W Sejmie zostanie przedstawione sprawozdanie z prac komisji ds. Amber Gold
Posłowie wysłuchają dziś w Sejmie m.in.: sprawozdania z prac sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold. Komisja przez trzy lata odbyła ponad 130 posiedzeń i przesłuchała ponad 140 świadków. Prace podsumowano raportem liczącym ponad 600 stron.
Według komisji, powstanie i ekspansja tzw. piramidy finansowej Amber Gold były wynikiem m.in. dysfunkcyjnego działania państwa i jego organów.
Wynikiem prac komisji jest też rekordowa liczba zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa skierowanych do prokuratury i szereg osób z zarzutami.
Raport jest miażdżący dla ówczesnych władz PO-PSL z premierem Donaldem Tuskiem na czele – powiedziała przewodnicząca komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann. Z raportu wyłania się tragiczny obraz ówczesnego państwa – dodała.
– Państwo w zasadzie nie funkcjonowało. Każdy zadawał sobie pytanie, jak to jest możliwe, że 9–krotnie karany przestępca wychodzi z więzienia i zakłada taką firmę nie w jakimś małym miejscu, tylko na oczach wszystkich możliwych służb w Polsce? To było możliwe dzięki temu, że państwo było kompletnie teoretyczne – w ogóle nie zdawało egzaminu. W tamtym czasie mieliśmy do czynienia z tragicznym obrazem prokuratury, bardzo złym służb specjalnych, policji, czy niesamowicie krytyczną oceną Ministerstwa Finansów i oczywiście – Ministerstwa Infrastruktury, które wówczas nazywało się Ministerstwem Budownictwa – wskazała Małgorzata Wassermann.
Spółka Amber Gold upadłość ogłosiła w 2012 r. Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej firma oszukała w sumie niemal 19 tys. swoich klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.
RIRM