Sybiraczka H. Młyńczak: Prawda o Katyniu jest ciągle w archiwach

My, jako świadkowie, przekazujemy naszą historię na lekcjach dzieciom. Muszę powiedzieć, że prawda o Katyniu jest ciągle w archiwach – powiedziała w rozmowie z Telewizją Trwam Halina Młyńczak z gdyńskiej „Rodziny Katyńskiej”.

Halina Młyńczak na początku rozmowy opowiedziała o swoim ojcu, który był oficerem rezerwy i dostał się do niewoli podczas II wojny światowej. Natomiast ona wraz z matką i rodzeństwem została wywieziona na Sybir.

– Tata był na Kresach, na Nowogródczyźnie kierownikiem szkoły. To był oficer rezerwy z 78. Pułku Piechoty. Został zmobilizowany prawie w ostatnim dniu sierpnia. Nie wiem, ile udało mu się walczyć z Sowietami po 17 września, ale potem był w niewoli w obozie w Kozielsku, przebywał tam 6 miesięcy. Pisał tęskne listy do rodziny, oznajmiając, że jest i niczego mu nie brakuje – tak kamuflował tam swój los. Po tym czasie został zamordowany nad dołami katyńskimi. Dzięki polskiej Komisji Ekshumacyjnej z Czerwonego Krzyża został zidentyfikowany – powiedziała Sybiraczka.

Wspomniała również o powstaniu Stowarzyszenia „Rodzina Katyńska” w Gdyni.

– W 1990 roku, kiedy Gorbaczow oddał dokumenty, z których dowiedzieliśmy się, kiedy nasi ojcowie byli wywożeni i jak byli zabijani, to w Gdyni – podobnie jak w innych miastach – powstało Stowarzyszenie „Rodzina Katyńska” i my, jako świadkowie, przekazujemy naszą historię na lekcjach dzieciom. Muszę powiedzieć, że prawda o Katyniu jest ciągle w archiwach – akcentowała pani Halina Młyńczak.

Sybiraczka podkreśliła, że historia związana z mordem katyńskim jest naszą tożsamością narodową i nawiązała do wystawy, która pojawiła się w Katyniu.

– Ojciec przysłał 5 listów z Kozielska. Przekazałam dwa listy do Muzeum Katyńskiego, a trzy listy do Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, bo trzeba je już konserwować. Ta historia to jest nasza tożsamość narodowa, nasza rzeczywista historia, tragedia ogólnoludzka. Teraz pojawiła się na cmentarzu polskim w Katyniu przykra wystawa, która zarzuca, że to jest oddźwięk tego, jak Polacy traktowali jeńców sowieckich, co jest bolesne, bo to jest nieprawda. To byli jeńcy z 1920 roku, przebywający w zbiedzonej przez wojny Polsce, którzy umierali na tyfus, ale nie było tam żadnych morderstw, tak jak w Katyniu – powiedziała Halina Młyńczak.

RIRM

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl