[TYLKO U NAS] J. Mosiński: Niech pani prezydent nie mydli oczu mieszkańcom Warszawy
„Stawiam tezę o wyjątkowej niegospodarności Hanny Gronkiewicz-Waltz, co wpisuje się niestety w art. 231 § 1 kodeksu karnego czy też w art. 50 ustawy o samorządzie gminnym – o nienależytej dbałości o mienie komunalne” – mówi w rozmowie z portalem RadioMaryja.pl poseł Jan Mosiński, członek komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji.
Współpraca między warszawskim ratuszem a komisją weryfikacyjną nadal pozostawia wiele do życzenia. Hanna Gronkiewicz-Waltz, choć miała być kluczowym świadkiem w sprawie nieruchomości przy ul. Twardej, nie stawiła się na przesłuchaniu. W odpowiedzi posłowie nałożyli na nią kary grzywien.
Oficjalnie prezydent stolicy uznaje komisję za organ niekonstytucyjny, jednak – gdy idzie o jej pieniądze – podejmuje wymianę korespondencji, wnioskując o ponowne rozpatrzenie decyzji o nałożonej na nią karze. Organem uprawnionym do oceny konstytucyjności jest tutaj Trybunał Konstytucyjny, nie Hanna Gronkiewicz-Waltz – podkreśla poseł Jan Mosiński.
– Pani prezydent powinna się określić, czy ta komisja jest w jej ocenie umocowana prawnie – bo oczywiście jest – czy też nie. Obserwujemy tutaj z jednej strony bardzo „wesołkowate” wręcz komentarze Hanny Gronkiewicz-Waltz na Twitterze, które nijak nie uchodzą randze urzędu prezydenckiego miasta stołecznego Warszawy, a z drugiej mamy obstrukcję, dziecinadę, że „moje będzie na wierzchu”. Nie będzie na wierzchu, będziemy sukcesywnie wysyłać wezwania i sukcesywnie uruchamiać właściwy artykuł, który mówi, że w przypadku tzw. recydywy komisja może podnieść karę grzywny do 10 tys. złotych – tłumaczy parlamentarzysta PiS-u.
Jak dodaje, prezydent Warszawy powinna stawić się przed komisją z dwóch powodów. Chodzi nie tylko o moralność, ale także cele czysto polityczne.
– Jak długo można naigrywać się z mieszkańców Warszawy, pokazywać swoją butę i arogancję wszystkim obywatelom Polski? Hanna Gronkiewicz-Waltz stawia się ponad prawem. Z powodów czysto politycznych dalsza obstrukcja ze strony prezydent spowoduje, że pociągnie za sobą Platformę w ciemne, mętne nurty Wisły – używając pewnej metafory – niczym kamień młyński u szyi. Społeczeństwo, nie tylko mieszkańcy Warszawy Śródmieścia, „podziękuje” PO za rządzenie albo raczej brak tego rządzenia – brak troski, brak nadzoru nad mieniem komunalnym – zauważa polityk.
Komisja nadal będzie zabiegać o obecność prezydent Warszawy na przesłuchaniu. Poseł Jan Mosiński podkreśla, że Hanna Gronkiewicz-Waltz będzie musiała zmierzyć się z serią – niejednokrotnie bardzo trudnych – pytań. Brak odpowiedzi i współpracy pozwala komisji weryfikacyjnej stawiać różne tezy. Efektem tego jest przygotowywane przez posłów zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.
– Od trzech dni stawiam tezę o wyjątkowej niegospodarności prezydent Warszawy, co wpisuje się niestety w art. 231 § 1 kodeksu karnego czy też w art. 50 ustawy o samorządzie gminnym – o nienależytej dbałości o mienie komunalne. Tutaj chciałbym rozwiać swoje wątpliwości, ale nie mam takiej możliwości. Dlatego potrzebna jest obecność fizyczna pani prezydent na posiedzeniach komisji weryfikacyjnej – wskazuje poseł PiS-u.
Polityk podkreśla, że współpraca z warszawskim ratuszem nie jest łatwa. Dokumenty często dostarczane są w sposób bardzo „bałaganiarski”, nie w chronologii dat. W przypadku uzasadnień sądów w wielu przypadkach brakowało stron. To utrudnia prace komisji weryfikacyjnej.
Ponadto – jak tłumaczy poseł Jan Mosiński – nieprawdą jest, że warszawski ratusz podejmował wcześniej starania o odzyskanie nieruchomości przy ul. Twardej.
– To były działania pozorowane. Niech pani prezydent nie mydli oczu mieszkańcom Warszawy, którzy są żywotnie zainteresowani wyjaśnieniem tej sprawy. Tutaj była indolencja, wręcz ciche przyzwolenie na to, aby w taki złodziejski sposób ta reprywatyzacja postępowała. Gdyby pani prezydent poczuła się faktycznie gospodarzem terenu i nieruchomości warszawskich, byłaby stroną w wielu sprawach, gdzie miała prawo wystąpić i zabezpieczyć należycie interes Skarbu Państwa, interes gminy. Nie czyniła tego, dając ciche przyzwolenie na tego typu praktyki – ocenia członek komisji weryfikacyjnej.
Poseł przekonuje, że komisja nie zamierza personifikować sporu z warszawskim ratuszem. To nie jest walka wymierzona w Hannę Gronkiewicz-Waltz – tłumaczy. Nie zmienia to jednak faktu, że parlamentarzyści będą bardzo konsekwentni w swoim działaniu.
– Prędzej czy później Grzegorz Schetyna będzie musiał wskazać miejsce, gdzie ma się udać pani Gronkiewicz-Waltz – to będzie albo polityczna emerytura, albo obecność na komisji weryfikacyjnej w charakterze strony i zeznania, które powinna złożyć – dodał Jan Mosiński.
Do tej pory komisja weryfikacyjna wydawała decyzję w sprawie nieruchomości przy ul. Twardej. O uchylenie decyzji warszawskiego ratusza wnioskował sam handlarz roszczeń – Maciej M.
* * *
Z Janem Mosińskim, posłem PiS-u, członkiem komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, rozmawiał Wojciech Heron.
RIRM