Tomaszów Lubelski: warsztaty medialne WSKSiM

19 września w Tomaszowie Lubelskim odbyły się warsztaty medialne pod tytułem „Nowe widnokręgi – zrozumieć media”. Poprowadzili je pracownicy TV Trwam, Radia Maryja i studenci Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Torunia.

Warsztaty rozpoczął o. Grzegorz Woś CSsR. Szczegółowo opisał on program szkolenia i nie zwlekając przekazał głos prowadzącym.

Pierwsza część zatytułowana „język obrazu” zaprezentowała zgromadzonym techniczną pracę mediów. Prowadzący na samym wstępie przeniósł nas do wozu transmisyjnego. Jedna z naszych koleżanek została realizatorem wizji. Następnie omówił on widzom jak odbiera sygnał z satelity. Jeden z naszych kolegów został ubrany na zielono. Dany zabieg zastosowano w celu wykorzystania jego twarzy w dokadrowaniu i sprawdzeniu innych ciekawych funkcji i możliwości filmowania i montażu na żywo. Następnie pokazano nam jak wyglądają kulisy powstawania prognozy pogody. Okazało się, że nie jest to tak łatwe zadanie na jakie wygląda.

Następne zadanie polegało na zapowiedzeniu nowego piłkarza klubu sportowego. Ważną informacją jest to, iż 70 procent przekazu to obraz, 23 procent to dźwięk i 7 procent to treść. Prowadzący wyjaśnił nam jaką różnicę pełni zdjęcie prezentowane nam np. w wiadomościach i co się stanie, gdy wybierzemy ładne, estetyczne zdjęcie, a co jeżeli będzie ono niekorzystne.

Następnym śmiałkiem w warsztatach był Kuba który groził nam palcem. dowiedzieliśmy się jaka jest istota kadru. Kolejnym zadaniem było zachęcenie przez naszego kolegę wszystkich zebranych, aby zagłosowali na niego w wyborach prezydenckich.

Po krótkiej przerwie na jednym z naszych kolegów pokazano, jak działa oświetlenie i jak położenie lamp wpływa na wizualną charakterystykę przedstawianej postaci. Następnie wybrano jednego chłopaka i jedną dziewczynę z widowni. Wykonała mu ona makijaż, w którym prezentował się niczym Antoni Królikowski. Poprzez dany zabieg ukazano niebagatelną rolę makijażu w kreowaniu zewnętrznego wizerunku postaci. Kolejnym punktem było pokazanie wyjaśnienie zjawiska montażowej sklejki, polegającej m.in. na cięciach scen i składaniu ich w logiczną lub mniej logiczną, a bardziej prześmiewczą całość. Następnie na scenę zaproszono dwie osoby, które musiały udawać parę zakochanych patrząc na siebie nawzajem. Dzięki temu dowiedzieliśmy się jak ujęcia i odpowiednia muzyka wpływa na nastrój w filmach. Później odbyło się podsumowanie drugiej części w postaci krótkiego filmiku przedstawiającego zabawne kulisy powstawania dźwięków do reklam.

Zaraz po przerwie osoba prowadząca warsztaty sprawdzała nasz słuch w różnych częstotliwościach herców. Potem wystąpiła nasza koleżanka z redakcji, która zaśpiewała piosenkę wokalisty Bruno Marsa pt. „When I was your man”. Wszyscy pogratulowali jej gromkimi brawami. Kto wie, może po tym występie dostanie propozycję pracy w radiu. Na bazie jej głosu dowiedzieliśmy się, jak na programie Melodine zreperować dźwięk dzięki czemu możemy poprawić nasz prawdziwy wokal na lepszy więc każdy z nas może zostać drugim Michaelem Jacksonem, Kubą Badachem czy Lady Gagą.

Po „zabawie” w poprawianie wokalu część osób przedstawiła się do mikrofonu, aby dowiedzieć się w jaki sposób montować dźwięk. W ten sposób modulowaliśmy nasze głosy. Na koniec trzeciej części obejrzeliśmy film pokazujący jak wygląda jakość dźwięku w filmach, których oglądamy w kinach przed i po montażu dźwięku. Po obejrzeniu krótkiego filmu reasumującego poszliśmy na krótką przerwę.

W czwartej i zarazem ostatniej części tych interesujących warsztatów dowiedzieliśmy się czym jest prasa i czym się zajmuje. Dowiedzieliśmy się również czym różni się opinia od informacji oraz czym jest perswazja oraz manipulacja. Następnie prowadząca pokazała nam na czym polega tzw. fake news oraz uświadomiła nas, że polskojęzyczne media wcale nie są polskie. Uczuliła nas również na aspekt, że w obecnych czasach informacja traktowana jest jako towar, a media to biznes i to od dziennikarzy i świadomych odbiorców zależy to jak kreowany jest świat w mediach.

Podsumowując, praca w mediach ma sens jedynie wtedy, gdy robi się to z powołania.