Volkswagen fałszował testy spalin także w Europie
W Polce może być ponad 100 tys. aut marki Volkswagen wyrzucających z rur wydechowych nadmierną ilość trucizn. Sprawę opisuje „Gazeta Wyborcza”.
Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska ogłosiła, że koncern instalował w swoich samochodach specjalne oprogramowanie. Działało ono w taki sposób, że auta podczas testów spełniały normy w USA, jednak w trakcie normalnej eksploatacji w spalinach było nawet 40 razy więcej trujących tlenków azotu niż jest dopuszczane.
Według wstępnych szacunków ekspertów rynku motoryzacyjnego, na koniec 2014 roku po naszych drogach jeździło prawie 107 tys. samochodów z wadliwym systemem. Polskie przedstawicielstwo Volkswagena nie ujawnia informacji na ten temat.
Poseł Paweł Szałamacha zwraca uwagę, że polskie urzędy publiczne nie podejmują żadnych kroków w związku z aferą.
– Fundusz byłby zasilany częścią wpływów z dywidend. Wymagałoby to podziału corocznie pobieranych pieniędzy na strumień wpływający bezpośrednio do budżetu, jak i na fundusz zasilający ten właśnie fundusz emerytalny. Następnie on prowadziłby własną politykę inwestycyjną i po okresie likwidacji tych inwestycji mógłby zasilać wypłaty emerytur dokonywane przez zakład ubezpieczeń społecznych – mówi poseł Paweł Szałamacha.
Rządy państw takich jak Australia, Włochy, Korea Południowa oraz USA zajęły się już wyjaśnianiem sprawy. W Polsce znajdują się dwie fabryki Volkswagena – jest działa w Poznaniu, drugą koncern buduje we Wrześni.
RIRM