Szef unijnej dyplomacji: Wzywam rząd Izraela do odcięcia się od antypalestyńskich wypowiedzi ministra Smotricza
Szef dyplomacji UE, Josep Borrell, wezwał w poniedziałek rząd Izraela do odcięcia się od wypowiedzi ministra finansów, Becalela Smotricza, który zanegował istnienie narodu palestyńskiego. Borrell zaapelował też o rozpoczęcie współpracy w celu rozładowania napięć w stosunkach izraelsko-palestyńskich.
„Ubolewam nad niedopuszczalnymi komentarzami ministra Smotricza. Mówienie takich rzeczy w tak napiętej sytuacji jest złe, obraźliwe, niebezpieczne, kontrproduktywne” – oświadczył Borrell.
Dodał, że takie wypowiedzi „nie mogą być tolerowane”.
Izraelski minister finansów, a jednocześnie osoba odpowiedzialna w rządzie Benjamina Netanjahu za nadzór nad osiedlami żydowskimi na terenie Zachodniego Brzegu Jordanu powiedział w niedzielę we Francji, że nie istnieje naród palestyński, historia ani kultura.
„Czy istnieje palestyńska historia lub kultura? Nie ma żadnej” – powiedział Smotricz.
„Nie ma czegoś takiego jak naród palestyński” – mówił na konferencji, na której umieszczono flagę Izraela z konturami rozszerzonymi m.in. o Zachodni Brzeg Jordanu, Jerozolimę Wschodnią i Strefę Gazy.
Rzecznik Smotricza powiedział, że flagę ustawili organizatorzy konferencji, której minister był gościem – poinformowała agencja Reutera i zwróciła uwagę, że izraelski minister wygłosił przemówienie w tym samym dniu, w którym przedstawiciele Izraela i Autonomii Palestyńskiej spotkali się w Egipcie, by rozmawiać o deeskalacji przemocy przed świętym dla muzułmanów miesiącem Ramadan i żydowskim świętem Paschy.
Palestyński premier Mohammed Sztajeh potępił słowa Smotricza mówiąc, że są one równoznaczne z podżeganiem do przemocy. W oświadczeniu palestyńskiego MSZ stwierdzono, że zaprzeczając istnieniu narodu palestyńskiego izraelscy przywódcy „sprzyjają podsycaniu żydowskiego ekstremizmu i terroryzmu skierowanemu przeciwko narodowi palestyńskiemu”, a słowa takie „nakręcają spiralę przemocy, której celem jest sabotowanie wysiłków na rzecz osiągnięcia spokoju” – napisał Reuters.
W ciągu ostatniego roku siły izraelskie zabiły ponad 250 Palestyńczyków (bojowników i cywilów), podczas gdy ponad 40 Izraelczyków i obcokrajowców zginęło w palestyńskich atakach. Palestyńczycy dążą do utworzenia swojego państwa na Zachodnim Brzegu Jordanu, w Jerozolimie Wschodniej i w Strefie Gazy, czyli na obszarach, które Izrael zdobył w wojnie w 1967 roku. Rozmowy pokojowe prowadzone przez USA utknęły w 2014 roku w martwym punkcie. Palestyńczycy twierdzą, że Izrael sprzeciwia się temu między innymi rozbudowując swoje osiedla na okupowanych terenach.
PAP