[TYLKO U NAS] Ks. bp J. Roszyński SVD: W Papui-Nowej Gwinei były już ziarenka Ewangelii, zanim przybyłem tam na misję. Buduje mnie wiara i szacunek Papuasów dla drugiego człowieka
30 lat temu rozpoczęła się posługa misyjna ks. bp. Józefa Roszyńskiego SVD w Papui-Nowej Gwinei. To państwo jest dla Polaków egzotycznym zakątkiem świata, w którym chrześcijanie stanowią 95 procent ludności. „To, co jest dla mnie bardzo ważne, co mnie buduje, to ich wiara i szacunek dla drugiego człowieka. W Papui-Nowej Gwinei były już ziarenka Ewangelii, zanim tam przybyłem na misję” – powiedział ks. bp Józef Roszyński SVD, ordynariusz diecezji Wewak w Papui-Nowej Gwinei, we wtorkowym programie „Rozmowy niedokończone” w Telewizji Trwam.
Ks. bp Józef Roszyński, misjonarz werbista, ordynariusz diecezji Wewak w Papui-Nowej Gwinei, na Wyspie posługuje już od 30 lat.
– W dzieciństwie byłem ciekawy świata, a szczególnie innych kultur. (…) Dlatego też, kiedy odkryłem, że są misjonarze werbiści niedaleko miejsca, w którym się urodziłem, wiedziałem, że Pan Bóg mnie na to ukierunkowywał. Ostatecznie rozpocząłem formację u ojców werbistów. (…) Misja w Papui-Nowej Gwinei była moją gorącą prośbą, o którą bardzo mocno się modliłem. (…) Kiedy otrzymałem decyzję, bardzo się ucieszyłem – wspominał gość Telewizji Trwam.
Mija 100 lat od pierwszej ewangelizacji Papui-Nowej Gwinei.
– Nieco 100 lat temu misjonarze werbiści, którzy zostali posłani do Papui-Nowej Gwinei, rozpoczęli tam ewangelizację. (…) Problemem była mnogość języków (ponad 800 języków jest używanych w Papui-Nowej Gwinei). Kiedy zaczynali misję, to nie powstawały tylko kościoły. Misjonarze od razu przystępowali do budowy prostych szkół w szałasach. Uczyli ludzi czytać i pisać, a także wiedzy o świecie – zwrócił uwagę ks. bp Józef Roszyński.
Papua-Nowa Gwinea to kraj leżący w Oceanii. Jego ukształtowanie terenu stwarza wiele trudności w posłudze misyjnej. Wyspa znajduje się w strefie tropikalnej, więc dokuczliwe są upały i ulewne deszcze.
– Diecezje w Papui-Nowej Gwinei obejmują rozległe tereny. Często jest tak, że aby dostać się z jednej parafii do drugiej, trzeba pokonać kilkugodzinną podróż morską. (…) To są trudności związane nie tylko z odległością, ale także z warunkami, jakie panują na Wyspie. Warunki geograficzne są bardzo trudne. Na początku było kilku misjonarzy, ale obecnie coraz więcej misjonarzy podejmuje decyzję, aby przybyć do Papui-Nowej Gwinei – zaznaczył ordynariusz diecezji Wewak.
Misjonarze, którzy przybywali do Papui-Nowej Gwinei, od początku angażowali ludność w życie Kościoła. Wielu świeckich pomagało w ewangelizacji rdzennych mieszkańców.
– Od pierwszych dni misjonarze szukali ludzi świeckich, których nauczali, wyjaśniali im prawdy wiary i posyłali ich, aby ewangelizowali. Do dziś to tak funkcjonuje. Cały czas kształcimy, dajemy formację ludziom świeckim i mamy różne funkcje w naszej społeczności. Chcemy angażować więcej osób w życie Kościoła – akcentował ks. bp Józef Roszyński.
Gość Telewizji Trwam zwrócił uwagę, że mieszkańcy Wyspy są społecznością, która szanuje i realizuje pojęcie wspólnoty.
– Z moich obserwacji mogę powiedzieć, że w Papui-Nowej Gwinei były już ziarenka Ewangelii. Pojęcie wspólnoty nie jest im obce. Wspólnota dba o każdego: o silnego, o słabego, o zdrowego, o chorego. Tak samo rozumiane jest pojęcie dzielenia się. (…) Prawa z Dekalogu naturalnie obowiązywały wśród ludności Papui-Nowej Gwinei – mówił ordynariusz diecezji Wewak.
Ks. bp Józef Roszyński powiedział, że Papuasi są głęboko wierzący i szanują drugiego człowieka.
– Papuasi nauczyli mnie cierpliwości. (…) To, co jest dla mnie bardzo ważne, co mnie buduje, to ich wiara i szacunek dla drugiego człowieka. Papuasi są otwarci na drugiego człowieka. Zauważyłem, że jest w nich rozpalona żywa wiara. Kiedy czytają Pismo Święte, kiedy się modlą – cuda się dzieją. Papuasi reagują na to bardzo naturalnie. Dla nich jest to następstwo ich modlitwy. My jesteśmy zawsze zaskoczeni, jeśli widzimy owoce naszej modlitwy – podkreślił gość Telewizji Trwam.
radiomaryja.pl