
[TYLKO U NAS] Dr J. Hajdasz o ataku Watchdog Polska na Fundację „Lux Veritatis”: Sadzanie na ławie oskarżonych osób, przeciwko którym trudno sformułować precyzyjny zarzut jest zdumiewające. W ten sposób z każdego z nas można zrobić przestępcę
Już samo sadzanie na ławie oskarżonych osób, przeciwko którym trudno sformułować precyzyjny zarzut i wskazać ich osobistą winę, jest zdumiewające. W ten sposób przecież z każdego z nas można zrobić przestępcę. Nie wyobrażam sobie, by w tej sprawie mógł zapaść wyrok skazujący. Uniewinnienia niesłusznie oskarżonych domaga się poczucie elementarnej sprawiedliwości i zwykłego zdrowego rozsądku – wskazała dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w felietonie „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja.
[AUDIO] #Felieton z cyklu #MyślącOjczyzna – dr Jolanta Hajdasz https://t.co/kvv4e9c1GK
— Radio Maryja (@RadioMaryja) March 23, 2022
Watchdog Polska wytoczył zarządowi nadawcy TV Trwam proces karny dotyczący rzekomego nieudostępnienia informacji o wydatkowaniu środków publicznych. 10 marca br. odbyły się mowy końcowe. Oskarżyciel domagał się kary bezwzględnego więzienia dla członków zarządu Fundacji, mimo że w akcie oskarżenia nie ma żadnych dowodów świadczących o ich winie. Wyrok ma zapaść w czwartek – 24 marca 2022 roku.
– Jutro ma by ogłoszony wyrok w procesie karnym, jaki toczył się przed Sądem Rejonowym w Warszawie przeciwko trzem osobom z Zarządu Fundacji „Lux Veritatis”: pani Lidii Kochanowicz-Mańk, o. Tadeuszowi Rydzykowi i o. Janowi Królowi. Proces zakończył się 11 marca, tuż po agresji Rosji na Ukrainę, więc z oczywistych względów informacja ta została pominięta przez media zajęte sprawami wojny. Jednak sprawa nie jest ani błaha, ani banalna. Przeciwnie, stanowić może niezwykle groźny precedens i może utrwalić w naszym systemie sądowniczym mechanizm niszczenia niewygodnych organizacji. Przede wszystkim niewygodnych mediów, które funkcjonują poza tzw. głównym nurtem – akcentuje dr Jolanta Hajdasz.
Sprawa sięga 2016 roku, kiedy Sieć Obywatelska Watchdog Polska zażądała od Fundacji Lux Veritatis informacji na temat pozyskanych i wydanych środków publicznych. Fundacja przekazała takie dane, ale zdaniem Stowarzyszenia były one niekompletne i skierowała sprawę do sądu.
– Watchdog Polska domaga się dla oskarżonych kary roku pozbawienia wolności. Tak, nie przesłyszeli się Państwo. Oskarżonym grozi kara więzienia, co samo w sobie jest skandaliczne i bulwersujące. Stowarzyszenie domaga się także dla oskarżonych 15-letniego zakazu zajmowania stanowisk w podmiotach korzystających ze środków publicznych. Kary te są absurdalnie wysokie w stosunku do rzekomego przewinienia i można tylko zdumiewać się zaciekłością i determinacją, z jaką jedna organizacja pozarządowa występuje przeciwko drugiej – wskazuje.
Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zwraca uwagę, iż dziś jednoznacznie widać, że w opisywanej sprawie nie chodzi o ujawnianie rzekomo ukrywanych danych finansowych dotyczących działalności podmiotu związanego z Radiem Maryja. Tu celem jest niszczenie wizerunku i dobrego imienia twórców oraz współpracowników „Katolickiego głosu w Twoim domu”.
– Przy okazji stowarzyszenie, które w tak bulwersujący sposób atakuje założyciela Radia, ma darmową reklamę i promuje się jako obrońca praw obywatelskich, co przekłada się na popularność w czasie zabiegania o pieniądze podatników z tzw. 1 procenta, bo Watchdog jest organizacją pożytku publicznego. Ma więc w prowadzeniu tego procesu także swój konkretny wymierny finansowo interes – zauważa dr Jolanta Hajdasz.
Warto przypomnieć, że ostatecznie Sieć Obywatelska Watchdog przyznała, iż Fundacja Lux Veritatis udzieliła jej odpowiedzi na zadane pytanie, ale jej zdaniem była ona spóźniona i niepełna. Prokuratura najpierw odmówiła wszczęcia postępowania, a potem dwukrotnie je umorzyła.
Tymczasem przepisy o dostępie do informacji publicznej są nieprecyzyjne, co stwierdziła nawet prezes Sądu Najwyższego, kierując wniosek o ich doprecyzowanie do Trybunału Konstytucyjnego.
– Nie wiadomo, kto jest podmiotem uprawnionym do uzyskania informacji publicznej i jak daleko idąca ma być jawność wszystkich tych informacji. Gdybyśmy mieli to ocenić na podstawie jawności informacji finansowych, jakich o sobie udziela sama organizacja Sieć Obywatelska Watchdog Polska, mielibyśmy spore problemy, by to zaakceptować. Tak naprawdę wiemy tylko to, że jest to stowarzyszenie finansowane w znacznym stopniu przez podmioty zagraniczne będące poza jakąkolwiek kontrolą organów państwowych. Wśród tych organizacji jest znana ze swych wyjątkowo kontrowersyjnych działań fundacja miliardera Sorosa i Fundacja Stefana Batorego oraz inne mniej znane, ale hojne podmioty o trudnych do odkrycia źródłach finansowania – mówi dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Dr Jolanta Hajdasz nie ma wątpliwości, że ta sprawa nigdy nie powinna trafić do sądu.
– Już samo sadzanie na ławie oskarżonych osób, przeciwko którym trudno sformułować precyzyjny zarzut i wskazać ich osobistą winę, jest zdumiewające. W ten sposób przecież z każdego z nas można zrobić przestępcę. Nie wyobrażam sobie, by w tej sprawie mógł zapaść wyrok skazujący. Uniewinnienia niesłusznie oskarżonych domaga się poczucie elementarnej sprawiedliwości i zwykłego zdrowego rozsądku – podkreśliła dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
radiomaryja.pl