fot. PAP/Rafał Guz

[TYLKO U NAS] Dr J. Hajdasz o atakach na Kościół w przekazach audiowizualnych: Propaganda już od czasów Stalina i Hitlera wykorzystywała film do takich celów

Tym razem nagonka dotyka największy autorytet katolickiej Polski – św. Jana Pawła II i jego najbliższego współpracownika ks. kard. Stanisława Dziwisza. Przygotowywana od lat akcja wybuchła teraz, gdy wielu z nas pochłoniętych jest zmaganiami z pandemią koronawirusa, przez którą utrudnione są skoordynowane działania obronne. To nie przypadek, że najcięższe oskarżenia padają w filmach. Nie ma bardziej sugestywnego środka przekazu od audiowizualnego. Propaganda już od czasów Stalina i Hitlera wykorzystywała film do takich celów – powiedziała dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” w Radiu Maryja.

Dr Jolanta Hajdasz odniosła się do zapomnianej sprawy ks. abp. Antoniego Baraniaka.

– „Żeby pokazywać prawdę, trzeba pokazywać bohaterów”. To zdanie wypowiedział w 2012 roku ówczesny biskup pomocniczy Poznania, Marek Jędraszewski, w filmie „Zapomniane męczeństwo”. Tym filmem starałam się przypomnieć postać bohaterskiego księdza arcybiskupa Antoniego Baraniaka. Wtedy był on naprawdę zapomniany. Gdy chciałam umówić się na zdjęcia do filmu, to obojętnie czy w domu arcybiskupów warszawskich, czy w więzieniu na Rakowieckiej musiałam długo tłumaczyć, o kim jest owy film i jaki ta osoba ma związek z miejscem, do którego zamierzam przyjechać – rozpoczęła felietonistka.

Wtedy o wiernym towarzyszu w cierpieniu Prymasa Wyszyńskiego nie można było dowiedzieć się w szkole, z gazet czy książek. Nie mam na myśli szkół z okresu PRL-u, ani gazet wydawanych pod kontrolą cenzury, tylko tego, czego nie publikowano po 1989 roku w III RP – kontynuowała.

– Państwo polskie skrzywdziło księdza arcybiskupa Baraniaka co najmniej dwa razy. Pierwszy raz w latach 50., gdy więziono go i torturowano w kazamatach na Rakowieckiej przez 27 miesięcy bez postawienia zarzutów. Drugi raz w czasach nam współczesnych, gdy umorzono śledztwo przeciwko jego oprawcom. Nie wolno nam zapominać, iż w latach 2003-2011 pion śledczy IPN prowadził śledztwo w sprawie prześladowania księdza arcybiskupa, które zakończyło się umorzeniem z braku dowodów na prześladowanie fizyczne i psychiczne. Wtedy żyło jeszcze 5 z ponad 30 wymienianych z nazwiska w dokumentach UB oprawców księdza arcybiskupa. Żaden z nich nigdy nie poniósł odpowiedzialności za to, co zrobił z tym człowiekiem w celach, karcerach i pokojach przesłuchań na Mokotowie – powiedziała dr Jolanta Hajdasz.

Na temat skandalicznej decyzji nie chciał wypowiadać się nawet rzecznik prasowy IPN – zaakcentowała.

– Trzy lata temu śledztwo w sprawie prześladowania ks. abp. Baraniaka zostało wznowione. Na wyniki nadal nie możemy się doczekać. Powstały na ten temat trzy pełnometrażowe filmy dokumentalne. Są w nich świadkowie, opisy zbrodni i bestialstwa UB-eków zajmujących się w śledztwie ks. abp. Baraniakiem. To wszystko to za mało, by któregokolwiek z nich postawić przed wymiarem sprawiedliwości czy postawić zarzuty, wymieniając go z imienia i nazwiska w mediach (…). Zmieniają się rządy i władze, a parasol ochronny nad oprawcami ks. abp. Baraniaka roztoczony jest nadal – mówiła gość Radia Maryja.

Jednocześnie widzimy, jak coraz bezczelniej atakowani są duchowni – podkreśliła doktor.

– W ich przypadku żadne zasady ochronne nie obowiązują. W ostatnich dniach jesteśmy świadkami bezprecedensowego ataku na duchownych i Kościół. Tym razem nagonka dotyka największy autorytet katolickiej Polski – świętego Jana Pawła II i jego najbliższego współpracownika ks. kard. Stanisława Dziwisza. Przygotowywana od lat akcja wybuchła teraz, gdy wielu z nas pochłoniętych jest zmaganiami z pandemią koronawirusa, przez którą utrudnione są skoordynowane działania obronne. To nie przypadek, że najcięższe oskarżenia padają w filmach. Nie ma bardziej sugestywnego środka przekazu od audiowizualnego. Propaganda już od czasów Stalina i Hitlera wykorzystywała film do takich celów – stwierdziła felietonistka.

Mające niewiele wspólnego z rzeczywistością skandaliczne obrazy księży wbiją się ludziom w pamięć, zanim zdążą sobie oni uświadomić, iż ktoś skutecznie nimi manipuluje – podkreśliła dr Jolanta Hajdasz.

– Na produkcje mające skompromitować Kościół i duchownych wydawane są miliony złotych. Dwa lata temu film fabularny „Kler” finansowany był przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. Teraz finansowanie jest jeszcze prostsze, bo to tzw. crowdfunding, czyli zbiórka w internecie. Temat walki z pedofilią ma działać jak magnez, bo produkcje  typu filmy o pedofilii w Kościele gromadzą setki tysięcy złotych w kilka dni. To bardzo wygodne, bo w ten sposób unika się wskazania, kto finansuje te produkcje i za nimi stoi. Tylko naiwni mogą nabrać się na to, iż te kwoty pochodzą jedynie od zwykłych podatników – podsumowała gość „Radia Maryja”.

Cały felieton dr Jolanty Hajdasz z cyklu „Myśląc Ojczyzna” można odsłuchać [tutaj].

 

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl