Szczepienia elementem politycznych sporów

Opozycja oskarża rząd, że chce wygrać wybory w Rzeszowie poprzez zwiększenie liczby szczepień w mieście. Zarzuty odpiera minister Michał Dworczyk, ale też lekarze. Wciąż głośno o szczepieniu Szymona Hołowni, który skorzystał na chaosie przy rejestracji i zaszczepił się przed seniorami.

W Rzeszowie odsetek zaszczepionych wynosi ponad 60 proc. Opozycja zarzuca partii rządzącej, że wykorzystuje system szczepień do prowadzonej tam kampanii wyborczej na prezydenta miasta.

– Wiemy jedno, nie ma przypadków – oznajmił Michał Szczerba, poseł KO.

Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk wyjaśnił, że mieszkańcy pobliskich powiatów korzystają ze szczepień w Rzeszowie, stąd tak wysoki odsetek zaszczepionych w stolicy Podkarpacia. W ujęciu wojewódzkim statystyki wyglądają zupełnie inaczej.

– Podkarpacie plasuje się mniej więcej w środku, czyli 17 proc. mieszkańców Podkarpacia jest już poddanych szczepieniu. W porównaniu z innymi województwami jest to wynik środkowy – mówił Michał Dworczyk.

Zarzuty opozycji odpiera także prezes Centrum Medycznego Medyk w Rzeszowie. Centrum posiada liczne placówki w całym województwie, a wykonywane przez nie szczepienia są liczone na poczet centrali. W opublikowanym oświadczeniu czytamy, że w Wielki Piątek placówka otrzymała zamówione wcześniej 2 tys. dawek.

„Nie rozumiemy spotykających nas insynuacji. (…) Jeżeli wśród zaszczepionych osób znalazły się osoby poniżej 60 r.ż., a nieuprawnione jednocześnie na innej podstawie, wynikało to wyłącznie z troski o wykorzystanie wszystkich rozmrożonych szczepionek i niedopuszczenia do ewentualnej utylizacji” – wskazało Centrum.

Prezes Centrum Medycznego dr Stanisław Mazur zaapelował, by nie mieszać lekarzy w bieżącą politykę. Z powodu małego zainteresowania szczepieniami w grupie 60+ uruchomiono rejestrację także dla osób od 40 do 59 roku życia.

Z powodu usterki systemu cześć osób otrzymało termin szczepienia przed seniorami, jeszcze w kwietniu. Jeszcze w czwartek lider Polski 2050 Szymon Hołownia mówił o skandalu i oczekiwał dymisji rządu.

– Tak, jestem zirytowany. Tak, jestem wkurzony – jak pewnie wielu z nas. Nie dlatego, że się nie zaszczepię, ja mogę poczekać. Tyle czekałem, to będę czekał – wskazywał.

Jednak dwa dni później, w Wielką Sobotę, czterdziestoczteroletni polityk sam wykorzystał błąd systemu i zaszczepił się. Pochwalił się nawet dyplomem… dzielnego pacjenta.

– Jego święte oburzenie na to, że ma więcej niż 40 lat i przez błąd systemu się zaszczepił, a do tego żąda dymisji rządu, jest w tej chwili bardziej niż groteskowe –  ocenił politolog dr Jakub Koper.

Niektórzy porównują zachowanie Szymona Hołowni do wyjazdu Ryszarda Petru na Maderę podczas strajku w Sejmie w 2017 roku.

– To jest błąd z katalogu ABC elementarza politycznego – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, poseł Lewicy.

– Takie zachowanie, gdy ktoś domaga się dymisji ministra za błąd, z którego później samemu się korzysta, można określić po prostu jako hipokryzję – dodał Miłosz Motyka, rzecznik PSL.

Lider Polski 2050, który wykorzystał błąd systemu i zaszczepił się przed seniorami, nie żałuje.

– Zachowałem się dokładnie tak, jak zachowałbym się jeszcze raz – oznajmił Szymon Hołownia.

Szymon Hołownia mógł przełożyć swoje szczepienie, ale tego nie zrobił. Teraz, zamiast przeprosić, brnie w swoją narrację – mówi poseł PiS Jan Mosiński.

– Trudno oczekiwać klasy od polityka, który już wielokrotnie dawał przykład, że tej klasy mu brakuje. Na szczęście Szymon Hołownia na obecną chwilę nie jest ważną osobą w polskiej polityce: nie rządzi, nie pełni funkcji politycznej. Strach pomyśleć, jak traktowałby całą politykę szczepień z takim właśnie dziecinnym podejściem – wskazał Jan Mosiński.

Dotychczas w całej Polsce zaszczepiono ponad 6,5 miliona osób.

TV Trwam News