fot. IPN

W krzywym zwierciadle

I pielgrzymka Jana Pawła II do Polski oczami Służby Bezpieczeństwa

Papieskie pielgrzymki w PRL powodowały ogromną mobilizację komunistycznych władz, które tworzyły sztaby, grupy czy zespoły podejmujące działania w związku z kolejnymi wizytami w naszym kraju Jana Pawła II. Do najważniejszych należały te tworzone przez bezpiekę, zwłaszcza Służbę Bezpieczeństwa.

Przeoczone słowa

Przed I pielgrzymką – na podstawie zarządzenia ministra spraw wewnętrznych Stanisława Kowalczyka z 15 marca 1979 r. – utworzono w MSW sztab operacji „Lato-79”, który odpowiadał za wszelkie działania z nią związane. Jego działalność miała się zresztą zakończyć, według SB, pełnym sukcesem. „Wizyta papieża w Polsce […] przebiegła w dobrym klimacie politycznym i nie spełniła nadziei, jakie łączyły z nią wrogie socjalizmowi czynniki zagraniczne oraz wsteczne elementy wewnątrz kraju. W okresie wizyty w całym kraju panował ład i porządek. Zakłady przemysłowe i instytucje gospodarcze pracowały w normalnym rytmie. Na trasach przejazdu papieża i w miejscach jego wystąpień nie stwierdzono szkodliwych działań politycznych i poważniejszych naruszeń przepisów prawa. Na taki stan rzeczy w poważnym stopniu wpłynęły działania resortu spraw wewnętrznych związane z wizytą papieża” – podsumowywano optymistycznie.

Nic dziwnego. Nikt jeszcze wtedy nie wiedział, że nieco ponad rok później, latem 1980 r., spełnią się prorocze, a całkowicie przeoczone przez SB słowa Jana Pawła II wypowiedziane na placu Zwycięstwa: „Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!”, i powstanie „Solidarność”.

W tym miejscu od razu trzeba przypomnieć, że głównym celem bezpieki nie było zapewnienie bezpieczeństwa dostojnemu gościowi, lecz zapobieganie wydarzeniom, które mogły być niewygodne, niekorzystne z punktu widzenia komunistycznej władzy. Nic zatem dziwnego, że na tym – jak zresztą widać z powyższego cytatu – się skoncentrowano. Równie pilnie esbecy śledzili papieskie wypowiedzi. W przypadku warszawskiej części pielgrzymki nie spodobała się im np. niedwuznaczna aluzja o nieudzieleniu pomocy – w domyśle przez Związek Sowiecki – Powstaniu Warszawskiemu (Jan Paweł II mówił o Warszawie, „stolicy Polski, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi”), zawarta w kazaniu na placu Zwycięstwa, oraz „inne dwuznaczne lub niedopowiedziane do końca myśli”.

Szczególnie nie przypadł im do gustu doskonały kontakt Ojca Świętego z młodzieżą. „Dążył do pobudzania nastrojów, inicjował festynowe formy zachowania tłumu i oczekiwał na aplauz zgromadzonych przez przerywanie wystąpień i prowokowanie oklasków, owacji i śpiewów” – raportowali esbecy.

Manipulacje frekwencją

Wiele uwagi Służba Bezpieczeństwa poświęcała frekwencji podczas pielgrzymki, stwierdzając po jej zakończeniu: „Nie powiodły się też Kościołowi zabiegi o zorganizowanie masowej frekwencji nawet w ramach ustalonych z władzami limitów”. Według komunistów, rzekomo „w wielu diecezjach i parafiach, zwłaszcza oddalonych od miejsc spotkań z papieżem, kler miał trudności z rozprowadzeniem kart wstępu”. Ogółem – według danych MSW – zamiast spodziewanych 6 mln podczas powitania Ojca Świętego, na trasach jego przejazdu i „imprezach” z udziałem Papieża miało uczestniczyć „nie więcej, jak 4 mln osób”. 2 czerwca we Mszy Świętej na placu Zwycięstwa brało udział – według Rakowieckiej – maksymalnie 150-170 tys. osób, a plac „nie został całkowicie wypełniony”.

Dane te wydają się mocno zaniżone. Prymas Stefan Wyszyński oceniał, że w spotkaniach z Janem Pawłem II uczestniczyło 12-14 milionów Polaków. Trudno ocenić frekwencję na placu Zwycięstwa, ale zdecydowanie bliższa prawdy wydaje się liczba 300-350 tys. Nie ulega natomiast wątpliwości, że komuniści robili wszystko, by odwieść ludzi od udziału w spotkaniach z Ojcem Świętym. Celowemu zmniejszaniu frekwencji służyły plotki, pogłoski rozpuszczane przez Służbę Bezpieczeństwa oraz jej agentów o rzekomym zagrożeniu dla uczestników papieskich Mszy Świętych, a nawet o przypadkach stratowania wiernych podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Meksyku, jak również propagowanie przez władze zbiorowego oglądania transmisji telewizyjnych w parafiach. Komuniści utrudniali też wiernym udział w papieskich Mszach Świętych i spotkaniach z Janem Pawłem II, m.in. nie zwalniając chętnych z pracy, nie zapewniając transportu lub nie informując o nim. Tak na marginesie, specjalnie, aby ograniczyć Papieżowi kontakt z Polakami, Jana Pawła II wożono po kraju helikopterem. Ale nawet sama bezpieka musiała przyznać, że wyjątkowo licznie uczestniczyła w spotkaniach z Ojcem Świętym młodzież. Od tej reguły słabszej niż się spodziewano frekwencji był jednak – co podkreślała – jeden groźny dla władz PRL wyjątek – młodzież.

Sporo uwagi Służba Bezpieczeństwa, w tym również wywiad komunistyczny, poświęcała ocenom pielgrzymki ze strony obserwatorów krajowych i zagranicznych. Zebrano opinie z Watykanu, Stanów Zjednoczonych, Francji, Wielkiej Brytanii, Republiki Federalnej Niemiec i innych krajów (w tym arabskich), a także z ośrodków polonijnych na Zachodzie oraz „niektórych ugrupowań wrogiej emigracji”. Nie zapomniano również oczywiście o „zachodnich ośrodkach dywersji ideologicznej”. I tak np. w krajach skandynawskich miano oceniać, że papieska pielgrzymka stanowi „’nowy etap walki Kościoła o dusze’, nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach socjalistycznych”, a dla władz PRL stworzyła „szanse pozyskania Kościoła do rozwiązywania istniejących trudności w kraju”.

Przy czym dodawano, że trudno przewidzieć, czy „cena, jaką należałoby za to zapłacić, zostanie przez nie zaakceptowana”. I rzeczywiście na to peerelowscy przywódcy zdecydowali się, ale dopiero w sierpniu 1980 r., kiedy to, manipulując słowami księży biskupów, próbowali wykorzystać Episkopat, na czele z Prymasem Tysiąclecia Stefanem Wyszyńskim, do spacyfikowania strajkujących robotników. Na szczęście bez powodzenia.

dr Grzegorz Majchrzak
Nasz Dziennik

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl