Trwa walka z powodzią. Los wielu miejscowości zależy od tego, czy wytrzymają wały przeciwpowodziowe
Trwa walka z powodzią. Los wielu miejscowości zależy od tego, czy wytrzymają wały przeciwpowodziowe. W wielu miejscach są one jednak bardzo osłabione przez wielką wodę.
Aby uratować zagrożone miasto w poniedziałek na wale w Nysie do późnych godzin nocnych nierówną walkę z czasem toczyło setki osób: mieszkańców, żołnierzy i strażaków.
Prace trwały do rana. Przy pomocy m.in. śmigłowców udało się załatać uszkodzony wał przy tamie Jeziora Nyskiego. Obecnie sytuacja się ustabilizowała.
– Nysa z tego najgorszego co mogło ją czekać jest uratowana – wskazała wojewoda opolski, Monika Jurek.
Wody Polskie zadecydowały o zmniejszeniu zrzutu wody z Jeziora Nyskiego z 800 do 600 metrów sześciennych na sekundę. Mieszkańcy dalej są jednak niespokojni.
– Na razie nie jest bezpiecznie. Te wały mogą nie wytrzymać i wszystko może zalać – mówił mieszkaniec zalanych terenów.
Złe informacje docierają m.in. z okolic Szprotawy w województwie lubuskim. Do tej pory próbowano umacniać wał. Mimo zabezpieczeń woda zaczęła się przelewać. Dotarła do miasta. Zalany został również Lewin Brzeski w województwie opolskim. Pod wodą znalazło się 90 proc. miasta. Do przyjęcia fali kulminacyjnej szykuje się Wrocław.
– Podnosimy koronę zbiornika retencyjnego, dlatego że tam fala powodziowa z tych wyższych partii Odry spodziewana jest na jutro [środa – red.] – zwrócił uwagę rzecznik Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej, ppłk Robert Pękala.
Worki z piaskiem układają nie tylko żołnierze i strażacy, ale również mieszkańcy.
– Widzę, że zarówno dzieciaki, jak i rodzice pomagają usypywać – mówił mężczyzna.
Dla bezpieczeństwa Wrocławia, ale też Opola i Kędzierzyna-Koźla ogromne znaczenie ma zbiornik w Raciborzu.
– Na odcinku od Raciborza do Wrocławia nie prognozuje się przelania przez wały. Natomiast to wszystko zależy od tego, jak te wały są szczelne. Te powodzie zdarzają się tam, gdzie wały nie wytrzymują, gdzie są przesiąki i wały się niszczą – powiedział dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, prof. Robert Czerniawski.
We Wrocławiu i w Gliwicach do odwołania wydany został zakaz wchodzenia na wały – poinformował o tym minister infrastruktury, Dariusz Klimczak.
TV Trwam News