Nie spodziewajmy się głosu Donalda Tuska w tej sprawie. Nie dziwię się milczeniu Tuska, ponieważ gdyby Tusk miał powiedzieć co myśli, to – niestety dla jego partii, a na szczęście dla Polski – musiałby powiedzieć prawdę, a prawda by go obnażyła – mówił Andrzej Śliwka, wiceminister aktywów państwowych, komentując w piątkowym „Polskim punkcie widzenia” w TV Trwam milczenie Donalda Tuska w sprawie tzw. paktu migracyjnego. W programie poruszono też inne kwestie związane z szeroko pojętym bezpieczeństwem Polski w świetle nadchodzącego referendum.

Andrzej Śliwka nazwał zbliżające się wybory parlamentarne „najważniejszymi po 1989 roku”. Towarzyszyć będzie im referendum dotyczące fundamentalnych kwestii związanych z bezpieczeństwem państwa. Dwa z czterech pytań referendalnych dotyczą kolejno zapory na granicy polsko-białoruskiej i tzw. paktu migracyjnego.

– Od dwóch lat jesteśmy obiektem ataków hybrydowych zza wschodniej granicy, z Białorusi – wasala Putina. Działania, które zostały podjęte (…) wzmacniają nasze bezpieczeństwo. Dlatego nie możemy sobie pozwolić, żeby (…) doprowadzić do tego, że będziemy ponosili konsekwencje niemieckiej polityki „herzlich willkommen” – zwrócił uwagę wiceminister.

Stanowisko rządu i partii rządzącej jest w tej kwestii od lat niezmienne. Aby jednak oprzeć się próbom narzucenia Polsce szkodliwych unijnych rozwiązań dot. relokacji migrantów, potrzeba wyraźnego głosu narodu. Temu właśnie służy zbliżające się referendum.

Wiceminister zapytany o to, czy zdecydowane stanowisko w sprawie przymusowej relokacji migrantów powinien zająć Donald Tusk, odpowiedział, że nie należy spodziewać się stanowiska Tuska w tej sprawie.

– Donald Tusk musiałby wtedy powiedzieć prawdę, a wiemy, że jest to człowiek, który oszczędnie gospodaruje prawdą, a mówiąc klasykiem, „słowa prawdy w życiu nie powiedział”. Gdyby Donald Tusk miał powiedzieć, co naprawdę myśli, to musiałby mówić to, co mówią mu jego patroni polityczni – zaznaczył wiceszef MAP.

Chodzi o Manfreda Webera, Angelę Merkel i Ursulę von der Leyen.

– Manfred Weber w Parlamencie Europejskim wprost mówił o tym, że mechanizm przymusowej relokacji powinien być wdrożony. Angela Merkel już w latach 2007-2015 pokazała, jak wysługiwała się Tuskiem, całą Platformą i Kosiniakiem. No i Ursula von der Leyen, która ostatnio powróciła do korzeni (jest przecież wychowanką Angeli Merkel), sama mówiła o tym, że polityka migracyjna, polityka przyjmowania uchodźców oraz ich relokacji powinna uwzględniać Polskę. Nie dziwię się milczeniu Tuska, ponieważ gdyby Tusk miał powiedzieć co myśli, to – niestety dla jego partii, a na szczęście dla Polski – musiałby powiedzieć prawdę, a prawda by go obnażyła – mówił Andrzej Śliwka.

Referendum może też zablokować wyprzedaż majątku państwowego, w tym kluczowych spółek (m.in. energetycznych).

– To jest bardzo ważna kwestia, jeżeli spojrzymy na to, co się działo w ostatnim czasie, na zawirowania na rynkach energetycznych wywołane szantażem energetycznym, wybuchem konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, dziwną polityką energetyczną, klimatyczną Unii Europejskiej. Widać, że takie spółki jak Orlen, PGE, Tauron, które pełnią ważną rolę w polskiej gospodarce, są fundamentem naszego bezpieczeństwa energetycznego. To samo widzimy w sytuacji chociażby instytucji finansowych – zwrócił uwagę wiceminister aktywów państwowych.

Polskie spółki zapewniają także bezpieczeństwo militarne. Zamówienia dla armii realizuje m.in. Huta Stalowa Wola. Dochodzi do tego polonizacja sprzętu z zagranicy. Amerykańskie wyrzutnie HIMARS dla Wojska Polskiego będą w znacznej części instalowane na podwoziach Jelcza zamiast na amerykańskich ciężarówkach M1140.

radiomaryja.pl