Spór wokół Nord Stream 2

Niemiecki rząd nie zmieni swojego stanowiska w sprawie gazociągu Nord Stream 2 – deklaruje Heiko Maas, szef niemieckiej dyplomacji. Berlin chce wspólnie z Moskwą dokończyć projekt chociaż Stany Zjednoczone robią wszystko, aby go zablokować.

Tysiąc dwustukilometrowy gazociąg Nord Stram 2 jest już na ukończeniu. Ogłosił to niedawno prezydent Rosji Władimir Putin, który przekonywał, że projekt jest korzystny dla Europy.

– Gazociąg jest korzystny dla gospodarki europejskiej i niemieckiej. Alternatywa jest droższa, to zakup amerykańskiego gazu, którego cenna jest wyższa o 25 proc. w porównaniu do naszego gazu – mówił Władimir Putin.

Od początku swojej kadencji prezydent USA Donald Trump dążył do zablokowania projektu. Waszyngton wspierał kraje Europy Wschodniej i Środkowej w tym Polskę w uniezależnieniu się od rosyjskiego gazu.

– Nigdy nie słyszeliście wcześniej o Nord Stream 2 dopóki nie zostałem wybrany. Pytam: dlaczego Niemcy płacą Rosji miliardy dolarów, a oczekują jednocześnie ochrony przed Rosją, jak to działa? – wskazywał Donald Trump.

Budowę gazociągu znacząco opóźniły amerykańskie sankcje. Zniechęciły zagraniczne firmy do uczestnictwa w projekcie. Druga fala sankcji uzyskała ponadpartyjne poparcie w obu izbach amerykańskiego kongresu. Nowe restrykcje będą wymierzone w podmioty, które ubezpieczają budowę oraz certyfikują rurociąg.

– To ma być chirurgiczne działanie, aby było jasne, że ten projekt nie zostanie ukończony – zapewnił amerykański senator Ted Cruz.

Nowy prezydent USA Joe Biden, będzie kontynuował linię swojego poprzednika ws. rosyjsko – niemieckiego gazociągu. Berlin zapewnia, że to nie ma znaczenia dla jego stanowiska ws. Nord Stream 2. Niemcy chcą ukończyć budowę. Szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas przekonywał, że nie może być mowy o europejskiej suwerenności, „jeśli w przyszłości będziemy robić tylko to, co chce Waszyngton”.

TV Trwam News