fot. PAP/Rafał Guz

[TYLKO U NAS] P. Lisiecki: R. Trzaskowski unika kojarzenia go z patriotyzmem. Nieobecność polityka podczas obchodów 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej to zlekceważenie tej rocznicy, co na pewno powtórzy się w przyszłości

W mojej ocenie Rafał Trzaskowski unika pewnego rodzaju określenia „patriotycznego”, jeżeli chodzi o jego pozycję polityczną. Myślę, że urlop, na którym przebywa Rafał Trzaskowski nie jest bardzo odczuwalny w Warszawie. Nie ukrywajmy, że stolicą rządzą dyrektorzy poszczególnych biur. To oni kreują politykę w Warszawie. Nieobecność Rafała Trzaskowskiego podczas obchodów 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej, to zlekceważenie tej rocznicy, co na pewno powtórzy się w przyszłości – ocenił poseł PiS Paweł Lisiecki w programie „Polski punkt widzenia” w TV Trwam.

W piątek warszawski ratusz potwierdził, że Rafał Trzaskowski od 10 do 23 sierpnia przebywa na urlopie. Prezydent Warszawy nie pojawił się na uroczystościach 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej w stolicy.

– Rafał Trzaskowski zlekceważył nie tylko tę rocznicę. Uważam, że w przyszłości również będzie różnego rodzaju obchody odpychał. Wynika to z tego, że jego elektorat nie za bardzo identyfikuje się z takimi uroczystościami. Im bardziej rocznice są patriotyczne, nasycone patriotyzmem i polskością, to Rafał Trzaskowski może mieć z tym problem – powiedział poseł PiS.

Ratusz w Warszawie bardzo skromnie zaangażował się w obchody rocznicowe Cudu nad Wisłą.

– Rafał Trzaskowski raczej będzie desygnował, jeżeli będzie musiał uczestniczyć w różnych wydarzeniach, urzędników do składania kwiatów i wygłoszenia przemówień podczas różnych uroczystości. To, że Rafał Trzaskowski nie identyfikuje się z pewnymi uroczystościami lub nie bierze w nich udziału wynika wprost z oczekiwań jego elektoratu. Oczywiście inna sytuacja miałaby miejsce, gdyby chodziło o paradę równości w Warszawie. Dla Rafała Trzaskowskiego byłby to punkt obowiązkowy – zaznaczył gość programu.

Podczas kampanii wyborczej Rafał Trzaskowski wielokrotnie odnosił się do wyborców wyznających poglądy chrześcijańskie i patriotyczne. Podkreślał, że Jarosław Kaczyński nie będzie ich uczył patriotyzmu. Czy to oznacza, że te wartości powinny być mu bliskie?

– Chciałbym zobaczyć jakiego patriotyzmu mógłby nauczyć nas Rafał Trzaskowski. W momencie, kiedy Urząd Miasta Stołecznego Warszawy praktycznie omija jedną z ważniejszych rocznic historii Polski, to prezydent miasta powinien być na tych uroczystościach. Jego nieobecność jest rażąca – podkreślił Paweł Lisiecki.

W Platformie Obywatelskiej, do której należy Rafał Trzaskowski, doszło do dużego konfliktu. Lider ugrupowania w żaden sposób nie odniósł się do wydarzeń w klubie, związanych chociażby z podwyżkami dla polityków.

– W mojej ocenie Rafał Trzaskowski czeka na rozwój sytuacji. To, co stało się w Koalicji Obywatelskiej w związku z projektem ustawy, pokazało, że w ramach tego ugrupowania jest kilka ośrodków, które między sobą walczą. Mało tego, Rafał Trzaskowski będzie pretendował do władzy w Koalicji Obywatelskiej, ale przypomnę, że jest jeszcze Borys Budka i Grzegorz Schetyna, którzy nie powiedzieli ostatniego słowa – zwrócił uwagę poseł PiS.

Poseł PiS Paweł Lisiecki w programie „Polski punkt widzenia” w TV Trwam ocenił sytuację za naszą wschodnią granicą.

– Społeczność międzynarodowa, w tym Unia Europejska i Stany Zjednoczone, nie była przygotowana na to, co wydarzyło się w trakcie wyborów. Wszyscy zakładali, że Alaksandr Łukaszenka wygra te wybory, osiągnie ponad 50 procent poparcia. Tymczasem okazje się, że te wybory zostały przez niego przegrane. Tutaj pojawia się problem, co w tej sytuacji zrobić? Oczywiście należy wspierać społeczeństwo białoruskie i dążyć do ustabilizowania tej sytuacji. Uważam, że Białoruś jest w stanie obalić rządy Łukaszenki – wskazał polityk.

Sprzeciw przeciwko rządom Alaksandra Łukaszenki jest ogromny. Prezydent Białorusi szuka wsparcia w Moskwie.

– Zdecydowanie trzeba dążyć do stabilizacji sytuacji na Białorusi. Nie jest na rękę Polsce i Polakom na Białorusi, aby ta sytuacja wymknęła się spod kontroli. Białorusini powinni decydować sami o sobie, dlatego trzeba jasno powiedzieć, że Łukaszenka przegrał te wybory. Jeżeli dojdzie do sytuacji skrajnie kryzysowej, to polski rząd ma obowiązek wesprzeć Białoruś – stwierdził Paweł Lisiecki.

 

radiomaryja.pl

drukuj