fot. https://twitter.com/Grupa_PGE

W sąsiedztwie polskiej granicy jest pięć kopalń czeskich i cztery niemieckie. Związkowiec: Nagle okazuję się, że tylko kopalnia Turów ma zły wpływ na środowisko i na okoliczne miejscowości

Przewodniczący Niezależnego Związku Zawodowego Górników KWB Turów, Bogumił Tyszkiewicz, przypomina, że w bliskim sąsiedztwie polskiej granicy jest pięć kopalń czeskich i cztery niemieckie. „I nagle okazuję się, że tylko kopalnia Turów ma zły wpływ na środowisko i na okoliczne miejscowości. To nie w porządku, bo wszystkie kopalnie tak samo oddziaływają na środowisko. Dlaczego akurat nasza kopania wszystkim przeszkadza?” – pyta związkowiec w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Bogumił Tyszkiewicz podkreślił, że życie mieszkańców Bogatyni w dużej mierze związane jest z turystyką zagraniczną i zakupową.

„Jeździmy do Czech i Niemiec, a oni przyjeżdżają do nas na zakupy. Dlatego napięcia pomiędzy Polakami i Czechami są dla mnie szczególnie bolesne” – powiedział.

Dodał, że konflikt wokół Turowa spowodował, że Polacy i Czesi patrzą na siebie z nieufnością.

„Wiadomo, że typowy mieszkaniec Czech nic tu nie zawinił, ale jednak odczucia co do Czechów są różne. Wcześniej Czesi przyjeżdżali do nas masowo, a teraz ich samochodów tak bardzo nie widać” – wskazał.

Bogumił Tyszkiewicz zwrócił też uwagę, że w bliskim sąsiedztwie polskiej granicy jest pięć kopalń czeskich i cztery niemieckie.

„I nagle okazuję się, że tylko kopalnia Turów ma zły wpływ na środowisko i na okoliczne miejscowości. To nie w porządku, bo wszystkie kopalnie tak samo oddziaływają na środowisko. Dlaczego akurat nasza kopania wszystkim przeszkadza?” – pytał.

Związkowiec dodał, że załoga nie zna szczegółów negocjacji ze stroną czeską.

„Mamy tylko zapewnienie, że będziemy pracować, że Turowa nie zamkną. Zresztą mamy nowy blok w Elektrowni Turów, najnowocześniej w Europie, a może i w świecie, niedawno zaczął on pracować i taki majątek miałby iść na zmarnowanie?” – mówił.

Pod koniec lutego Czechy wniosły skargę przeciwko Polsce ws. rozbudowy kopalni węgla brunatnego Turów do TSUE wraz z wnioskiem o zastosowanie tzw. środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia. Ich zdaniem rozbudowa polskiej kopalni zagraża m.in. dostępowi do wody w regionie Liberca.

W maju Trybunał, w ramach środka zapobiegawczego, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni do czasu wydania wyroku. TSUE stwierdził, że na pierwszy rzut oka nie można wykluczyć, iż polskie przepisy naruszają wymogi dyrektywy o ocenach oddziaływania na środowisko, a argumenty podniesione przez Czechy wydają się niepozbawione podstawy. Polski rząd w odpowiedzi ogłosił, że wydobycie nie zostanie wstrzymane i rozpoczął negocjacje ze stroną czeską. Dotychczas nie przyniosły one zakończenia sporu.

20 września TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Premier Mateusz Morawiecki oświadczył w odpowiedzi, że „nie zamierzamy wyłączyć Turowa”.

W środę ma się odbyć kolejna tura rozmów ze stroną czeską.

PAP

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl