[TYLKO U NAS] Dr G. Osiński: Coraz więcej krajów zdaje sobie sprawę z tego, że wojna informacyjna jest bardzo istotnym elementem wojny konwencjonalnej

Jeśli wojna informacyjna spowoduje negatywne postawy, dezintegrację, to społeczeństwo zaczyna być słabe. Rząd nie ma nad nim kontroli i także słabnie. W Europie także jest to widoczne. Obserwowaliśmy chociażby premiera Wielkiej Brytanii, który musiał podać się do dymisji. Główną przyczyną upadku jego rządu była nagonka medialna. To Wielka Brytania jako pierwsza zaczęła dostarczać broń Ukraińcom i to Boris Johnson jednoznacznie stanął przeciwko Kremlowi. Teraz brytyjski rząd nie jest już tak silny, jak kilka tygodni temu. Wojna informacyjna jest bardzo istotnym elementem wojny konwencjonalnej. Na szczęście coraz więcej krajów zdaje sobie z tego sprawę – zaznaczył dr Grzegorz Osiński, wykładowca Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, w programie „Rozmowy niedokończone” w TV Trwam.

Wojna informacyjna to termin, który kojarzy się przede wszystkim ze współczesnymi akcjami podejmowanymi przez strony konfliktu. Natomiast już w starożytności wysyłano szpiegów, a także opłacano specjalnych wysłanników, którzy przechodzili na drugą stronę i siali dezinformację, prowadząc do chaosu w społeczeństwach. Wojna informacyjna była szczególnie istotna w chińskiej doktrynie wojennej.

– Oni nigdy nie ruszali na podboje, nie robiąc wcześniej dokładnego rozpoznania i nie dokonując akcji dezinformacyjnych. Azjatyckie korzenie wojny informacyjnej sięgają starożytności. Nie ma się co dziwić, że w dzisiejszej wojnie, w której wykorzystuje się najnowsze technologie, prym na świecie wiedzie Rosja. Nowe technologie spowodowały, że wojna informacyjna stała się bardzo ważnym elementem w wojnie konwencjonalnej. (…) Mają one różne oblicza, znamy je od bardzo dawna, natomiast dzisiaj wojny informacyjne są niezwykle istotne, ponieważ zyskały nowe narzędzie działania. Jest nim niewątpliwie sieć internetowa oraz telefony komórkowe – wskazał dr Grzegorz Osiński.

Wirtualna przestrzeń jest ogromna i uzyskuje coraz większy wpływ na całe społeczeństwa. Jak zaznaczył gość TV Trwam, „z tego zdają sobie sprawę wszystkie kraje na świecie, spośród których najbardziej wybija się Rosja”.

– Nowe czołgi czy samoloty kosztują miliardy dolarów, wymagają specjalistycznego przemysłu, wykształcenia odpowiedniej kadry. Na to Rosji nie stać. Natomiast działanie jako szkodnik w sieci internetowej jest bardzo tanie. Wystarczy wyszkolić armię hakerów, dać im komputer z dostępem do internetu i można szkodzić innym, wykorzystując ich infrastrukturę. Dlatego rosyjskie działania są tak skuteczne. Na szczęście coraz więcej krajów zdaje sobie sprawę z tego, że wojna informacyjna jest bardzo istotnym elementem wojny konwencjonalnej – powiedział.

Papież Franciszek zaznaczył, że „pierwszą ofiarą wojny jest prawda”. Przyznał to dr Grzegorz Osiński, zwracając przy tym uwagę na to, iż „zawsze prawda będzie atakowana”.

– Wojna informacyjna to wojna z prawdą, odwracanie jej w taki sposób, żeby była kłamstwem, które udaje prawdę. Chodzi o wypaczanie prawdy. Wojna z prawdą na Ukrainie nie trwa około 150 dni, tylko trwa 8 lat, bo tak naprawdę Rosja zaatakowała Kijów w 2014 roku. (…) Niestety 8 lat w przestrzeni informacyjnej zostało zmarnowane. Przyzwyczailiśmy się, że w Donbasie giną ludzie, że informacje dot. działań na Ukrainie są sprzeczne. Europa przespała 8 lat, nie zdając sobie sprawy z tego, co szykuje Rosja – mówił wykładowca AKSiM.

– Rosja być może jest już zmierzchającym imperium technologicznym. Z historii jednak wiemy, że zanim imperia upadną, to prawie zawsze robią wiele zła, wywołują wojny. To są straszne czasy historyczne – dodał.

Gość „Rozmów niedokończonych” zapytany, jaki jest cel wojny informacyjnej, odpowiedział, że „jest nim wygenerowanie negatywnych postaw społecznych w danym kraju”.

– Chodzi o polaryzację społeczeństwa. Polska jest dobrym celem, ponieważ nasza scena polityczna już jest bardzo spolaryzowana. Wystarczy jedynie spowodować większe zamieszki społeczne, wyprowadzić ludzi na ulice oraz wprowadzić agresję w mediach. Celem wojny informacyjnej jest, aby społeczeństwo znalazło się w stanie chaosu, gdzie nie można odróżnić prawdy od kłamstwa. Ludzie w pewnym momencie nie wierzą, co jest prawdą, a co kłamstwem. Nad wszystkim wisi zagrożenie i to powoduje niepokoje społeczne. Jeśli wojna informacyjna spowoduje negatywne postawy, dezintegrację, to społeczeństwo zaczyna być słabe. Rząd nie ma nad nim kontroli i także słabnie – wskazał dr Grzegorz Osiński.

Niezmiernie istotnym elementem wojny informacyjnej jest także podważanie zaufania do instytucji państwowych. To następny cel, zaraz po wprowadzeniu społeczeństwa w stan chaosu informacyjnego. Jako przykład zostało podane podważanie funkcji prezesa Narodowego Banku Polskiego.

– Jeśli ktoś w takiej sytuacji atakuje tak ważną osobę, to wpisuje się w politykę kremlowską. Jest to widoczne także w Europie. Obserwowaliśmy chociażby premiera Wielkiej Brytanii, Borisa Johnsona, który musiał podać się do dymisji. Główną przyczyną upadku jego rządu była nagonka medialna. (…) To Wielka Brytania była pierwszym krajem, który ostrzegał przed fizyczną wojną na Ukrainie. To ona pierwsza zaczęła dostarczać broń Ukraińcom i to Boris Johnson jednoznacznie stanął przeciwko Kremlowi. (…) Brytyjski rząd nie jest już tak silny, jak kilka tygodni temu. Takie sytuacje widzimy w wielu miejscach. Nie jest to tylko problemem Polski – zwrócił uwagę gość „Rozmów niedokończonych”.  

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl