Białoruski dyktator intencjonalnie uzależnia własną ojczyznę od Rosji
Prezydent Białorusi, Alaksandr Łukaszenko, prosi Kreml o gwarancje bezpieczeństwa. Rosja coraz bardziej umacnia swoje wpływy na Białorusi, a to stanowi coraz większy problem dla Ukrainy.
W Mińsku gości minister obrony Federacji Rosyjskiej, Siergiej Szojgu. W czasie spotkania z prezydentem Białorusi usłyszał prośbę, której należało się spodziewać. Alaksandr Łukaszenko zwrócił się do Rosji z prośbą o gwarancje bezpieczeństwa.
– W przypadku ataku na Białoruś, Federacja Rosyjska broni Białorusi jak własnego terytorium. Takiej gwarancji potrzebujemy. Właściwie w latach dziewięćdziesiątych o tym się dyskutowało. Teraz, ze względu na to, co robi Zachód, o tym zapomniano. Jakie gwarancje bezpieczeństwa może nam dać Ameryka? Żadnych. Oprócz prowokowania wobec nas agresji. Potrzebujemy pełnych gwarancji bezpieczeństwa od naszych braci w Rosji – mówił białoruski dyktator.
O takich gwarancjach Alaksandr Łukaszenko rozmawiał wcześniej z samym Władimirem Putinem. Współpraca polityczno–militarna między Mińskiem a Moskwą stale się zacieśnia. Białoruś jest wiernym sojusznikiem agresora od początku ataku Rosji na Ukrainę. To z terenów Białorusi wojsko rosyjskie przeprowadziło część działań wojennych. Obie armie często prowadzą wspólne manewry. Rosja instaluje na Białorusi system Iskander-M, który może wykorzystywać zarówno pociski konwencjonalne, jak i nuklearne. To stanowi zagrożenie zarówno dla krajów zachodnich, jak i Ukrainy.
TV Trwam News