fot. cerkiew.eu

[TYLKO U NAS] Ks. Dymitr Leszko: Wielu moich przyjaciół z Ukrainy mówi mi ze łzami w oczach, że są wdzięczni za otwarte ręce Polaków. Bardzo tęsknią jednak za Ukrainą 

Wielu moich przyjaciół z Ukrainy powiedziało mi ze łzami w oczach, że są wdzięczni za otwarte ręce Polaków, że przyjęli ich do swoich domów, rodzin i serc. Jest to piękne, bo Polska od początku towarzyszy nam w inwazji. Polacy rozumieją nas, ponieważ sami przeżyli rosyjski atak i wiedzą, co to znaczy. Osoby z Ukrainy są wdzięczne za pomoc, którą niosą Polacy, ale bardzo tęsknią za Ukrainą – powiedział ks. Dymitr Leszko, administrator greckokatolickiej parafii pw. bł. Iwana Ziatyka w Toruniu.

Od 24 lutego 2022 roku trwa rosyjska inwazja na Ukrainę. Uchodźcy wojenny z Ukrainy uciekają do Polski, gdzie znajdują schronienie przed rosyjskimi pociskami.

– Stres może nas paraliżować albo mobilizować. Decyzja należy do nas. Stres możemy przesypiać, zajadać, ale to jest destrukcyjny sposób. Stres może skierować nas do nadziei. Czym jest nadzieja? Nadzieja ukierunkowuje nas na działanie. Jestem psychoterapeutą, więc w taki sposób służę i pomagam osobom, które przybywają z Ukrainy. Pracuję w Fundacji „Twarze Depresji”. Konsultuję ludzi z Ukrainy, jeżeli tylko tego potrzebują. Prowadzę także konsultacje kryzysowe, ponieważ ważne było w pierwszym miesiącu wojny, aby przepracować z ludźmi techniki stabilizujące, żeby nie rozwinął się u nich syndrom stresu pourazowego. Pracuję także w Klinice „Colligo” w Toruniu, gdzie udzielam porad psychologicznych, ale nade wszystko wspieram duchowo. Często proponuję potrzebującym przyjście na Mszę świętą, a później spotkanie w większym gronie przy herbacie, ponieważ w grupie zawsze łatwiej się rozmawia. Jest to grupowe wsparcie psychologiczne, które integruje i wzmacnia więzi. Ludzie są przestraszeni i okaleczeni, więc trzeba towarzyszyć im duchowo oraz wspierać psychologicznie – podkreślił ks. Dymitr Leszko.

Polacy otworzyli swoje serca i pomagają potrzebującym z Ukrainy.

– Polacy są bardzo hojni, gościnni i otwarci. Wielu moich przyjaciół z Ukrainy powiedziało mi ze łzami w oczach, że są wdzięczni za otwarte ręce Polaków, że przyjęli ich do swoich domów, rodzin i serc. Jest to piękne, bo Polska od początku towarzyszy nam w inwazji. Polacy rozumieją nas, ponieważ sami przeżyli rosyjski atak i wiedzą, co to znaczy. Osoby z Ukrainy są wdzięczne za pomoc, którą niosą Polacy, ale bardzo tęsknią za Ukrainą – zwrócił uwagę administrator greckokatolickiej parafii pw. bł. Iwana Ziatyka w Toruniu.

Rodzina ks. Dymitra Leszko przebywa obecnie na terenie Ukrainy.

– Jestem w stałym kontakcie z tatą, mamą i siostrą. Oczywiście, są syreny alarmowe. Moja rodzina musi chować się do piwnicy. Na szczęście moje województwo nie było jeszcze obstrzeliwane, ponieważ położone jest w regionie zakarpackim, gdzie graniczy z Polską, Słowacją, Węgrami i Rumunią. Jeśli jakiś pocisk spadłby na ten teren, to byłoby to w pewnym sensie zagrożenie dla Unii Europejskiej – zwrócił uwagę administrator greckokatolickiej parafii pw. bł. Iwana Ziatyka w Toruniu.

Emilia Augustynowicz

 

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl