fot. pixabay.com

[TYLKO U NAS] R. Pyffel: Chcemy, żeby Chiny upokarzały czy wasalizowały Rosję. One tego nie będą robić

Widzę mnóstwo emocjonalnych komentarzy w polskiej sferze publicznej, gdzie chcemy, żeby Chiny upokarzały czy wasalizowały Rosję. Chiny tego nie będą robić, dlatego że potrzebują Rosji, żeby sprawiała trochę problemów światu zachodniemu, ale też Chiny nie mają tego w zwyczaju, bo będą raczej to robić w sposób delikatny – mówił w czwartkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja Radosław Pyffel, ekspert ds. Chin i Azji Instytutu Sobieskiego.

Chiny są obecnie jednym z najbardziej kluczowych graczy na arenie geopolitycznej. Ich cele są jednak często trudne do zrozumienia dla Zachodu ze względu na różnice cywilizacyjne.

– One przez kilka tysięcy lat bardziej skupiały się na sobie, zresztą sama nazwa Państwo Środka (również współcześnie Chińczycy tak siebie nazywają) sugerowała to, że to jest cywilizacja, która bardziej zajmowała się sama sobą niż światem wewnętrznym, ale dzisiaj na ten luksus nie może sobie pozwolić – zwrócił uwagę Radosław Pyffel.

W chińskiej polityce wewnętrznej już od ponad dekady dochodzi do konsolidacji władzy Xi Jinpinga.

– Na początku to była eliminacja jego wszystkich przeciwników politycznych, trochę pod hasłem walki z korupcją, a teraz to już jest pełna władza tego polityka nad całym Państwem Środka i mianowanie jesienią zeszłego roku ścisłego kierownictwa partyjnego składającego się nie tylko z lojalistów i ludzi bardzo wiernych i oddanych Xi Jinpingowi, ale również – można powiedzieć – trochę takich „jastrzębiów”, tzn. optujących za mocną polityką zagraniczną – zaznaczył ekspert Instytutu Sobieskiego.

Podkreślił, że jeśli chodzi o politykę zagraniczną, to Chiny czują mocną presję ze strony Stanów Zjednoczonych. Tę kwestię poruszano na ostatniej sesji chińskiego Narodowego Kongresu Ludowego, zwracając uwagę na sytuację związaną z Tajwanem, do którego rości sobie prawa rząd w Pekinie. W obliczu tej sytuacji podkreśla się znaczenie konsolidacji władzy Xi Jinpinga, porównując go nawet do Mao Zedonga oraz dawnych chińskich cesarzy.

– To jest pewnego rodzaju novum, że mówi się o tych siłach zewnętrznych i nawet mówi się wprost o Stanach Zjednoczonych – zwrócił uwagę gość „Aktualności dnia”.

Wyjaśnił przy tym, że zazwyczaj Chińczycy nie doprecyzowują, o jakich zewnętrznych rywali chodzi, wypowiadając się o zagranicy w sposób bardzo ogólny.

W świetle wspomnianej rywalizacji chińsko-amerykańskiej należy rozpatrywać niedawną wizytę Xi Jinpinga w Rosji. Rozmówca Radia Maryja porównał relacje między Moskwą a Pekinem do obecnej w chińskiej filozofii idei dualizmu „Yin-Yang”.

– Z jednej strony Chiny i Rosja podzielają pewną wspólną perspektywę na stosunki międzynarodowe i na sytuację dzisiaj w świecie i nie podoba im się hegemoniczna pozycja Stanów Zjednoczonych czy przywództwo Stanów Zjednoczonych. Rosja stara się podminowywać to przywództwo na polach bitewnych Ukrainy, ale może być też rozczarowana „wszechstronną, głęboką przyjaźnią” z Chinami, która była ogłoszona jeszcze w czasie Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, jakie odbywały się rok temu tuż przed inwazją i agresją na Ukrainę – mówił Radosław Pyffel.

Zaznaczył, że Chiny cały czas, zgodnie ze swoją stałą strategią, są „na wzgórzu” i bacznie obserwują sytuację na świecie, ale nie chcą się zaangażować.

– Wręcz przeciwnie – przedstawiają się jako mediator, jako rozjemca, zgłaszają swoje własne inicjatywy pokojowe, które są krytykowane i nie wszyscy twierdzą, że są one rzeczywiście efektywne, ale cały czas w jakiś sposób próbują się zdystansować od tego konfliktu. Myślę, że Rosja została postawiona tutaj w sytuacji kogoś, kto został wypchnięty do tego, żeby podminowywać hegemonię amerykańską, ale czyni to na własny koszt i na własne ryzyko, a Chiny cały czas są „na wzgórzu” i wykorzystują sytuację, tzn. próbują zapewniać sobie tańsze dostawy surowców, przejmując aktywa rosyjskich firm – zwrócił uwagę ekspert.

Spowodowało to, że Rosja, odizolowana od Zachodu licznymi sankcjami, została zmuszona do asymetrycznego partnerstwa ze znacznie potężniejszymi gospodarczo i ludnościowo Chinami.

– Myślę, że w czasie tej wizyty (Xi Jinpinga w Rosji – radiomaryja.pl) widzieliśmy, jak ta asymetria zaczyna się przekładać na relacje polityczne, oczywiście w sposób nieefektowny. Widzę mnóstwo emocjonalnych komentarzy w polskiej sferze publicznej, gdzie chcemy, żeby Chiny upokarzały czy wasalizowały Rosję. Chiny tego nie będą robić, dlatego że one potrzebują Rosji w relacjach międzynarodowych, żeby ona sprawiała trochę problemów światu zachodniemu, ale też Chiny nie mają tego w zwyczaju, bo one będą raczej to robić w sposób delikatny – podkreślił gość „Aktualności dnia”.

Oficjalnie Chiny nadal będą mówić o Rosji jako o partnerze w budowie nowego, wielobiegunowego świata.

Najważniejsze w kwestii chińskiej polityki zagranicznej – zdaniem eksperta – jest jednak wciąż przed nami.

– To będzie telefon, który Xi Jinping ma wykonać do Wołodymyra Zełenskiego. Strona ukraińska podkreśla też to, że na ten telefon czeka. Nawet jeśli Ukraińcy nie wiążą jakichś specjalnych nadziei z chińskim dwunastopunktowym planem pokojowym, to jednak w sytuacji, w której na ich domy spadają bomby, tracą zdrowie, tracą bliskich, często tracą dorobek swojego życia, są otwarci na te rozmowy i liczą, że może się uda i że może Chiny albo się przynajmniej nie zaangażują po stronie Federacji Rosyjskiej, albo może jeszcze w jakiś sposób na nią wpłyną. Tu dochodzimy do kluczowego pytania: co Chiny chcą ugrać i w co Chiny zagrają i czy przedłużanie tego konfliktu na polach bitewnych Ukrainy jest w ich interesie, czy też przeciwnie? – mówił Radosław Pyffel.

Przypomniał, że Chinom udało się już raz dokonać „niemożliwego”, jeśli chodzi o mediacje, gdyż w tajnych rozmowach pogodziły Arabię Saudyjską oraz Iran, czyli kraje reprezentujące dwa wrogie sobie nurty islamu, determinujące ich całą kulturę i sposób postrzegania się nawzajem.

– To się Chinom udało. Zobaczymy, czy w jakiś dyskretny sposób zadziałały w Moskwie, czy zadziałają w Kijowie. Tego pewnie się nie dowiemy albo dowiemy się za kilka tygodni, (…) obserwując ruchy na globalnej szachownicy – powiedział ekspert Instytutu Sobieskiego.

Interesująca z punktu widzenia geopolityki jest także współpraca Polski z Państwem Środka, bowiem prowadzimy wielowymiarowe interesy jednocześnie z Chinami, z Tajwanem oraz Stanami Zjednoczonymi i Japonią.

– To nie jest łatwa sztuka, jak to wszystko zbalansować. Myślę, że musimy życzyć powodzenia i trzymać kciuki, czy to za prezydenta, czy to za premiera, czy za ministra spraw zagranicznych, bo sytuacja nie jest łatwa i mamy do czynienia z wielkimi geopolitycznymi niepokojami. Tworzy się zupełnie nowy świat. Być może teraz możemy docenić ostatnie dwie-trzy dekady relatywnego spokoju. To się nie kończy na tragedii na polach bitewnych Ukrainy, ale zawala się cała architektura światowa i będzie ona budowana od nowa. Potrzebujemy tutaj naprawdę chłodnej oceny, chłodnej analizy i dużej zręczności, żeby to wynawigować i wyjść na prostą – zwrócił uwagę gość „Aktualności dnia”.

W Polsce jako swego rodzaju bohater postrzegany jest obecnie premier Japonii, Fumio Kishida. Jego postawa zaprzeczyła chińskiej narracji o wielu mocarstwach i pokazała, że na świecie wciąż istnieje podział na dwa przeciwstawne bloki. Japoński polityk, po wizycie w Indiach, niespodziewanie, w momencie wizyty Xi Jinpinga w Moskwie, udał się do Kijowa, a następnie do Warszawy.

– Tutaj była jego wypowiedź, która wywołała entuzjazm – o tym, że przedłużająca się wojna powoduje coraz większe koszty Polski i że Japonia przyzna Polsce specjalny status i będzie przeznaczała pieniądze, środki na programy rozwojowe. To wielki, szlachetny gest i trzeba docenić, że Japonia chce pomóc. (…) Wygląda na to, że na Japonię możemy liczyć – mówił Radosław Pyffel.

Całość audycji, której gościem był Radosław Pyffel, jest dostępna [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl