[TYLKO U NAS] Prof. Gil: Trudno przewidzieć skutki ordynacji wyborczej proponowanej przez PiS

Trudno przewidzieć skutki ordynacji wyborczej proponowanej przez Prawo i Sprawiedliwość – ocenia prof. Andrzej Gil. Politolog dodaje, że może ona prowadzić do upartyjnienia wyborów.

Wczoraj klub PiS złożył w Sejmie projekt przewidujący zmiany w Kodeksie wyborczym dotyczące wyborów samorządowych. Propozycje zakładają m.in.: likwidację jednomandatowych okręgów wyborczych oraz dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Pierwsza kadencja ma być liczona od 2018 r.

W projekcie zmian znajdują się też m.in.: obowiązek instalowania kamer w lokalach wyborczych, czy udział mężów zaufania w całym procesie prac komisji. Organizacją wyborów miałaby zająć się Państwowa Komisja Wyborcza, a nie władze samorządowe.

Według PiS reforma ma m.in. doprowadzić do większej przejrzystości procesu wyborczego. Opozycja negatywnie odbiera proponowane zmiany. Z nutą sceptycyzmu patrzy na nie także politolog prof. Andrzej Gil.

– Wybory samorządowe tam, gdzie były jednomandatowe okręgi wyborcze, dawały dużą szansę kandydatom niezależnym, natomiast w tym momencie rzeczywiście chyba będzie spore upartyjnienie tych wyborów i jakieś lokalne komitety samorządowe złożone z lokalnych działaczy chyba nie będą jednak miały racji bytu. Być może tutaj krytycy tego ruchu mają jednak swoją rację. Poza tym pamiętajmy, że  parę miesięcy temu toczyła się już dyskusja na ten temat, szczególnie nt. ograniczenia kadencji burmistrzów czy prezydentów. Mi się wydaje, że manipulowanie przy wyborach samorządowych to nie jest dobry pomysł. To jest moje osobiste zdanie – komentuje Profesor.

Nasz rozmówca dodaje, że dopiero praktyka przyniesie odpowiedź na to, czy propozycje partii rządzącej to dobry kierunek.

PiS postuluje też reformę PKW, ale zmiany są odłożone na po wyborach w 2019 r.; wybranych zostanie nowych 9 przedstawicieli PKW – po jednym miejscu dla przedstawicieli Trybunału Konstytucyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego; siedmiu wybierze Sejm.

Zgodnie z projektem, obecna kadencja PKW wygasłaby wraz z końcem kadencji Sejmu, a wyboru nowej PKW dokonaliby posłowie kolejnej kadencji.

RIRM