Śmierć Prigożyna a bezpieczeństwo polskich granic
Wiadomość o śmierci Jewgienija Prigożyna budzi pytania także o bezpieczeństwo Polski. Od dwóch miesięcy na Białorusi stacjonuje Grupa Wagnera i nasza granica jest wciąż poddawana hybrydowym atakom reżimu Łukaszenki.
Na polsko-białoruskiej granicy wciąż jest niespokojnie. Straż Graniczna cały czas mierzy się z nielegalną migracją inspirowaną przez reżim Alaksandra Łukaszenki.
„W dniu 23 sierpnia do Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 175 cudzoziemców, m.in. z Kamerunu, Etiopii, Jemenu. 9 cudzoziemców próbowało przeprawić się przez Przewłokę. Cudzoziemcy zatrzymani przez funkcjonariuszy mieli rosyjskie dokumenty podróży” – czytamy na Twitterze Straży Granicznej.
W dn.23.08 do🇵🇱próbowały nielegalnie przedostać się z🇧🇾175 cudzoziemców m. in. Kamerun, Etiopia, Jemen#PSGBiałowieża 9 cudzoziemców próbowało przeprawić się przez #Przewłoka
Cudzoziemcy zatrzymani przez #funkcjonariuszeSG mieli rosyjskie dokumenty podroży. pic.twitter.com/wznGPRs5J0— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) August 24, 2023
Polskie służby obserwują w ostatnim czasie wzmożenie ataków migrantów. Dużą rolę w rozgrzewaniu kryzysu odgrywają też białoruscy funkcjonariusze – zwraca uwagę wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, Maciej Wąsik.
– Migranci są wspierani przez służby, dostarczają im narzędzi do niszczenia polskiej zapory. Coraz więcej agresji jest ze strony migrantów. Polskie patrole obrzucane są kamieniami – mówi wiceminister.
Prawdopodobna śmierć Jewgienija Prigożyna ma także znaczenie dla bezpieczeństwa polskich granic. Po nieudanym przed dwoma miesiącami puczu w Rosji wagnerowcy udali się na Białoruś. Przy polskiej granicy szkolili białoruskich żołnierzy. Na razie nie wiadomo, czy wagnerowcy zostaną na Białorusi czy spróbują ponownie ruszyć na Moskwę. Jednak ich obecność za naszą wschodnią granicą jest poważnym niebezpieczeństwem. Dr Bogdan Pliszka z Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego przekonuje, że najgroźniejsi bandyci Grupy Wagnera są z dala od Polski.
– Dla nich priorytetem była Afryka i tam wysyłali tych najlepszych. Na Białoruś zostali wycofani po tzw. puczu Prigożyna ci, którzy i tak byli na odstrzał. To brzmi strasznie, ale oni byli spisani na straty od samego początku – zauważa dr Bogdan Pliszka.
Mimo to należy być czujnym. Premier Mateusz Morawiecki nie ma wątpliwości, że nadzór nad Grupą Wagnera przechodzi bezpośrednio pod Putina.
– Grupa Wagnera dzisiaj jest pod bezpośrednią kuratelą, pod bezpośrednim nadzorem Putina i jego ludzi, i jeszcze bardziej niż do tej pory, albo przynajmniej w takim samym stopniu jak do tej pory, będzie używana jako narzędzie prowokacji, szantażu i różnego rodzaju szarpania w ramach zakłócania polityki bezpieczeństwa i destabilizacji państw graniczących z Rosją i Białorusią – podkreśla Mateusz Morawiecki, premier RP.
Stąd na naszej granicy z Białorusią są tysiące żołnierzy, pograniczników i policjantów, a także zapora.
– Najważniejsza jest prewencja, działanie wyprzedzające. Dlatego Litwa czy Łotwa działają prewencyjnie i my również musimy zacząć działać prewencyjnie. To, że mamy barierę na granicy jest błogosławieństwem – zaznacza Sebastian Trojak, ekspert ds. bezpieczeństwa.
Zwłaszcza, że 1 września, zaraz przy naszej granicy, rozpoczynają się wspólne manewry wojskowe Białorusi i Rosji. Do Brześcia przybył już transport z żołnierzami Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej.
TV Trwam News