Strefa Gazy: co najmniej 50 ofiar śmiertelnych izraelskich ataków
Obrona cywilna Strefy Gazy poinformowała w piątek, że co najmniej 50 osób zginęło tego dnia w wyniku izraelskich ataków. Agencja AP podkreśliła, że Izrael wznowił ofensywę jeszcze przed wyjazdem z Bliskiego Wschodu prezydenta USA Donalda Trumpa.
Według informacji przekazanych przez miejscowe służby medyczne, wciąż wiele osób pozostaje pod gruzami. Lokalne media przekazały, że ostrzał zakończył się nad ranem. Dzień wcześniej w wyniku izraelskich ataków zginęło co najmniej 114 osób.
Portal stacji BBC opublikował relację jednego z brytyjskich lekarzy, który pracuje w szpitalu w pobliżu miasta Chan Junus, na południu Strefy Gazy. W chwili, kiedy mężczyzna przebywał w placówce, zbombardowało ją izraelskie lotnictwo. Według relacji dra Toma Potokara w ataku zginęło 28 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Władze Izraela przekonują, że był to precyzyjny ostrzał wymierzony w pozycje terrorystów z palestyńskiego Hamasu.
Na początku tygodnia premier Izraela Benjamin Netanjahu zapowiedział kontynuowanie ofensywy w Strefie Gazy, która ma doprowadzić do całkowitego zniszczenia Hamasu, a także wypuszczenia ostatnich zakładników, przetrzymywanych od początku października 2023 r. Według izraelskich źródeł chodzi o 58 osób, z których 23 nadal żyją. Agencja AP podkreśliła, że ofensywy w Strefie Gazy nie przerwała trwająca od wtorku oficjalna wizyta na Bliskim Wschodzie prezydenta USA, czyli przywódcy państwa uznawanego za najbliższego sojusznika Izraela.
PAP