W sąsiedztwie polskiej granicy jest pięć kopalń czeskich i cztery niemieckie. Związkowiec: Nagle okazuję się, że tylko kopalnia Turów ma zły wpływ na środowisko i na okoliczne miejscowości
Przewodniczący Niezależnego Związku Zawodowego Górników KWB Turów, Bogumił Tyszkiewicz, przypomina, że w bliskim sąsiedztwie polskiej granicy jest pięć kopalń czeskich i cztery niemieckie. „I nagle okazuję się, że tylko kopalnia Turów ma zły wpływ na środowisko i na okoliczne miejscowości. To nie w porządku, bo wszystkie kopalnie tak samo oddziaływają na środowisko. Dlaczego akurat nasza kopania wszystkim przeszkadza?” – pyta związkowiec w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Bogumił Tyszkiewicz podkreślił, że życie mieszkańców Bogatyni w dużej mierze związane jest z turystyką zagraniczną i zakupową.
„Jeździmy do Czech i Niemiec, a oni przyjeżdżają do nas na zakupy. Dlatego napięcia pomiędzy Polakami i Czechami są dla mnie szczególnie bolesne” – powiedział.
Dodał, że konflikt wokół Turowa spowodował, że Polacy i Czesi patrzą na siebie z nieufnością.
„Wiadomo, że typowy mieszkaniec Czech nic tu nie zawinił, ale jednak odczucia co do Czechów są różne. Wcześniej Czesi przyjeżdżali do nas masowo, a teraz ich samochodów tak bardzo nie widać” – wskazał.
Bogumił Tyszkiewicz zwrócił też uwagę, że w bliskim sąsiedztwie polskiej granicy jest pięć kopalń czeskich i cztery niemieckie.
„I nagle okazuję się, że tylko kopalnia Turów ma zły wpływ na środowisko i na okoliczne miejscowości. To nie w porządku, bo wszystkie kopalnie tak samo oddziaływają na środowisko. Dlaczego akurat nasza kopania wszystkim przeszkadza?” – pytał.
Związkowiec dodał, że załoga nie zna szczegółów negocjacji ze stroną czeską.
„Mamy tylko zapewnienie, że będziemy pracować, że Turowa nie zamkną. Zresztą mamy nowy blok w Elektrowni Turów, najnowocześniej w Europie, a może i w świecie, niedawno zaczął on pracować i taki majątek miałby iść na zmarnowanie?” – mówił.
[TYLKO U NAS] B. #Hutek o sytuacji wokół Turowa: Wygląda to tak, jak było za czasów komunizmu – komisarz PZPR miał wiele do powiedzenia. Tak samo jest teraz z komisarzami UE, którzy chcą nas traktować, jak podległe sobie państwo https://t.co/VbKcFC0ZKU
— Radio Maryja (@RadioMaryja) September 28, 2021
Pod koniec lutego Czechy wniosły skargę przeciwko Polsce ws. rozbudowy kopalni węgla brunatnego Turów do TSUE wraz z wnioskiem o zastosowanie tzw. środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia. Ich zdaniem rozbudowa polskiej kopalni zagraża m.in. dostępowi do wody w regionie Liberca.
W maju Trybunał, w ramach środka zapobiegawczego, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni do czasu wydania wyroku. TSUE stwierdził, że na pierwszy rzut oka nie można wykluczyć, iż polskie przepisy naruszają wymogi dyrektywy o ocenach oddziaływania na środowisko, a argumenty podniesione przez Czechy wydają się niepozbawione podstawy. Polski rząd w odpowiedzi ogłosił, że wydobycie nie zostanie wstrzymane i rozpoczął negocjacje ze stroną czeską. Dotychczas nie przyniosły one zakończenia sporu.
20 września TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Premier Mateusz Morawiecki oświadczył w odpowiedzi, że „nie zamierzamy wyłączyć Turowa”.
W środę ma się odbyć kolejna tura rozmów ze stroną czeską.
PAP