[TYLKO U NAS] A. Zdanowska: Cofnięcie się w reformie SN oznacza, że nie będzie możliwe usunięcie z sądownictwa polskiego sędziów orzekających w stanie wojennym i PRL
Cofnięcie się w reformie sądownictwa, dokładnie w reformie Sądu Najwyższego, z całą pewnością doprowadziło w tej chwili do sytuacji, w której nie będzie możliwe usunięcie z sądownictwa polskiego sędziów, którzy jeszcze orzekali często w warunkach czy to stanu wojennego czy w warunkach PRL – mówiła w czwartkowym programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam prawnik Agnieszka Zdanowska, odnosząc się do decyzji polskiego parlamentu o uchwaleniu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.
Projekt zmian w ustawie o SN zakłada, że prof. Małgorzata Gersdorf ponownie zostanie Pierwszym Prezesem Sądu Najwyższego, zaś sędziowie SN oraz NSA, którzy przeszli w stan spoczynku po osiągnięciu 65. roku życia, powrócą do pełnienia urzędu. Większość posłów zagłosowała za przyjęciem nowelizacji, zaś senacka komisja zarekomendowała przyjęcie zmian w ustawie o SN bez poprawek.
Agnieszka Zdanowska oceniła, że takie działanie to strategiczne posunięcie polskiego rządu, które zostało jednak wymuszone poprzez działanie instytucji UE.
– Wydaje się, że to strategiczna gra Polski, strategiczna gra polskiego rządu, ale wymuszona przez noszące znamiona szantażu działania Unii Europejskiej, a ściślej mówiąc Komisji Europejskiej, jak również samego Trybunału Sprawiedliwości UE, albowiem to cofnięcie się w reformie sądownictwa, dokładnie w reformie Sądu Najwyższego, z całą pewnością doprowadziło w tej chwili do sytuacji, w której nie będzie możliwe usunięcie z sądownictwa polskiego sędziów, którzy jeszcze orzekali często w warunkach czy to stanu wojennego czy w warunkach PRL – zaznaczyła.
Takie działanie instytucji unijnych może w przyszłości skutkować utrudnianiem w przeprowadzaniu reform polskiego wymiaru sprawiedliwości, które prowadzi Ministerstwo Sprawiedliwości – zwróciła uwagę prawnik.
– Takie działanie, zarówno KE, jak i TSUE, a w konsekwencji powodujące kolejne ustępstwa Polski, doprowadza niewątpliwie do tego, że każde pytanie zadane Trybunałowi Sprawiedliwości UE może tak naprawdę doprowadzić do storpedowania dobrych działań wymiaru sprawiedliwości, które podjęło Ministerstwo Sprawiedliwości w kierunku naprawiania rzeczywistości zastanej tak naprawdę po 1989 roku, bo cały czas o tym mówimy, ale ta rzeczywistość po 1989 roku nie została dotychczas oczyszczona – zauważyła gość „Polskiego punktu widzenia”.
Na pewno nie można powiedzieć, że instytucje Unii Europejskiej nie mają rozeznania oraz wiedzy co do tego, na czym polega reforma sądownictwa w Polsce – wskazała Agnieszka Zdanowska.
– KE, jak i kraje członkowskie UE, mówiące dzisiaj niestety głosami kanclerz Merkel czy prezydenta Macrona, z całą pewnością mają doskonałe rozeznanie sytuacji, na czym polega reforma wymiaru sprawiedliwości i dlatego tak zastanego ustroju, zbudowanego na porządku często tworzonym przez WSI, doskonale bronią. Nie jest to działanie wynikające z niewiedzy, niezrozumienia sytuacji, bo wielokrotnie chociażby premier Beata Szydło wyjaśniała w strukturach UE, na czym polega polski wymiar sprawiedliwości i reforma tego wymiaru sprawiedliwości, że z całą pewnością nie można tutaj mówić o niewiedzy organów UE, a o zamierzonym działaniu, wpisującym się w narrację walki z oczyszczaniem tego środowiska – przypomniała.
Prawnik wyjaśniła, że ruchy Komisji Europejskiej są nakierowane na określony skutek.
– Zresztą prezes TSUE nawet jasno określił, że im nawet nie chodzi o to, żeby w procesie ustawodawczym te zmiany zostały cofnięte, ale właśnie chodzi o samo zmuszenie na przyszłość w procesie legislacyjnym do przyjęcia polityki ustępstw. (…) Procedury UE tak naprawdę nie są do tego stopnia ścisłe i skodyfikowane, żebyśmy mogli mówić o jakieś pewności proceduralnej w takim działaniu KE. Za chwilę może dojść do tego, że utworzy się tego rodzaju zwyczaj, że w zasadzie zadanie pytania Komisji do TSUE będzie oznaczało obligatoryjność państwa, wobec którego skierowano to pytanie, do konkretnych procedur legislacyjnych – akcentowała gość „Polskiego punktu widzenia”.
RIRM