fot. Il. downtrend.com

[TYLKO U NAS] M. Korzekwa-Kaliszuk: Lewica próbuje ukrywać fakt, że zdecydowana większość aborcji, jakie były dokonywane w polskich szpitalach, to były aborcje na dzieciach, które mogłyby żyć wiele lat

Lewica próbuje ukrywać fakt, że zdecydowana większość aborcji, jakie były dokonywane w polskich szpitalach mocą niekonstytucyjnej ustawy, to były aborcje na dzieciach, które mogłyby żyć wiele lat. 40 proc. tych aborcji to były dzieci z podejrzeniem Zespołu Downa. Wśród dzieci zabijanych mocą tej ustawy były chociażby także dziewczynki z Zespołem Turnera, czyli z wadą genetyczną, która nie powoduje żadnej niepełnosprawności intelektualnej – wskazała Magdalena Korzekwa-Kaliszuk, prawnik, psycholog, w rozmowie z TV Trwam.

Magdalena Korzekwa-Kaliszuk zwróciła uwagę na okrucieństwo tzw. aborcji.

– Od lekarzy wykonujących tzw. aborcje wiemy, że są to okrutne formy zabijania człowieka. Jedną z najczęstszych aborcji, jaka była do tej pory wykonywana w polskich szpitalach mocą niekonstytucyjnej ustawy, była aborcja o pięknej nazwie, mówiąc ironicznie, „terminacja”. Ta forma aborcji dotyczy głównie dzieci, u których podejrzewa się jakieś choroby np. Zespół Downa. Polega ona na wywołaniu przedwczesnego porodu i wtedy maleńkie dziecko w 5-6 miesiącu ciąży, bo na to pozwala ustawa, albo umiera jeszcze przed narodzinami duszone skurczami macicy, albo tuż po narodzinach, dusząc się ze względu na niewykształcone płuca – wskazała Magdalena Korzekwa-Kaliszuk.

Wiemy, że istnieją także inne makabryczne formy dokonywania aborcji w Polsce, z rozrywaniem ciałka dziecka włącznie – kontynuowała.

– Nie jest najważniejsze, w jaki sposób zabija się człowieka, bo każda z tych form jest formą okrutną i stanowi pozbawianie człowieka życia. Każda z nich powinna zostać zakazana. Wiemy, że są kraje, gdzie podaje się dziecku znieczulenie, żeby jakoś zminimalizować ból związany z zabijaniem, chociaż nie wiem, czy jest to możliwe. W Polsce raczej nie stosuje się tego typu procedur, a przynajmniej mi nic o tym nie wiadomo – mówiła prawnik.

Rozmówczyni TV Trwam odniosła się do semantyki pojęcia „miłosierdzie” stosowanego przez środowiska skrajnie lewicowe.

– Jest to wielka manipulacja lewicy. Nie istnieje coś takiego, jak skrócenie cierpienia poprzez zabicie. Jedyną formą okazania miłosierdzia człowiekowi, w szczególności choremu, jest pozwolenie na to, aby ten człowiek doświadczył jak najwięcej troski, miłości, a także aby uśmierzyć jego ból. Wiemy, że współczesna medycyna nie ma najmniejszego problemu z tym, żeby uśmierzyć ból nawet najciężej terminalnie chorych dzieci. Z jednej strony lewica próbuje wyciągać takie przypadki dzieci, co do których istnieje bardzo duże niezrozumienie w społeczeństwie i część ludzi nie rozumie, że dla tych dzieci najlepszą formą ochrony jest pozwolenie na to, aby się urodziły oraz przeżyły swoje nawet krótkie życie. Lewica wykorzystuje ten fakt, aby forsować nie tylko aborcję na każdym dziecku z podejrzeniem choroby, ale aby forsować aborcję w ogóle jako aborcję na życzenie – oznajmiła psycholog.

Lewica próbuje ukrywać fakt, że zdecydowana większość aborcji, jakie były dokonywane w polskich szpitalach mocą niekonstytucyjnej ustawy, to były aborcje na dzieciach, które mogłyby żyć wiele lat. 40 proc. tych aborcji to były dzieci z podejrzeniem Zespołu Downa – zaakcentowała Magdalena Korzekwa-Kaliszuk.

– Wśród dzieci zabijanych mocą tej ustawy były chociażby także dziewczynki z Zespołem Turnera, czyli z wadą genetyczną, która nie powoduje żadnej niepełnosprawności intelektualnej. To były osoby z rozszczepem kręgosłupa, a także innymi chorobami. Ustawa nie precyzowała katalogu chorób, toteż lekarze z roku na rok podciągali coraz więcej chorób pod możliwość skorzystania z ustawy, czyli z możliwości zabicia dzieci. Wiemy, że mieliśmy do czynienia z dziećmi, które nie miały na przykład ręki lub nogi, lub inną wadę, która nie wykluczała długiego życia i nie miała nic wspólnego z niepełnosprawnością intelektualną. Lewica kolejny raz manipuluje faktami po to, żeby uzyskać jak najwięcej zwolenników dla swoich idei – zaznaczyła.

Skutkiem funkcjonowania przez wiele lat ustawy, która pozwalała na zabijanie dzieci podejrzanych o chorobę, jest stworzenie mentalności wśród wielu lekarzy, która prowadziła do tego, że człowiek z podejrzeniem choroby był traktowany jako niewarty życia – podkreśliła prawnik.

– Osobiście znam przypadki osób, które spotkały się z presją lekarzy związaną z tym, aby zabić nienarodzone podejrzane o chorobę dziecko. Tego typu przypadki zdarzały się coraz częściej i im dłużej złe prawo obowiązuje, tym więcej takich postaw generuje. Czy jesteśmy zagrożeni tym, że pozostałe przesłanki aborcyjne będą teraz szerzej wykorzystywane? Oczywiście że tak, bo wiemy, że działo się to w innych krajach. Przykładowo w Hiszpanii, która miała bardzo podobną ustawę aborcyjną do polskiej, czyli mocą tych samych przesłanek i przy podobnej liczbie ludności zabijano rocznie nawet 100 tysięcy dzieci, sugerując, że ciąża miałaby być zagrożeniem dla zdrowia psychicznego. Jest to oczywiście manipulacja niezgodna zarówno z wiedzą medyczną, jak i z psychologią. Niemniej jednak wiemy, że takie przypadki się zdarzały i nie ulega wątpliwości, że w jakimś zakresie będziemy mieć ten problem w naszym kraju. Musimy się na to przygotować i temu przeciwdziałać – wskazała rozmówczyni TV Trwam.

Magdalena Korzekwa-Kaliszuk odniosła się do złego definiowania heroizmu.

– Poród dziecka jest naturalną konsekwencją bycia w ciąży. Nie można nazywać heroizmem czegoś, co jest wynikiem tego, że zostało poczęte dziecko. Rzeczywiście mamy tutaj problem z rozumieniem heroizmu, które jest nieprawdziwe. Nie ulega wątpliwości, że wychowywanie dziecka z trudnościami, różnymi chorobami wymaga ogromnego poświęcenia i to jest miłość heroiczna, niemniej jednak ta miłość heroiczna jest konsekwencją faktu, że dziecko zostało poczęte, a nie faktu, że rodzice zdecydowali, że dziecka nie będą zabijali. Nazywanie heroizmem tego, że nie zabije się dziecka, jest pomieszaniem pojęć. Lewica próbuje manipulować tymi hasłami i wielu katolików nabiera się na hasła o tym, jakoby prawo do życia wiązało się z heroizmem, a jest ono powszechnym, podstawowym, uniwersalnym prawem, które stało się dorobkiem naszej cywilizacji. To nie tylko prawo ewangeliczne, chrześcijańskie, ale to jedyne prawo, jakie zostało szeroko uznane w aktach międzynarodowych i innych dokumentach uznanych przez wiele państw – zwróciła uwagę psycholog.

Znamy prawdziwe intencje lewicy, bo ona ich nie ukrywa. Jednym z dzisiaj realizowanych celów jest aborcja na życzenie, następnie rozszerzanie aborcji na kolejne miesiące ciąży – wskazała prawnik.

– Wiemy, że w niektórych państwach świata istnieje możliwość zabicia dziecka do samego porodu. Istnieją tacy pseudoetycy, którzy sugerują, że nawet po porodzie powinna istnieć możliwość zabicia dziecka. Jednym z kolejnych kroków jest eutanazja. To jest problem mocno wiążący się z tym, co wyrokował Trybunał Konstytucyjny, bo eutanazja także wiąże się z tym, żeby człowieka chorego, który wymaga wsparcia, pomocy innych i który prawdopodobnie nie jest w stanie sam na siebie zarabiać oraz zatroszczyć się o siebie, zabić. Szeroka aborcja, eutanazja, a być może także zabijanie innych ludzi, są celami, o które coraz głośniej walczy lewica. W te cele szczególnie próbują wciągnąć ludzi młodych, bo to w nich widzą klientów swoich przeróżnych biznesów aborcyjnych, antykoncepcyjnych czy przeróżnych usług seksualnych – oznajmiła rozmówczyni TV Trwam.

Magdalena Korzekwa-Kaliszuk odniosła się do dużej liczby strajkujący nastolatków.

– Nie ulega wątpliwości to, że jacy są dzisiejsi nastolatkowie, jest konsekwencją tego, jak zostali wychowani przez swoich rodziców, czyli przez 40-50 latków. Niestety jest to bardzo przykry obraz tego, jak wygląda wychowanie i edukacja w naszych szkołach. To, że tak głośno na ulicach krzyczą nastolatkowie, pokazuje nam, że zło jest czymś głośnym i krzykliwym. Często jest tak, że dobra nie słychać. Wiem, że w polskich szkołach są sytuacje, w których cała klasa próbuje wybierać się na tego typu protesty, a osoby mające inne poglądy, są linczowane. Tego typu sytuacje niestety są coraz częstsze i dlatego potrzebujemy młodych, aktywnych, odważnych katolików, którzy będą przyznawali się do wartości, wiary, a w szczególności do wartości życia, bo jest ono najbardziej uniwersalnym prawem na całym świecie – powiedziała.

Jestem zaskoczona tym, ile osób związanych z Kościołem, które deklarują się jako wierzące, teraz w mediach społecznościowych wyraża swoje poparcie dla protestów – podkreśliła psycholog.

– Niestety tutaj nie ma gotowej recepty na to, co możemy zrobić. Pewne jest to, że musimy od najmłodszych lat dobrze wychowywać nasze dzieci. Jestem mamą małych córeczek, ale już ze swoją 2-letnią córeczką staram się na ten temat rozmawiać i mówię jej w sposób, który ona rozumie, o tym co się dzieje i że nie wszystkie dzieci są dzisiaj na świecie bezpieczne, że trzeba się bardzo dużo modlić o to, aby Pan Bóg nas wspierał, abyśmy umieli ochronić inne dzieci i rodziców. Tak więc po pierwsze wychowanie naszych dzieci, a po drugie odwaga. Myślę, że nastolatkom dużo prościej będzie wyrazić swój sprzeciw wobec większości, która popiera aborcję, gdy ich rodzice będą mieli odwagę wypowiadać swoje zdanie wobec swoich rówieśników w pracy o tym, że są przeciwnikami aborcji – podsumowała Magdalena Korzekwa-Kaliszuk.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl