Słowacja grozi wstrzymaniem importu żywności o gorszej jakości
Słowacja grozi wstrzymaniem importu żywności o jakości gorszej niż ta, jaką mają jej odpowiedniki sprzedawane w tych samych opakowaniach w innych krajach Unii Europejskiej.
Słowacy zdecydują się na ten krok, jeśli Komisja Europejska nie podejmie bardziej zdecydowanych działań w tej sprawie. Ma na to czas do jesieni.
,,Nie możemy akceptować, by z obywateli Republiki Słowackiej robiono obywateli jakiejś drugiej kategorii” – zaznaczył premier tego kraju Robert Fico.
Zapowiedź naszego południowego sąsiada pozytywnie odbiera Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
– To na pewno jest dobra wiadomość. Myślę, że w tej sprawie kraje Europy Środkowo-Wschodniej powinny zacząć ostrzej reagować. Nie mówiłbym, że to jest wielki spisek, po prostu to jest uwarunkowanie historyczne, bo na początku lat 90-tych trudno było sprzedawać produkty tej samej jakości, ponieważ była zbyt drastyczna różnica w cenach, które mogliśmy płacić. Natomiast w tej chwili to się wyrównało. Nie ma żadnych przyczyn ekonomicznych, żeby stosować taką dyskryminacje wobec naszych obywateli z kraju z Europy Środkowo-Wschodniej. Teraz to jest tylko i wyłącznie chciwość koncernów zachodnich. Bardzo dobrze, że Słowacja stawia ten problem publicznie. Mam nadzieje, że Polska się przyłączy do tego – podkreślił Cezary Kaźmierczak.
Na temat gorszej jakościowo żywności sprzedawanej krajom Europy Środkowo-Wschodniej słowacki premier chce jak najszybciej rozmawiać z szefem KE Jean-Claude’em Junckerem.
Słowacja zapowiedziała też, że w tej sprawie może zebrać w państwach Grupy Wyszehradzkiej milion podpisów pod inicjatywą obywatelską, którą potem musiałyby się zająć organy UE.
Kwestia podwójnej jakości artykułów spożywczych będzie też jednym z tematów, jakie dziś w Budapeszcie podejmą szefowie rządów V4.
RIRM