fot. pixabay.com

Spór Polski z KE

Ministerstwo Sprawiedliwości skieruje wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie unijnego mechanizmu praworządności wiążącego dostęp do środków unijnych z niejasną oceną praworządności. Wczoraj Komisja Europejska orzekła, że nie uznaje polskiego orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego. Uruchomiła także procedurę naruszeniową przeciwko Polsce.

Mechanizm warunkowości daje możliwość unijnym urzędnikom zawieszenia transferu pieniędzy do państw członkowskich, w których stwierdzą tzw. łamanie praworządności. Polska i Węgry zaskarżyły mechanizm do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Rzecznik trybunału w Luksemburgu zalecił jednak, aby oddalić te zarzuty. Teraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro chce, aby mechanizm zbadał polski Trybunał Konstytucyjny.

– Nie mam najmniejszej wątpliwości, że jest to rozwiązanie w sposób jaskrawy sprzeczne z polską konstytucją i dlatego kontynuując działania procesowe w tym względzie, bo pierwsza była skarga do TSUE, którą wniósł polski rząd i Ministerstwo Sprawiedliwości, zdecydowaliśmy się w dniu dzisiejszym skierować wniosek  do polskiego TK – zaznaczył polityk.

Mechanizm, który miał zapewnić ochronę wydatkowania unijnych środków stał się narzędziem politycznego nacisku. Już teraz Bruksela wstrzymuje środki z Krajowych Planów Odbudowy dla Polski i Węgier. Cel jest jeden – obalić rząd w Warszawie – mówił prof. Mieczysław Ryba.

– Uznano ten rząd jako niepasujący do tej unijnej układanki i wszystko jest robione po to, żeby zmienić władzę lub położyć ją na kolana – ocenił prof. Mieczysław Ryba.

W ramach mechanizmu ma być oceniana praworządność. Nie ma jednak jej definicji.

 – Praworządność to może być wszystko i nic. W sposób dowolny można definiować tę praworządność. Słyszymy o definicji, że praworządność to jest wszystko, co dotyczy UE, a więc UE może mieć kompetencje wszędzie i w każdej sprawie – wskazał Zbigniew Ziobro.

Resort sprawiedliwości chce, aby polski Trybunał sprawdził, czy Polska – przystępując do Unii Europejskiej – przekazała wspólnocie kompetencje, które chcą wykorzystywać unijni urzędnicy. Rozstrzygnięcie polskiego TK dałoby odpowiedź, czy rząd jest związany tym rozporządzeniem – zauważył wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

– Polskie władze nie będą miały upoważnienia na podstawie polskiej konstytucji, aby w jakikolwiek sposób w tych procedurach uczestniczyć. Nie będą mogły zarówno wyjaśniać czegokolwiek KE w tych procedurach, nie będą mogły uczestniczyć w posiedzeniach, głosowaniach, nie tylko w swojej sprawie, ale też w sprawach innych państw – dodał.

W środę Komisja Europejska orzekła, że nie uznaje orzecznictwa polskiego TK. Uruchomiła także procedurę naruszeniową przeciwko Polsce. Zdaniem unijnych urzędników polski Trybunał narusza unijne traktaty i nie spełnia wymogu niezawisłości i bezstronności. To kwestionowanie prymatu polskiej konstytucji – akcentował Zbigniew Ziobro.

– Tu idzie o prymat, o nadrzędność, o władzę, kto ma ostateczną władzę – kto ostatecznie decyduje o tym, jakie będą zapadać decyzje w Polsce, w najważniejszych kwestiach – wyjaśnił minister sprawiedliwości.

Z kolei we wtorek TSUE orzekł, że sądy nie muszą wykonywać orzeczeń krajowego sądu konstytucyjnego. Sprawa dotyczyła Rumunii.

– To jest historyczna chwila, ponieważ UE chce wyłączyć sądownictwo konstytucyjne i chce powierzyć TSUE rolę „nadsądu” konstytucyjnego dla każdego z państw członkowskich – ocenił Sebastian Kaleta.

UE przekracza granice – zaznaczyła konstytucjonalistka dr Edyta Krzysztofik.

– Do tej pory nigdy nie było takiego postępowania, które dotyczyłoby najważniejszego sądu, który istnieje w państwie – sądu konstytucyjnego, który jest takim pewnikiem, że wszystko to, co się dzieje w państwie, jest zgodne z zasadą demokratyczną – zwróciła uwagę dr Edyta Krzysztofik.

To jest atak na polską suwerenność – podkreślił prawnik Piotr Gaglik.

– Ponieważ struktura sądów, wyrokowanie, podległość sędziego instancji wyższej lub również w zakresie orzekania i orzecznictwa jest domeną państwa – wyjaśnił.

Zawłaszczaniu kompetencji przez UE sprzeciwia się także premier Węgier Viktor Orban. Zapowiada, że Budapeszt nie podporządkuje się nakazowi TSUE w sprawie przepisów dotyczących migracji.

– Utrzymamy dotychczasowe postanowienie, z którego korzystaliśmy, nawet jeśli sąd europejski nakazał nam je zmienić. Nie zmienimy tego i nikogo nie wpuścimy – zadeklarował premier Węgier.

Brukseli nie podobają się również węgierskie przepisy dotyczące ochrony dzieci i rodzin przed szkodliwymi ideologiami. To główny powód blokady środków z KPO dla Budapesztu.

TV Trwam News

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl