USA: ośmiolatek z Kolorado przeżył atak pumy
Ośmioletni Pike Carlson z miejscowości Bailey w Kolorado nie stracił głowy, kiedy nagle zaatakowała go puma, nazywana też lwem górskim. Walczył z nią do czasu, aż przyszedł mu w sukurs ojciec i uratował życie.
Chłopiec opowiedział o swojej historii lokalnej telewizji KUSA z Denver, która jest filią NBC. Wyjaśnił, że bawił się na podwórku z bratem Gage, a kiedy postanowił odwiedzić sąsiada i wyszedł na zalesione zbocze znienacka zaatakował go lew górski.
This 8-year-old fought off a mountain lion attack with a stick.
“I tried to punch it in the eye… Just fight.”
He wrestled the lion until his dad rushed in to help. Two surgeries, stitches, and dozens of staples to close the wounds, Pike Carlson survived the fight. #9News pic.twitter.com/wmcCnSMpea
— Marc Sallinger (@MarcSallinger) September 5, 2019
Pike nie wpadł w panikę, tylko zaczął się zastanawiać, co zrobić.
„Po prostu okładałem go pięściami, próbując złapać wszystko, co mogłem. (…) Znalazłem patyk i starałem się wsadzić mu go do oka, ale patyk pękł” – opowiadał przed kamerami ośmiolatek.
Tymczasem Gage ruszył na ratunek po ojca, Rona Carlsona. Kiedy mężczyzna przybiegł uzbrojony w nóż zobaczył syna przypartego przez zwierzę do drzewa. Jego głowa była już w paszczy drapieżnika. Ron zdołał ostatecznie odstraszyć napastnika.
„Był cały we krwi” – mówił o poranionym synu mężczyzna.
Pike przeszedł już dwie operacje. Ma wciąż uszkodzoną powiekę, którą pokazywał podczas programu telewizyjnego. Czeka go prawdopodobnie jeszcze trzeci zabieg.
Opowiadając o swej niezwykłej przygodzie, która mogła się zakończyć tragicznie, chłopiec nie zdradzał oznak przerażenia.
„Niech nikt nie próbuje walczyć z górskim lwem. To oszust” – ostrzegał.
Lwy górskim żyją w Ameryce Północnej i Południowej. Nazywa się je też panterami, kuguarami albo pumami płowymi. Zaliczane są do drapieżników z rodziny kotowatych, mogą osiągać do dwóch metrów długości, 80 cm wysokości i ważyć ponad 100 kg. Żywią się głównie małymi ssakami, a większe zjadają na raty. Ludzi atakują rzadko, ale zdarza się, że ze skutkiem śmiertelnym.
Według informacji Colorado Parks and Wildlife, agencji zarządzającej systemem parków stanowych i dziką przyrodą, napastnik z Bailey był rocznym samcem. Został pochwycony z drugim samcem przy zabitej przez nich kozie. Obydwa drapieżniki uśmiercono.
„Ten lew górski był nie tylko zagrożeniem dla bezpieczeństwa ludzi, ale także dla zwierząt gospodarskich i domowych” – mówił szef lokalnego oddziału agencji Mark Lamb w rozmowie z telewizją KUSA.
PAP/RIRM