fot. Tomasz Strąg

[TYLKO U NAS] O. J. Sok CSsR o Parku Pamięci Narodowej: Ten Park Pamięci Narodowej to jest taka szkoła dla naszych sumień, gdy nie bardzo wiemy, co zrobić, abyśmy zawsze rozumieli, że życie ma sens wtedy, gdy je oddajemy

Ten Park Pamięci Narodowej – Bogu dzięki, że powstał – to jest taka szkoła, sanatorium, szpital dla naszych sumień, charakterów, dla naszych sytuacji, gdy nie bardzo wiemy, co zrobić, abyśmy zawsze rozumieli, że życie ma sens wtedy, gdy je oddajemy. Z wdzięcznością myślimy o tych wszystkich, którzy tam są wypisani, bo to nie są tylko martwe litery, to są historie ludzi, którzy stają się nam bardzo bliscy – powiedział o. Janusz Sok CSsR, prowincjał Warszawskiej Prowincji Redemptorystów, podczas uroczystej Mszy świętej sprawowanej z okazji otwarcia Parku Pamięci Narodowej „Zachowali się jak trzeba” w Toruniu.

Ojciec Janusz Sok CSsR wskazał Park Pamięci Narodowej jako miejsce, które pozwala odnaleźć sens własnego życia.

– „Po co ja żyję Tatusiu?” Takie pytanie usłyszał od swojego kilkuletniego synka pewien ojciec i nie wiem, co odpowiedział. Wiem jedno, że zarówno młodzi ludzie, jak i w sile wieku, wreszcie i starsi, my sami zadajemy sobie to pytanie w życiu nie raz. Bywa, że to pytanie jest bardzo trudne „jaki sens ma moje życie?”. Ten Park Pamięci Narodowej powstał po to, by pomóc odpowiedzieć. Jak masz kłopot z tym pytaniem, z odpowiedzą, to przyjdź tutaj – mówił ojciec Janusz Sok CSsR.

Duchowny zwrócił uwagę, że są w życiu człowieka takie rzeczy, które musi otrzymać w darze.

– Są takie rzeczy, których człowiek sam sobie dać nie może, nawet wypracować. Musi otrzymać w darze na przykład życie. Życie jest piękne. Pójdziesz do tego parku, to przede wszystkim o tym sobie droga siostro, drogi bracie przypomnij. Życie jest piękne, a jest piękne wtedy, kiedy się je oddaje. Dostajemy je po to, żeby je oddać, ofiarować dla kogoś czy za kogoś. Jest w tym logika. To jest logika Ewangelii i miłości. Ten Park Pamięci Narodowej – Bogu dzięki, że powstał – to jest taka szkoła, sanatorium, szpital dla naszych sumień, charakterów, dla naszych sytuacji, gdy nie bardzo wiemy, co zrobić, abyśmy zawsze rozumieli, że życie ma sens wtedy, gdy je oddajemy. Z wdzięcznością myślimy o tych wszystkich, którzy tam są wypisani, bo to nie są tylko martwe litery, to są historie ludzi, którzy stają się nam bardzo bliscy – podsumował prowincjał Warszawskiej Prowincji Redemptorystów.

radiomaryja.pl

drukuj