Światowa Organizacja Zdrowia uczy, że są więcej niż dwie płcie. Ks. prof. P. Bortkiewicz: WHO już od lat jest organizacją wysoce skompromitowaną i ma charakter wspierania kultury śmierci, a nie kultury życia
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) „aktualizuje” podręcznik dla menagerów służby zdrowia, w którym stwierdza, że istnieją więcej niż dwie płcie. Aktualizacja ma dokonać się w świetle rzekomych nowych dowodów naukowych i postępu koncepcyjnego w zakresie płci, zdrowia i rozwoju.
Bioetyk, ks. prof. Paweł Borkiewicz podkreślił, że Światowa Organizacja Zdrowia coraz bardziej odchodzi od rzeczywistości i idzie w stronę lewicowych ideologii. Podręcznik ten – jak dodał – jest kolejnym potwierdzeniem kompromitacji WHO.
– To jest podręcznik, który ma charakter wybitnie ideologiczny i może przypominać podręczniki leninowsko-stalinowskie do oglądania rzeczywistości świata, które też w swoim czasie były podobnie produkowane. WHO już od lat jest organizacją wysoce skompromitowaną i ma charakter wspierania kultury śmierci, a nie kultury życia. Myślę, że na pewno trzeba też zdecydowanie zdemitologizować WHO i nie traktować jej jako organizacji poważnej, tylko na takiej zasadzie, jak traktujemy stowarzyszenie astrologów i wróżbiarzy czy tego typu innych organizacji – wyjaśnił.
W aktualizacji podręcznika Światowej Organizacji Zdrowia zaangażowany jest także United Nations University International Institute for Global Health. Instytucje informują, że w nowych wytycznych mają być uwzględnione „nowe ramy płci, sprawiedliwości i praw człowieka”. Nowe definicje mają być opatrzone narzędziami, które będą wspierać zmienioną koncepcję [czytaj więcej].
„Nierówność płci jest przekrojowym czynnikiem determinującym zdrowie, który działa w połączeniu z innymi formami dyskryminacji opartymi na takich czynnikach jak wiek, status społeczno-ekonomiczny, pochodzenie etniczne lub miejsce pochodzenia oraz orientacja seksualna” – wyjaśnia WHO.
„Podręcznik jest rewidowany w świetle nowych dowodów naukowych i postępów koncepcyjnych dotyczących płci, zdrowia i rozwoju, które powinny wpływać kierownictwo WHO” – dodała instytucja.
Decyzja Światowej Organizacji Zdrowia spotkała się z krytyką. Jenny Gamble, profesor położnictwa z Coventry University, oceniła, że zmiany, które zamierza wprowadzić WHO, są „odrzuceniem podstawowej biologii, i [są – red.] błędem”.
Głos zabrała także Penny Mordaunt, członek brytyjskiego parlamentu, minister stanu ds. handlu Wielkiej Brytanii.
„Jestem biologicznie kobietą. Jeśli mam histerektomię (zabieg usunięcia macicy) lub mastektomię, nadal jestem kobietą. I jestem prawnie kobietą. Niektórzy ludzie urodzeni jako mężczyźni, którzy przeszli przez proces rozpoznawania płci, są również w świetle prawa kobietami, ale to nie oznacza, że są biologicznymi kobietami, jak ja” – napisała na Twitterze Penny Mordaunt.
I am biologically a woman. If I have a hysterectomy or mastectomy, I am still a woman. And I am legally a woman.
Some people born male and who have been through the gender recognition process are also legally female. That DOES NOT mean they are biological women, like me. pic.twitter.com/bdIya5I2RW— Penny Mordaunt (@PennyMordaunt) July 9, 2022
Ks. prof. Paweł Borkiewicz wskazał, że nie ma także obecnie racjonalnych podstaw do tego, aby wspierać WHO i płacić tej organizacji składki członkowskie. Polska należy do WHO od początku działalności tej organizacji, czyli od 1948 r.
RIRM/radiomaryja.pl