fot. PAP/EPA

[TYLKO U NAS] Prof. Mikołaj Iwanow: Trudno w to uwierzyć, ale Alaksandr Łukaszenka posługuje się dziś metodami Józefa Stalina. Jak obserwuję to, co się dziś dzieje,  przypomina mi się 1937 rok

Prezydent Białorusi nie powstrzyma się przed żadną możliwą prowokacją. Jest gotów na wszystko. Byłem przekonany, że uprowadzenie międzynarodowego samolotu i zmuszenie go do lądowania, jest rzeczą niemożliwą. Jednak jak się okazało, jest to możliwe – powiedział profesor Mikołaj Iwanow, historyk, podczas programu „Polski punkt widzenia” w TV Trwam.

23 maja br., pod pretekstem zagrożenia bombowego, zmuszono do lądowania samolot linii Ryanair, który leciał z Aten do Wilna. W związku z informacją o rzekomym ładunku białoruski myśliwiec MiG-29 zmusił pilotów do awaryjnego lądowania w Mińsku, mimo że najbliższe lotnisko znajdowało się w Wilnie. Zaraz po wylądowaniu zatrzymano Ramana Protasiewicza, opozycjonistę białoruskich władz.

– Dzisiaj widzę, że nie ma żadnej granicy dla przestępstw Alaksandra Łukaszenki. Przypomnijmy, że jest to człowiek, który ma krew na rękach. Zabijał i przyznawał się do zabójstw swoich przeciwników politycznych. Szczególnie nienawidzi tych, którzy kiedyś z nim współpracowali, a później zdradzali – ocenił gość programu.

Historyk powołał się na przykład Jurija Zacharenki, ministra spraw wewnętrznych, który współpracował z Alaksandrem Łukaszenką, a później zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Podobnie było w przypadku jego prywatnego operatora.

– Opozycja oraz każdy normalny człowiek wie, że on zabił tych ludzi. Przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej, który podważał wynik ostatnich wyborów, też został zabity. Alaksandr Łukaszenka przed parlamentem przyznaje się do zabójstw, pod pretekstem oczyszczania Białorusi i mordowania przestępców – powiedział prof. Mikołaj Iwanow.

Ekspert zwrócił uwagę na nieporadność krajów Unii Europejskiej, które nie mogą pociągnąć do odpowiedzialności prezydenta Białorusi.

– Europa nie może dać sobie rady z takim człowiekiem. Cały czas mówimy o jakiś sankcjach, ale oni tam w Mińsku śmieją się z tych kar. Zablokowanie kont, które u nich nie istnieją, to śmieszna sankcja, podobnie jak nałożony na Alaksandra Łukaszenkę zakaz podróżowania do Brukseli – zauważył historyk.

Obecnie w  Brukseli trwa szczyt Rady Europejskiej, na której poruszana jest kwestia Białorusi i bezprawnego zatrzymania dziennikarza. Premier Mateusz Morawiecki proponuje zakaz lotów na linii Białoruś-UE.

– Wątpię, że sankcje dotyczące blokady całego ruchu lotniczego będą wprowadzone. Jest to zbyt poważna procedura, która zagraża bezpieczeństwu lotów. Ponadto wielu przewoźników nie chce latać nad Ukrainą, która uchodzi za niebezpieczny kraj. Myślę, że nawet jeśli udałoby się to wprowadzić, nie będą to dotkliwe sankcje dla reżimu Alaksandra Łukaszenki – powiedział gość programu „Polski punkt widzenia”.

Zdaniem profesora sankcje wymierzone w Białoruś powinny uderzać również w Rosję, która wspiera działania reżimu. Ekspert zwrócił także uwagę na fakt, że młody dziennikarz Raman Protasiewicz może być odbierany przez prezydenta Białorusi za poważnego wroga.

– To, co zrobił ten młody dziennikarz to cud. Codziennie ponad 2 mln Białorusinów śledzi wiadomości o kraju. Niskie poparcie Alaksandra Łukaszenki ze strony młodych obywateli jest zasługą Ramana Protasiewicza, który za pomocą programu NEXTA dociera do każdej białoruskiej rodziny. Jeżeli ten reżim upadnie, będzie to zasługa Ramana Protasiewicza i innych młodych obywateli Białorusi, którzy mówią społeczeństwu prawdę (…). Dla młodych Białorusinów Raman Protasiewicz jest wieszczem narodowym – ocenił historyk.

Po aresztowaniu białoruskiego opozycjonisty pogróżki zaczęli otrzymywać również inni Białorusini sprzeciwiający się obecnym rządom.

– Prezydent Białorusi nie powstrzyma się przed żadną możliwą prowokacją. Jest gotów na wszystko. Byłem przekonany, że uprowadzenie międzynarodowego samolotu i zmuszenie go do lądowania, jest rzeczą niemożliwą. Jednak jak się okazało, jest to możliwe (…). Trudno w to uwierzyć, ale Alaksandr Łukaszenka posługuje się dziś metodami Józefa Stalina. Jak obserwuję to, co się dzieje, przypomina mi się 1937 rok – podkreślił prof. Mikołaj Iwanow.

Rozmówca wyraził nadzieję, że przywódca państwa białoruskiego nie odważy się na zabicie młodego dziennikarza, jednak obserwując działania Alaksandra Łukaszenki, wszystko jest możliwe.

– Trudno powiedzieć, gdzie są granice, ale wydaje mi się, że nie zabije Ramana Protasiewicza, bo to byłoby już ogromnym przekroczeniem barier – wyraził historyk.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl