Straty Orlenu

Orlen chce pozwać były zarząd o odszkodowania za rzekome szkody wyrządzone spółce. Byłe kierownictwo Orlenu podważa oskarżenia i składa zawiadomienie do prokuratury na działania obecnego zarządu.

Nadzwyczajne walne zgromadzenie Orlenu podjęło uchwałę, która pozwala spółce ubiegać się o odszkodowania od byłego zarządu za rzekome szkody wyrządzone w latach 2016-2024. Rzekome szkody mają być wynikiem niekorzystnych decyzji inwestycyjnych.

– Musimy naprawiać konsekwencje niektórych decyzji dotyczących Lotosu, czy inwestycji w Olefiny w Płocku. Tego jest bardzo dużo; mówimy o zagrożeniu stratami wielomiliardowymi – powiedział premier Donald Tusk.

Pozwy mają trafić do trzynastu osób z byłego zarządu spółki, w tym do byłego prezesa Orlenu, Daniela Obajtka. Dziś na wspólnej konferencji prostowali kłamstwa i manipulacje obecnego kierownictwa spółki. „Fuzja z Lotosem i budowa multienergetycznego koncernu była konieczna” – podkreślał Daniel Obajtek.

– Dlaczego to robiliśmy? Dlatego, by scentralizować zakup ropy, by nas nikt nie ogrywał; dlatego, byśmy wyszli na świat z większym zapotrzebowaniem, bo tak robią wszystkie firmy – tłumaczył.

Były prezes Orlenu wskazywał jednocześnie, że inwestycja w Olefiny była opłacalna, ponieważ to inwestycja długoterminowa, a obecny zarząd wcale nie spieszył się z jej zakończeniem.

– „Karmią” Państwa Olefinami – przecież rok już praktycznie rządzą: czemu nie podjęli wcześniej decyzji, tylko wydali w międzyczasie pięć miliardów złotych na inwestycje? – pytał Daniel Obajtek.

Rzekome straty Orlenu mają wynikać także z przedpłaty na zakup ropy przez szwajcarską spółkę-córkę OTS. Nowy zarząd dokonał odpisu w wyniku za 2023 rok i tym samym stracił ponad półtora miliona złotych. „Nie byłoby straty, gdyby Orlen nie zerwał kontraktu” – wskazywał były członek zarządu ds. handlu, Michał Róg.

– To były kolejne transakcje. Transakcje, które miały być przeprowadzone w sposób wzorowy, i byłyby, gdyby nie zostały przerwane brutalnie przez nowe władze Orlen Trading Switzerland i przez ich decyzje – wskazał Michał Róg.

Jak dodał, w Londynie prowadzony jest arbitraż. Przedpłata przekazana traderom jest zamrożona na ich kontach. Nowe władze spółki stawiają także zarzuty dotyczące zaniżania cen paliw.

– Żąda się od nas odszkodowań za to, że potrafiliśmy sprzedawać Polakom benzynę taniej mając rekordowe zyski. Dzisiaj benzyna jest bardzo droga, a zyski szorują po dnie – podkreślał były członek ds. finansowych, Janusz Szewczak.

Różnice w zyskach są kolosalne – wskazał poseł PiS, były wiceminister aktywów państwowych, Maciej Małecki.

– Ten zarząd w III kwartale tego roku może pochwalić się, a raczej powstydzić, słabiutkim wynikiem netto 188 milionów złotych. A jak to było rok temu w III kwartale? 4 miliardy 600 milionów zysku – przypomniał Maciej Małecki.

Dlatego były prezes Orlenu Daniel Obajtek sam złożył zawiadomienie do prokuratury na obecny zarząd za działania na szkodę spółki.

– To zawiadomienie zostało złożone do Prokuratury Krajowej. Koniec, panowie, niszczenia nazwisk, niszczenia polskiej firmy! – akcentował.

Byłe kierownictwo Orlenu pyta obecny zarząd spółki: dlaczego odszedł od współpracy ze strategicznym partnerem Saudi Aramco? Dlaczego nie ma akwizycji w tym roku? Dlaczego nie zakupiono stacji paliw JET w Niemczech i Austrii? Dlaczego Orlen ograniczył swoją działalność społeczno-sponsoringową?

– Jedyną grupą, która nas dzisiaj krytykuje, to są nasi zastępcy, którym zostawiliśmy formułę 1, a obawiamy się, że wyjadą stamtąd maluchem – powiedział Adam Burak, członek zarządu Orlen ds. marketingu i komunikacji w latach 2020 – 2024.

Istnieją obawy, że obecne złe zarządzanie Orlenem i niskie zyski spółki będą dla rządzących pretekstem do sprzedania największej i najważniejszej polskiej spółki Skarbu Państwa.

TV Trwam News