fot. PAP/EPA

[TYLKO U NAS] Prof. R. Szeremietiew: Rosja jest państwem o mniejszym potencjalne niż na przykład USA. Jeśli sankcje zaczną doskwierać Rosjanom – nie będą w stanie dalej prowadzić wojny

Myślę, że Rosja nie ma zbyt dużych zasobów do prowadzenia wojny. Pamiętajmy, iż wojna niesie ze sobą duże koszty. To nie jest tak, że rakiety, samoloty, czołgi działają za darmo, a duża ilość żołnierzy, których Rosja skierowała na Ukrainę, nie musi jeść, spać, pić i tak dalej. Prowadzenie wojny jest ogromnym kosztem – powiedział prof. Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej, ekspert ds. wojskowości, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

W przestrzeni medialnej od kilku dni obecny był pomysł, aby państwa NATO, które mają w swoim arsenale m.in. samoloty MiG-29, przekazały je Ukrainie. Stany Zjednoczone dały zielone światło, gdyby Polska zechciała swoje maszyny przekazać Ukrainie, ale kiedy Ministerstwo Spraw Zagranicznych podkreśliło, że Rzeczpospolita nie chce wychodzić przed szereg i może oddać samoloty w ręce NATO, które potem będzie miało możliwość przekazania ich Ukrainie, Stany Zjednoczone doszły do wniosku, że pomysł jest niemożliwy do zrealizowania. W środę szef Pentagonu, Lloyd Austin, oficjalnie przekazał ministrowi obrony narodowej, Mariuszowi Błaszczakowi, że USA nie wspierają przekazania dodatkowych samolotów Ukrainie i nie chcą ich mieć w swojej dyspozycji. [czytaj więcej]

– Pojawił się pomysł, żeby państwa NATO, które mają postsowieckie myśliwce, a takim krajem jest między innymi Polska, przekazały je Ukrainie. Wokół tego zaczęły się potem pojawiać różnego rodzaju zaprzeczenia, odwoływania i tak dalej. Polska zachowała się prawidłowo, bo to nie może być tak, że wychodzimy przed szereg NATO i sami coś komuś przekazujemy. Przekazanie samolotów jest poważną sprawą, bo oznacza de facto, że Polska ich już nie będzie miała, więc w naszej obronie pojawiłaby się wyrwa. Polskie MSZ zwróciło się do Stanów Zjednoczonych ze stanowiskiem, że możemy przekazać samoloty MiG-29 w ręce NATO i oczekujemy, iż zostanie nam to zrekompensowane samolotami F-16, których używały wojska USA – mówił prof. Romuald Szeremietiew.

Ukraina domaga się, aby Sojusz Północnoatlantycki wprowadził strefę zakazu lotów nad ukraińskim niebem.

– NATO, zwłaszcza niemiecki resort spraw zagranicznych, wyraża obawę, że jeżeli nad Ukrainą wprowadzi się strefę zakazu lotów, to siły Sojuszu będą musiały pilnować przestrzegania przepisów. Pojawia się przekonanie, że jeśli w zamkniętej strefie pojawiły się rosyjskie maszyny, to wojska NATO musiałyby z nimi walczyć. To już jest formalna wojna między NATO a Rosją. Przyznaję, że nie wiem, czy istnieje dobre rozwiązanie. Ukraina walczy o życie, odpierając rosyjską agresję, a Sojusz Północnoatlantycki niby próbuje wzmacniać potencjał Ukrainy działaniami dookoła, ale jednocześnie nie ma ważnego impulsu, o który chodzi Ukraińcom. Cała sytuacja nieustannie się komplikuje – podkreślił były wiceminister obrony narodowej.

Ukraińcy obawiają się, że Rosja zintensyfikuje swoje zbrojne działania wymierzone w największe miasta naszego wschodniego sąsiada.

– Myślę, że Rosja nie ma zbyt dużych zasobów do prowadzenia wojny. Pamiętajmy, iż wojna niesie ze sobą duże koszty. To nie jest tak, że rakiety, samoloty, czołgi działają za darmo, a duża ilość żołnierzy, których Rosja skierowała na Ukrainę, nie musi jeść, spać, pić i tak dalej. Prowadzenie wojny jest ogromnym kosztem (…). Rosja jest państwem o mniejszym potencjalne niż na przykład Stany Zjednoczone, więc jeśli sankcje zaczną im doskwierać, to moim zdaniem Rosja nie będzie w stanie dalej prowadzić wojny – podsumował ekspert ds. wojskowości.

Całą audycję „Aktualności dnia” z udziałem prof. Romualda Szeremietiewa można odsłuchać [tutaj].

 

radiomaryja.pl

drukuj