W atakach sił rządowych w Aleppo giną głównie cywile
W atakach artyleryjskich i powietrznych, dokonywanych przez syryjskie siły rządowe w Aleppo na północy kraju giną przede wszystkim cywile, w tym dzieci – alarmuje w czwartek Amnesty International. Walki nie ustają też na przedmieściach Damaszku.
Z najnowszego raportu AI wynika, że ataki sił rządowych na Aleppo, gospodarczą stolicę i jedno z największych miast Syrii, są prowadzone chaotycznie i stanowią poważne zagrożenie dla ludności cywilnej.
Wśród zabitych jest m.in. siedem osób z tej samej 10-osobowej rodziny, której dom został doszczętnie zniszczony w dwóch atakach powietrznych 6 sierpnia. Na kontrolowanych przez rząd syryjski obszarach miasta w pobliżu siedziby wywiadu sił powietrznych często znajdowano zwłoki, głównie młodych mężczyzn z rękoma skutymi kajdankami i ranami postrzałowymi głowy.
Walki o Aleppo między siłami prezydenta Baszara el-Asada i rebeliantami toczą się od miesiąca.
Starcia trwają także w rejonie Damaszku. Siły rządowe wspierane przez czołgi wkroczyły w czwartek do Darai, miejscowości na południowo-zachodnich obrzeżach miasta. Wkroczenie sił do miasta poprzedziła 24-godzinna ofensywa z użyciem artylerii i śmigłowców bojowych.
W bombardowaniach zginęło co najmniej 15 osób, a 150 zostało rannych – podał Reuters, powołując się na informatorów na miejscu.
Według aktywistów w Damaszku żołnierze przeszukują dom po domu, kierując się w głąb miasteczka. Po drodze napotykają słaby opór ze strony powstańców, którzy najprawdopodobniej w większości wycofali się z Darai.
Również w czwartek turecka firma telekomunikacyjna Turk Telekom poinformowała, że od 11 sierpnia nie jest w stanie dostarczać internetu do Syrii z powodu zakłóceń w „infrastrukturze światłowodowej po stronie syryjskiej”. Jednocześnie firma zaprzeczyła, jakoby sama zablokowała połączenia internetowe.
Firma Renesys Corp., która śledzi połączenia internetowe na świecie, w środę poinformowała, że łączność internetowa w Syrii jest utrzymywana przez przedsiębiorstwo z siedzibą w Hongkongu, podczas gdy inni dostawcy, m.in. Turk Telekom, wycofują się z tego kraju.
Turcja nałożyła na Syrię sankcje, ale twierdzi, że są one wymierzone w reżim, a nie zwykłych Syryjczyków. W dalszym ciągu zapewnia Syrii dostawy elektryczności.
Krwawy konflikt wewnętrzny w Syrii trwa od 17 miesięcy. Początkowe starcia sił reżimu prezydenta Asada z demonstrantami domagającymi się demokratycznych zmian przekształciły się już w faktyczną wojnę domową. Według opozycyjnego Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka zginęło w niej ponad 23 tys. osób.
RIRM/PAP