Turcja przyjmuje kurdyjskich uchodźców
Władze Turcji wpuściły na terytorium kraju setki Kurdów, uciekających z północno-wschodniej Syrii przed dżihadystami z Państwa Islamskiego. Granicę przekroczyły głównie kobiety, dzieci i starcy.
Syryjscy Kurdowie po raz kolejny znaleźli się w potrzasku. Islamscy rebelianci uważają ich za „zdrajców dżihadu”, a władze w Damaszku nigdy nie były im przychylne. Ich sytuacja jest dramatyczna.
Wczoraj do południa przy granicy z Turcją zebrała się grupa około tysiąca Kurdów, którzy uciekli z terenów zaatakowanych w ostatnich dniach przez dżihadystów. Byli to głównie mieszkańcy 21 wiosek zajętych przez islamistów oraz z trzeciego co do wielkości kurdyjskiego miasta w Syrii Ajn al-Arab, atakowanego w czwartek przez Państwo Islamskie.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że dzihadyści z Państwa Islamskiego są świetnie uzbrojeni, dysponują artylerią, moździerzami, a nawet czołgami. W trakcie najnowszej ofensywy błyskawicznie opanowali 21 bronionych przez Kurdów miejscowości leżących na zachód i wschód od Kobane.
Partia Pracujących Kurdystanu wezwała młodzież kurdyjską, aby podążała na odsiecz atakowanemu Ajn al-Arab i wzięła udział w „historycznym akcie jego obrony”.
TV Trwam News