fot. TV Trwam

[TYLKO U NAS] R. Bąk: Myśliwy to człowiek, który powinien kochać przyrodę. Zależy nam na ludziach, którzy mają szacunek do przyrody, odpowiedni poziom kultury i etyki

Myśliwy to człowiek, który powinien kochać przyrodę. Zależy nam przede wszystkim na ludziach, którzy mają tą miłość do przyrody, potrafią mieć do niej odpowiedni szacunek. Są to ludzie otwarci społecznie na wszelkie działania, potrzeby, nie tylko wewnątrz organizacji, ale i na zewnątrz. Ludzie, którzy mają odpowiedni poziom kultury, etyki – mówił w pierwszej części reportażu „W służbie ludziom i przyrodzie” na antenie TV Trwam Robert Bąk, Łowczy Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Tarnobrzegu.

Dr hab. Tadeusz Zych, Dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzegu w Zamku Tarnowskich w Dzikowie zwrócił uwagę, że „myślistwo to domena wszystkich rodów arystokratycznych i ziemiańskich, a polski dworek był zawsze miejscem, gdzie wisiała strzelba, gdzie były myśliwskie psy i gdzie las i obcowanie ze zwierzyną było czymś normalnym”.

– Tak było również u Tarnowskich, posiadali ogromne połacie lasów, ale polowanie było tylko pewnym elementem gospodarki, jaką Tarnowscy prowadzili w lasach. Zatrudniali najlepszych specjalistów. Byli to najlepsi inżynierowie, którzy zajmowali się leśnictwem. To polowanie było poniekąd dodatkiem do całej wielkiej gospodarki leśnej, która miała prowadzić do maksymalnego wykorzystania lasu, jako elementu służącemu człowiekowi. (…) Pomieszczenie, które Tarnowscy nazywali zbrojownią tak naprawdę było pokojem myśliwskim urządzonym w XIX w. i tutaj Tarnowscy mogli pokazać realizację swojej pasji. A tą pasją było myślistwo przekazywane z pokolenia na pokolenie – powiedział dr hab. Tadeusz Zych.

Od czasów wojny na miejscu posiadłości Tarnowskich w Dzikowie znajdowała się Szkoła Rolnicza. Kiedy miasto przejęło placówkę, podjęto decyzję, by przeznaczyć to miejsce na muzeum i tak się stało. Z zachowanych zdjęć pokój myśliwski został ponownie odtworzony, a myśliwi podarowali ponad 100 trofeów, „nie to co zbywało, ale często to, co było dla nich najważniejsze”.

Robert Bąk, Łowczy Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Tarnobrzegu akcentował, że myśliwy z trofeum jest bardzo związany, ponieważ przypomina to moment spotkania zwierzyny i trudy polowań.

– Trofea pojawiają się, kiedy ta zwierzyna jest już pozyskana, dlatego że tego od nas wymaga plan łowiecki, a realizacji planów łowieckich wymaga od nas państwo polskie. Funkcjonujemy w obszarze prawa – podkreślił Łowczy Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Tarnobrzegu.

– Do wyceny trofeów medalowych są powoływane przez Polski Związek Łowiecki specjalne komisje. Te komisje działają przy każdym okręgu. Analiza trofeów pod kątem jakości, czyli przyznawania im medali jest także źródłem, które pozwala w pewien sposób ocenić naszą działalność w stosunku do populacji zwierząt. Jeżeli ilość trofeów (tych najlepszej jakości, czyli medalowych) utrzymuje się na stałym poziomie cenowym bądź wzrasta, świadczy to o tym, że nasze działania związane z gospodarowaniem populacji zwierząt dziko żyjących idą we właściwym kierunku. Gdyby się okazało, że to się zmienia, to jest sygnał alarmowy, że coś jest nie w porządku i trzeba zweryfikować pewne działania – zaznaczył Kazimierz Krupa, przewodniczący okręgowej Komisji ds. wyceny medalowej trofeów łowieckich przy Zarządzie Okręgowym w Tarnobrzegu.

Poprzez muzeum w dzikowskim zamku chcieliśmy pokazać przede wszystkim to, że myślistwo towarzyszyło człowiekowi od zawsze i zawsze był on blisko przyrody – dodał dr hab. Tadeusz Zych.

– Myślistwo to jest to, co jest częścią nie tylko pewnego etosu polskiego ziemiaństwa, ale również jest częścią czegoś, co można by nazwać polskim etosem. I również chcieliśmy pokazać, to że tak naprawdę myślistwo to nie zabijanie zwierząt, ale myślistwo to ogromny szacunek do zwierzęcia […]. Warto sobie uświadomić, że Zdzisław Tarnowski, który był jednym z największych myśliwych nie tylko w historii rodziny Tarnowskich, ale jednym z największych myśliwych w historii Polski, był myśliwym, który polował często przy użyciu myśliwskiego noża, przy użyciu oszczepu, a więc to nie była maszyna do zabijania zwierząt, ale to była swoista potyczka człowieka ze zwierzęciem. Pokazująca wielkość i tego człowieka, i również wielkość zwierzęcia. To, co stworzono tutaj, to jest pewien hołd nie tylko uczyniony w stronę myśliwych, ale również hołd uczyniony w stronę zwierząt – wskazał Dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega w Zamku Tarnowskich w Dzikowie.

Tradycja łowiecka pozostała do dnia dzisiejszego. Jak wskazał Robert Bąk, „myśliwy to człowiek, który powinien kochać przyrodę”

– Zależy nam przede wszystkim na ludziach, którzy mają tą miłość do przyrody, potrafią mieć do niej odpowiedni szacunek. Są to ludzie otwarci społecznie na wszelkie działania, potrzeby, nie tylko wewnątrz organizacji, ale i na zewnątrz. Ludzie, którzy mają odpowiedni poziom kultury, etyki. Umiejętność wykonywania polowania jest prostą umiejętnością, każdy człowiek jest w stanie to pojąć, ale wcześniej wspomniane cechy wymagają pewnego charakteru, kształtu, ducha. Na takich ludziach nam zależy – mówił Łowczy Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Tarnobrzegu.    

Marek Turek, łowczy Koła Łowieckiego „Darz Bór” w Zbydniowie, podkreślił, ze las to piękna sprawa, tam się odpoczywa.

– Staramy się, żeby ten myśliwy nie był bardzo widoczny w tym lesie, tylko stawiamy ambony na liniach oddziałowych. Linie mamy ponumerowane, zaczyna się od pierwszej a kończy na 13 linii. (…) Będąc w mieście w Stalowej Woli, a będąc tu, to coś pięknego. Tylko jak ktoś raz przyjedzie do lasu, popatrzy, to go komar ugryzie, to kleszcza złapie i mówi, więcej tam nie pójdę. A my codziennie te kleszcze wyciągamy, a jednak idziemy do tego lasu. Taka jest prawda. My to kochamy i jesteśmy w tym lesie – zaznaczył łowczy z Koła Łowieckiego „Darz Bór”.

– Mamy praktycznie na naszym terenie wszystką zwierzynę: dziki, sarny, jelenie. Danieli nie mamy. Z drapieżników mamy: lisa, wilka. Mamy bardzo dużo bobrów. Bobry to szkodniki z jednej strony, bo leśnikom przewracają drzewa, ale z drugiej strony, bóbr jest pod ochroną i on też po prostu robi swoją robotę – dodał Marek Turek.

Sylwester Chmielowiec, Prezes Koła Łowieckiego „Nadwiślańskie” z Radomyśla nad Sanem, podkreślił, że myśliwi nie tylko redukują, kontrolują stan populacji, ale także są obciążeni finansowo, płacą duże szkody łowieckie spowodowane przez zwierzynę na polach, ale i w lasach.

Jak wspomniała Lucyna Czarna, Dyrektor Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej „Promyk” w Janowie Lubelskim, współpraca z miejscowym Kołem Łowieckim „Sokół” i szkoły jest wieloletnia.

– Jest to duża pomoc edukacyjna dla dzieci. One na takich spotkaniach świetnie się bawią, świetnie się odnajdują w tym terenie, mnóstwo rzeczy się dowiedzą. Taka edukacja łatwo wchodzi do głowy, bo nie jest z książki wyczytana, tylko to, co się usłyszy i co się zobaczy, to się bardziej utrwali i bardziej się wpisze w pamięć niż oczytane informacje – zauważyła Dyrektor Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej „Promyk”.

Sokolnictwo jak mówił łowczy Robert Bąk to bardzo wysublimowana dziedzina w łowiectwie. Ptak, który jest ptakiem łowczym jest przyjacielem sokolnika, dodał Mariusz Jakubiec z Koła Łowieckiego „Sokół” w Zdziłowicach z Gniazda Sokolników przy PZŁ

– Człowiek może czerpać z samej natury przyglądając się z bliska temu ptakowi jak on poluje, jak lata. Jestem jednym z nielicznych hodowców sokołów wędrownych w Polsce, którzy zajmują się m.in. odradzaniem populacji sokoła wędrownego, m.in. wdrażaniem ich do natury i przyrody. Sokolnictwo w XXI w. ma charakter jeszcze rzadki, ponieważ zabory, wojny, które toczyły się na naszych terenach wypierały naszą polską kulturę. (…) Dzisiaj sokoły i orły są stosowane m.in. do obrony i ochrony. Ostatnio orły zostały wdrożone do przechwytywania najnowszej technologii, jakimi są drony – wyjaśnił Mariusz Jakubiec z Koła Łowieckiego „Sokół”.

Druga część reportażu „W służbie ludziom i przyrodzie” zostanie wyemitowana w najbliższy poniedziałek o godz. 17.30 na antenie TV Trwam.

Materiał został przygotowany przez reporterów Okiem Kamery. Reportaże TV Trwam.

Okiem kamery. Reportaże TV Trwam/radiomaryja.pl

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl