[TYLKO U NAS] W. Kania: Nie jest wykluczone, że szereg oddziałów Szpitala im. Dzieciątka Jezus może w jakimś czasie przestać istnieć

Szpital jest położony w bardzo atrakcyjnym miejscu. W planach, o których mówi się oficjalnie, wykluczano to, że szereg oddziałów naszego szpitala może w jakimś czasie przestać istnieć. W tej chwili takiej pewności nie ma. Możliwe, że nie nastąpi to od razu, ale można podejrzewać, że te dublujące się mogą być zredukowane – powiedział w poniedziałkowym „Polskim punkcie widzenia” członek zarządu Zakładowej Organizacji Związkowej OPZZ Lekarzy Wiesław Kania. Odniósł się w ten sposób do zapowiadanej konsolidacji trzech szpitali klinicznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Szpital imienia Dzieciątka Jezus w Warszawie znalazł się w trudnym położeniu. Czeka go konsolidacja. To decyzja senatu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

– Sytuacje szpitali w Polsce w ogóle nie są proste. Natomiast w naszym przypadku na wiosnę tego roku zapadła decyzja o konsolidacji trzech szpitali klinicznych, którymi zawiaduje Warszawski Uniwersytet Medyczny. Szpital im. Dzieciątka Jezus jest zadłużony na ok. 180 mln zł, Centralny Szpital Kliniczny WUM-u ma tych długów ok. 230 mln, a Dziecięcy Szpital Kliniczny ma 400 mln długu. Konsolidacja ma przynieść poprawę tego zadłużenia. Budzi to nasze obawy – wskazał członek zarządu Zakładowej Organizacji Związkowej OPZZ Lekarzy Wiesław Kania

– Najpierw podjęto decyzję o konsolidacji, natomiast plan dalszych działań miał być dopiero opracowywany. Ten plan miał być ogłoszony 1 października, ale do tej pory nikt o niczym nas nie poinformował – dodał.

Władze szpitala do niedawna przekonywały, że Ministerstwo Zdrowia ma przyznać środki na rewitalizację. Oficjalne decyzje jednak nie zapadły i nie wiadomo, czy zapaść zdążą.

– Mieliśmy obiecane środki na rewitalizację z Ministerstwa Zdrowia. Były już plany w co zainwestować. Mówiono nam, że nie mamy się przejmować tym, że zostaniemy zlikwidowani. Tylko oficjalne decyzje o przyznaniu tych środków jeszcze nie zapadły. Planu też nie ma – podkreśliła przewodnicząca Zakładowej Organizacji Związkowej OPZZ Pielęgniarek i Położnych Joanna Rybińska.

Szpital jest położony w samym centrum Warszawy, co powoduje, że jest łakomym kąskiem dla deweloperów.

– Takie informacje padają od wielu lat. Szpital jest położony w bardzo atrakcyjnym miejscu. W planach, o których mówi się oficjalnie, wykluczano to, że szereg oddziałów naszego szpitala może w jakimś czasie przestać istnieć. W tej chwili takiej pewności nie ma. Możliwe, że nie nastąpi to od razu, ale można podejrzewać, że te dublujące się, mogą być zredukowane – wyjaśnił Wiesław Kania.

Problem szpitala to problem całej warszawskiej społeczności.

– To ma olbrzymi wymiar społeczny. Warszawa jest stolicą Polski. Mieszkańców w mieście przybywa, więc zapotrzebowanie na łóżka szpitalne wzrasta. To jest szpital o dość bogatej ofercie. Funkcjonuje w tej lokalizacji od 117 lat, a jego tradycje sięgają 300 lat – wyjaśnił Wiesław Kania.

O uratowanie szpitala starają się jego pracownicy. Część z nich z uwagi na niepewną przyszłość odchodzi jednak w poszukiwaniu nowego stabilnego miejsca pracy.

– Mamy wypracowane zespoły terapeutyczne, diagnostyczne. Jesteśmy jedną, wielką drużyną. W tym momencie z tego powodu, że nie wiemy, jaki będzie los tego szpitala, ludzie zaczynają odchodzić z pracy. Te zespoły nam się rozpadają – zaznacza Joanna Rybińska.

Czego zatem potrzebuje szpital, by kontynuować swoją działalność?

– Potrzebujemy wsparcia z Ministerstwa Zdrowia. Jeszcze kiedy ministrem był Konstanty Radziwiłł, pojawił się pomysł powstania agencji, która miałaby oddłużać szpitale. Pracownicy szpitali, którzy przeszli konsolidacje twierdzili, że to bardzo dobry pomysł. Nie wiemy, dlaczego ten pomysł upadł. My nie chcemy dużo. Chcemy tylko, żeby ktoś pomógł nam spłacić długi wymagane. W tym momencie – co jest potwierdzone przez ekspertów – zaczynamy stawać na nogi – podkreśla Joanna Rybińska.

RIRM

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl