[TYLKO U NAS] Prof. W. Osadczy: Odwołanie pana Wiatrowycza wydarzyło się po pół roku od przejęcia władzy przez Wołodymyra Zełenskiego. Na taką decyzję czekaliśmy od razu

Odwołanie pana Wiatrowycza wydarzyło się po pół roku od przejęcia władzy przez Wołodymyra Zełenskiego. Na taką decyzję czekaliśmy od razu, zakładając, że rządy pana Zełenskiego będą swoistym zaprzeczeniem, zresztą jak to generalna większość Ukraińców oczekiwała, dotychczasowych nieudolnych i bardzo niekorzystnych, gdy chodzi o relacje polsko-ukraińskie, rządów Poroszenki – powiedział prof. Włodzimierz Osadczy w rozmowie z Portalem Radia Maryja.

W środę dowiedzieliśmy się o odwołaniu z funkcji prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy Wołodymyra Wiatrowycza, który zasłynął do tej pory z propagowania w ukraińskiej pamięci historycznej i tożsamości narodowej antywartości propagowanych przez ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA.

– Odwołanie pana Wiatrowycza wydarzyło się po pół roku od przejęcia władzy przez Wołodymyra Zełenskiego. Na taką decyzję czekaliśmy od razu, zakładając, że rządy pana Zełenskiego będą swoistym zaprzeczeniem, zresztą jak to generalna większość Ukraińców oczekiwała, dotychczasowych nieudolnych i bardzo niekorzystnych, gdy chodzi o relacje polsko-ukraińskie, rządów Poroszenki. Tak się niestety nie stało. Widzimy, że poczynania pana Zełenskiego są bardzo ostrożne i wyczekujące, w tym też w sprawach dla nas bardzo priorytetowych dotyczących polityki pamięci, w kwestiach funkcjonowania Ukrainy, której istnienie jest oparte na ideologii, której narracja historyczna i życie społeczne są oparte na ideologii banderyzmu – wskazał prof. Włodzimierz Osadczy.

Żadne istotne kroki, które zaświadczyłyby, że rząd Zełenskiego chce poczynić w tej kwestii jakieś zmiany, nie są widoczne – podkreślił profesor.

– I nie będą widoczne, dlatego że banderyzm zaczął funkcjonować jako element polityki Ukrainy. Bojówki nacjonalistyczne, zahartowane w walkach na wschodzie kraju, stały się też istotnym elementem wewnętrznych rozgrywek politycznych między oligarchami. Wiemy, że chociażby bataliony „Azow”, „Ajdar” – spod znaku swastyki – są włączone w struktury Gwardii Narodowej Ukrainy. Różne inne niesformalizowane, niekontrolowane przez rząd bojówki też funkcjonują jako samodzielne czynniki wpływu na politykę ukraińską, a m.in. na porachunki oligarchów, które mogą z czasem zacząć przybierać inne postacie niż pokojowe – oznajmił historyk.

O odejściu Wołodymyra Wiatrowycza z pełnionej funkcji dowiedzieliśmy się za pośrednictwem Facebooka.

– W środę dowiedzieliśmy się ze strony facebookowej Wiatrowycza o tym, że mu się skończyła kadencja i on odchodzi. Ci, którzy oczekują na rzeczywiste zmiany w polityce pamięci na Ukrainie oczekiwaliby, żeby była to jedna z pierwszych decyzji nowego rządu i prezydenta Zełenskiego. Powinno to być głośne odwołanie wskazujące na wielce szkodliwą rolę, którą spełnił pan Wiatrowycz, nie tylko w kontekście relacji polsko-ukraińskich, ale przede wszystkim chodzi o zainfekowanie Ukrainy banderyzmem. Tak się nie stało, Wiatrowycz odchodził ze swojej funkcji w spokoju – powiedział prof. Włodzimierz Osadczy.

Bez potępienia dotychczasowej działalności pana Wiatrowycza taka zmiana nie powinna wzbudzać najmniejszego entuzjazmu – podkreślił nasz rozmówca.

– A powinna wręcz wzbudzać pewne rozczarowanie, że nastąpiło to z takim opóźnieniem. Moje oczekiwania w tej sprawie są oczekiwaniami wręcz fantastycznymi, które nie mogą się ziścić w danej chwili z racji tego, że nacjonalizm stał się elementem trwałym w funkcjonowaniu Ukrainy. Jest to element, który uwiarygadnia bojówki nacjonalistyczne funkcjonujące na terenie tego państwa – podsumował profesor.

Jakub Gronczakiewicz/radiomaryja.pl

drukuj