Stocznia Gdańsk ogranicza produkcję statków
Stocznia Gdańsk SA ogranicza produkcję statków i zamierza bardziej niż dotychczas skoncentrować się na produkcji konstrukcji stalowych i wież wiatrowych.
Z powodu kłopotów finansowych do końca czerwca ma być zwolnionych 150 osób, czyli ok. 40 procent wszystkich zatrudnionych poza produkcją.
Do końca roku zakład ma ukończyć dwie jednostki. Kontynuowana jest także budowa gazowca i kilku mniejszych jednostek. Rząd Donalda Tuska doprowadził do upadku przemysłowego w Polsce – podkreślają posłowie największej partii opozycyjnej. Przemysł stoczniowy umiera. Stocznia, która zaczyna produkować elementy stalowe, przekształca się w zakład produkcyjny, który w żaden sposób nie służy związaniu gospodarki z morzem – podkreśla poseł Piotr Naimski.
– Kilkaset kilometrów polskiego wybrzeża i sytuacja, w której stocznie polskie są likwidowane, a niemieckie stocznie wspierane – to nie powinno mieć miejsca. Okazało się, że zamykamy stocznie i nie potrafimy znaleźć dobrej drogi, do tego żeby je wesprzeć. To jest to oczywiście błąd – powiedział poseł Piotr Naimski.Roman Gałęzewski, przewodniczący KS NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej, zauważa że taka sytuacja spowoduje wypływ specjalistów z naszego kraju. Odtworzenie tego kapitału w krótkim czasie jest niemożliwe.
– Dla nas konkurencja jest na zachodzie Europy, i szczególnie na północy. Jest tam inny system podatkowy. Są różnego rodzaju dotacje i pracownicy zarabiają ok. sześć razy więcej niż w Polsce. Nie potrafimy stworzyć warunków dla naszych pracowników – dodaje Roman Gałęzewski.
Wypowiedź posła Piotra Naimskiego:
Wypowiedź Romana Gałęzewskiego:
RIRM