Strajki ostrzegawcze w JSW
We wszystkich kopalniach i zakładach Jastrzębskiej Spółki Węglowej odbywają się dziś dwugodzinne akcje strajkowe. Tamtejsze związki domagają się wzrostu płac w tym roku o 7 proc., a także rewizji zasad zatrudniania nowych pracowników. Protest odbywa się w pierwszą rocznicę giełdowego debiutu spółki.
Jak poinformował Roman Brudziński – wiceszef „S” w JSW, liczyliśmy do ostatniej chwili, że zarząd wykaże dobrą wolę i zechce przy stole rozmów rozwiązać konflikt. Tak się jednak nie stało. Do tej pory brakuje jakiejkolwiek woli dialogu, w dalszym ciągu słyszymy monolog prezesa spółki i powtarzane przez niego tezy- powiedział Roman Brudziński, wiceprzewodniczący Solidarności w Jastrzębskiej Spółce Węglowej.
Ponadto, zwrócił uwagę na fakt, że o akcji strajkowej poinformowaliśmy zarząd przed 8 dniami. Co więcej, na dzień przed rozpoczęciem strajku, zarząd złożył pismo z zaproszeniem na spotkanie, które miałoby się odbyć 9 lipca.
Wczoraj prezes spółki przysłał pismo do komitetu strajkowego z zaproszeniem na rozmowy w poniedziałek na godz. 16.00 w celu jak czytamy „uniknięcia strat”. Jednak jak zauważa Roman Brudziński zarząd miał osiem dni na podjęcie rozmów, a zdecydował się dzień przed, aby nie doszło do strajku.
Pierwszy strajk rozpoczął się o godz. 6.00 i trwał do godz. 8.00. Później odpowiednio na kolejnych zmianach protesty odbywać się będą od godz. 12.00 do 14.00, od 18.00 do 20.00 i od 0.00 do 2.00 nad ranem 7 lipca.
Podczas tych dwugodzinnych strajków przedstawiciele sztabu protestacyjno- strajkowego planują przeprowadzić masówki. Będziemy informować pracowników o przyczynach takiej formy protestu oraz konsultować plany kolejnych działań w przypadku braku reakcji zarządu JSW na nasze żądania – powiedział Brudziński.
Przypomnijmy, że podczas ubiegłotygodniowego referendum za przeprowadzeniem akcji strajkowych w spółce, opowiedziało się 97 proc. Pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej.