[TYLKO U NAS] Prof. G. Kucharczyk: Tzw. rozbudzanie seksualności dziecięcej czy wśród młodzieży to brutalna ingerencja w bardzo delikatną sferę, która powinna być przede wszystkim domeną rodziny

Niektóre samorządy uparły się robić politykę rewolucyjną, to znaczy otwierać szkoły dla różnych ideologów czy ideologii ukrywających się pod mianem naukowych podejść, nie mających nic wspólnego z nauką. Za ideologią idą również pieniądze. Tzw. rozbudzanie seksualności dziecięcej czy wśród młodzieży to – mówiąc zupełnie wprost – brutalna ingerencja w bardzo delikatną sferę, która powinna być przede wszystkim domeną rodziny – zwracał uwagę prof. Grzegorz Kucharczyk, historyk, w poniedziałkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Lewicowy rząd premiera Hiszpanii, Pedro Sancheza, zatwierdził program edukacji dzieci w wieku do 6 lat, w którym kładzie nacisk na otoczenie szczególną opieką dzieci nieidentyfikujących się z płcią przypisaną przy urodzeniu, a także dewaluuje religię. Mowa w nim także o „odkrywaniu seksualności” oraz „konstruowaniu płci”. Nie wspomina się jednak o roli rodziców w wychowywaniu dzieci. [czytaj więcej].

Tymczasem w Polsce wprowadzanie do szkół ideologicznych treści miały uniemożliwić przepisy nowelizacji Prawa oświatowego. Projekt ustawy określał zasady organizacji zajęć pozalekcyjnych na terenie szkół. Jeżeli dyrektor szkoły lub placówki oświatowej chciałby zorganizować dodatkowe zajęcia prowadzone przez organizacje pozarządowe, musiałby najpierw uzyskać zgodę kuratora oświaty. Projekt został jednak odrzucony przez Senat. [czytaj więcej]

– Niektóre samorządy uparły się robić politykę rewolucyjną, to znaczy otwierać szkoły dla różnych ideologów czy ideologii ukrywających się pod mianem naukowych podejść, nie mających nic wspólnego z nauką. Za ideologią idą również pieniądze. Tzw. rozbudzanie seksualności dziecięcej czy wśród młodzieży to – mówiąc zupełnie wprost – brutalna ingerencja w bardzo delikatną sferę, która powinna być przede wszystkim domeną rodziny. To znaczy, żeby młodzi ludzie właśnie od rodziców, w różny sposób i na różnych etapach, dowiadywali się i poznawali to, co naturalne dla człowieka, ale co jest bardzo delikatną sferą. Rozbudzanie tej sfery generuje dla niektórych ludzi dochody. Przemyt tzw. środków antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych czy tzw. aborcja to są grube miliardy – zaznaczył prof. Grzegorz Kucharczyk.

– Dlatego mamy do czynienia z tak bardzo wściekłymi protestami niektórych środowisk na jakąkolwiek próbę ograniczenia dostępu do produktów, które oferują ludziom traktowanym przez nich w strategii marketingowej jako target. Traktują ich jako docelową grupę, którą należy przygotować. Najpierw należy wzbudzić popyt na pewne środki czy usługi reprodukcyjne – zabijanie dzieci nienarodzonych – a potem go zaspokajać. Trzeba pamiętać, że to ideologia, za którą idą konkretne interesy materialne – dodał gość „Aktualności dnia”.

Profesor zwrócił uwagę, że lewicowe środowiska dążą do tego, aby przyznawać coraz więcej praw zwierzętom, jednocześnie pozbawiając prawa do życia dzieciom rozwijającym się w łonie matek.

– Ci, którzy tak bardzo szermują sloganami o ochronie praw zwierząt, w innych sferach postępowali zupełnie nieludzko. Dla przypomnienia: w 1933 roku, krótko po objęciu władzy przez Hitlera, naziści uchwalili prawo zakazujące w tym kraju, w III Rzeszy Niemieckiej, prowadzenie eksperymentów na żywych zwierzętach, co niestety nie oznaczało, że III Rzesza nie prowadziła eksperymentów na ludziach. Jak wiemy, dochodziło do tych straszliwych rzeczy. Trzeba mieć bardzo wyrobiony zmysł ostrożności, jeżeli często słyszymy ludzi, którzy rozciągają kampanię propagandową na walki z fermami czy z kanapkami z mięsem przeciwko rzekomym prześladowaniu zwierząt. Trzeba mieć świadomość, że ideologiczny zapał, który idzie w jedną stronę, może na zasadzie wahadła odbijać w drugą, gdy chodzi o popieranie tzw. aborcji – zauważył historyk.

Całą rozmowę z prof. Grzegorzem Kucharczykiem w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj].

 

 

radiomaryja.pl